Najtrudniejsze gry świata


zubal22 @ 21:30 27.11.2021
Filip "zubal22" Sudoł

Devil May Cry 3 oraz Devil May Cry 5


W zasadzie miało tu być tylko DMC 5, ale przypomniała mi się trzecia część na normalu. I pomimo tego że "piątka" generalnie jest na wyższych poziomach trudniejsza od "trójki" to ta pozwala na obranie ciężkiego wyzwania już od samego początku. A czemu zostawiłem ostatecznie najnowszą odsłonę cyklu w nagłówku? Za chwilę zrozumiecie.

Devil May Cry 3 odznacza się przede wszystkim tym, że już na normalu potrafi sprawić większe trudności niż pozostałe części serii (nawet nie mówiąc o DmC: Devil May Cry) na hardzie. Nie ma w tym słowa przesady, bo tytuł ten jest trudny już przy standardowych walkach z przeciwnikami, a starcia z bossami to w ogóle inna bajka. Nie zliczę ile razy poległem w walce z Vergilem. Inna kwestia, że gdyby nie nostalgia, to raczej ciężko byłoby mi do tej gry wrócić. Bo praca kamery, wiele tekstur czy animacji nawet teraz, gdy na rynku jest zremasterowany pakiet z trylogią pierwszych części serii, nie zmieni faktu, że DMC 3 i poprzednie odsłony bardzo się zestarzały i jak Resident Evil błagają o godny remake. Nie oznacza to, że nie warto grać w "trójkę", ale jest duże prawdopodobieństwo, że Was odrzuci, nim ją ukończycie. Jeśli dacie mu jednak szansę, skopie Wam co nieco i to porządnie. To samo tyczy się też "piątki" tylko tutaj poziom trudności daje do wiwatu dopiero później, ale za to wówczas dostajemy największe wyzwanie w serii i to dla 4 postaci grywalnych. 

Pod względem samego tempa gry seria DMC (nie licząc „dwójki”) jest bardzo dynamiczna, ale to, co ją wyróżnia i sprawia, że jest taka wyjątkowa, to kombosy. Jeśli uda Wam się zadawać rytmicznie różnorodne ciosy oraz samemu nie dacie się trafić to zwiększycie swój wskaźnik combo, który mieści się w przedziale D – SSS. Dlaczego to takie ważne? To prosty, acz genialny wskaźnik mówiący nam, że gramy dobrze. Można oczywiście przejść wszystkie gry z serii używając tylko podstawowego ataku i uniku oraz robić każdą misję na ocenę D lub C, ale jaka w tym przyjemność? Nauka broni i ataków, odpowiednie timingi ciosów oraz robienie uników w ostatniej chwili nie tylko wygląda efektownie, ale jest także niezwykle satysfakcjonujące, gdyż wrogów pokonujemy szybciej, walka jest bardziej dynamiczna i zmusza nas do agresywnego parcia na przód. Chwila zawahania może tu oznaczać chybienie, zepsucie kombosa, utratę hp, a to sprawia, że tracimy tak niezbędne w tej serii tempo. Bo to ono właśnie pcha nas do przodu. Fabuła? Jakaś tam jest, może nawet zaciekawić, nie powiem, że nie. Lecz to rozgrywka i stawiana przed nami dynamika starć są esencją serii. Wymagająca i jednocześnie piękna sprawa. Pełna nieudanych prób, spoconych dłoni i pada odkształconego od ciągłych kontaktów ze ścianą, ale gdy w końcu uda Wam się pokonać Vergila na trudności „Hell and Hell”, to radość i spełnienie będzie tego warte.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosGuilder   @   17:01, 28.11.2021
Kudos za podejście do tematu bez bazowania wyłącznie na dziełach From Software. Aczkolwiek należy zaznaczyć, że jest to zestawienie tytułów wymagających od gracza przede wszystkim refleksu i zręczności (z wyjątkiem Darkest Dungeon i Pathologic). W historii branży, zwłaszcza pod koniec XX wieku i na początku obecnego, dostawaliśmy sporo trudnych gier, ale pod nieco innym względem. Chylę czoła przed ludźmi, którzy ukończyli American Conquest, albo tymi, którzy grają w XCOM-y na wyższych poziomach trudności. Młody Guilder nie radził sobie również kompletnie z serią Commandos, ale potem już nie próbowałem, więc może to kwestia młodzieńczego nieogarnięcia.
Dołożyłbym też jeszcze Ninja Gaiden, czyli soulsy dla ludzi żyjących w czasach przed-soulsowych.
0 kudoszubal22   @   17:51, 28.11.2021
Co do postawienia na gry zręcznościowe to jest dużo racji w tym co mówisz (chociaż do Darkesta i Pathologic doliczyłbym jeszcze SMT3, które jest typowym dungeon crawlerem), zaś o Ninja Gaidenie też myślałem, ale ostatecznie odpadło z listy właśnie z racji tej soulsowości (chciałem postawić na jedną grę tego typu). Z kolei o XCOM itp. również planowałem coś napisać, ale po zrobieniu listy - jakoś tak zniknęło w tłumie.
W Commandosy również grałem za dzieciaka (chociaż jestem dużo młodszy od Ciebie, więc nieco później się pykało) i myślę, że to wyzwanie dla młodocianych (ale nie tylko, hehe) jest uniwersalnym faktem w RTS-ach ;)
1 kudosBarbarella.   @   19:27, 28.11.2021
Cytat: Guilder
może to kwestia młodzieńczego nieogarnięcia.

