Logitech G435 - test. Bardzo dobre i niedrogie słuchawki bezprzewodowe.


bigboy177 @ 23:52 01.05.2024
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Czy słuchawki gamingowe mogą być niedrogie, ale porządne? A może Logitech G435 to właśnie taki zestaw? O tym w naszym teście.

Wybór słuchawek nie jest w dzisiejszych czasach łatwym zadaniem, głównie ze względu na to, że niełatwo znaleźć coś dla siebie. Wszystkie firmy zajmujące się produkcją akcesoriów dla graczy mają w swoim ofercie słuchawki (przewodowe i bezprzewodowe), a przez to czasem trzeba się mocno napocić, by namierzyć coś interesującego. Dziś mamy nadzieję, że trochę pomożemy. Przynajmniej jeśli szukacie słuchawek bezprzewodowych. Do testów otrzymaliśmy bowiem atrakcyjnie wyceniony zestaw Logitech G435.

Słuchawki, co nie powinno być zaskoczeniem, docierają do kupującego w estetycznie wykonanym pudełku, a jego zawartość została oczywiście solidnie zabezpieczona na czas transportu. W pudełku znajdują się nie tylko same słuchawki, ale również kabel umożliwiający ich ładowanie, nieco makulatury oraz specjalny dongiel, dzięki któremu G435 damy radę połączyć z komputerem lub konsolą przy pomocy pasma o częstotliwości 2,4 GHz. Dongiel nie jest oczywiście koniecznością, albowiem konstrukcja Logitecha obsługuje także Bluetooth.

Logitech G435 - specyfikacja techniczna

  • Łączność: Bezprzewodowe;
  • Rodzaj łączności:
    • Bluetooth 5.0;
    • Lightspeed;
  • Budowa słuchawek: Nauszne;
  • Średnica membrany: 40 mm;
  • Pasmo przenoszenia słuchawek: 20 ~ 20000 Hz;
  • Impedancja słuchawek: 45 Ω;
  • Czułość słuchawek: 83 dB;
  • Regulacja głośności: Tak;
  • Wbudowany mikrofon: Posiada, przy słuchawce;
  • Odłączany mikrofon: Nie;
  • Pasmo przenoszenia mikrofonu: 100 ~ 8000 Hz;
  • Złącze: USB typu-C - 1 szt.
  • Zasięg: do 10 m;
  • Maksymalny czas pracy: do 18 h;
  • Kompatybilność:
    • Android;
    • Windows;
    • Mac OS;
    • iOS;
    • PlayStation 4;
    • PlayStation 5;
  • Połączenie z konsolą: Bezprzewodowo;
  • Zastosowane technologie: Dolby Atmos;
  • Materiał nauszników: Pianka;
  • Dodatkowe informacje:
    • Regulacja głośności;
    • Podwójny mikrofon;
    • Przełącznik wyciszania/trybu pracy bezprzewodowej;
    • Dual beamforming;
    • Ograniczenie głośności do 85 dB;
    • Wyściółka nauszników zapamiętująca kształt;
    • Certyfikat Discord;
    • Regulowane nauszniki w dwóch osiach;
  • Wymiary: 163 x 