Fakt że młoda Barbarella była nieogarnięta ale za to miała więcej samozaparcia i uporu. A teraz właśnie zeszłam w Bioshocku 2 z Normala na Easy bo Tatuśkowie i Starsze Siostrzyczki za bardzo dawały mi popalić a chciałabym grę wreszcie ukończyć. Zawstydzony I dalej nie mogę powiedzieć że gram z palcem w d.. Zawstydzony Oczywiście od każdej gry z tej listy odbiłabym się z wielkim odrzutem i hukiem.
0 kudosmrPack   @   15:09, 29.11.2021
Kiedyś próbowałem grać w Demon's Souls, Dark Souls II oraz Nioh, ale brakowało mi do nich cierpliwości Dumny Z listy zamierzam dać szansę i sprawdzić SMT 3. Oby pad wytrzymał Niewinny Poza tym ogólnie takie bardziej hardkorowe gry omijam.
0 kudosKononowicziMajor   @   17:36, 30.11.2021
Ja nie gram w trudne gry i zawsze gdy jest wybór poziomu trudności wybieram łatwy. Nie nawiedzę gier gdzie trzeba ginąć tysiące razy by ukończyć jakiś etap . Gry FromSoftware omijam z daleka. Nie lubię też gier które na chama narzucają z góry ustalony poziom trudność. Zdziwiony

0 kudosMaterdea   @   18:36, 30.11.2021
Rany, w końcu muszę chociaż zrobić podejście do którychkolwiek Soulsów. Strasznie kusi klimat i ogólnie nastrój, ale nigdy nie było mi z tymi grami po drodze.
1 kudosBarbarella.   @   00:04, 01.12.2021
Cytat: KononowicziMajor
Nie lubię też gier które na chama narzucają z góry ustalony poziom trudność. Zdziwiony

A mnie się to właśnie podoba . Dwa pierwsze Gothiki tak miały czy Borderlands i było w porzo .To są gry które nie dzielą graczy na lepszych czy gorszych. No i nie mam dylematu jaki poziom wybrać , na tym za łatwo , na tym za trudno. A już w Erpegach to poziom trudności z definicji zmniejsza się wraz z rozwojem bohatera i po cholerę tam wybór poziomu trudności na początku gry.
0 kudosLucas-AT   @   06:58, 01.12.2021
Od siebie dorzuciłbym jeszcze Alien Resurrection z PSOne. To był prawdziwy survival, gdzie każdy nabój był na wagę złota, a każdy obcy śmiertelnym zagrożeniem. Już na samym easy gra była ogromnym wyzwaniem, a hard jest nie do opisania.

Osobny artykuł można by było również napisać o erze 8-bitowców, gdzie przecież zwykła Contra ze standardowymi dwoma życiami to dla dzisiejszego gracza tytuł nie do przejścia.

0 kudosMgła   @   14:33, 03.12.2021
Z tej listy skończyłem Darkest Dungeon, DMC 3 i Pathologic. Próbowałem też grać w SMT3 Lucifer's Call jeszcze na PS2, ale takie grinderskie jRPGi nie są dla mnie. Zasypiam przy nich z nudów. Sekiro, DMC V i Ghostrunner ciągle czekają na wishliście.

Ze współczesnych gier, które całkiem mocno skopały mi tyłek zanim zobaczyłem napisy końcowe zapamiętałem w szczególności Furi. Małe, niepozorne diabelstwo, którego cały gameplay to praktycznie boss rush. I ma przy tym świetny soundtrack Uśmiech
Dodaj Odpowiedź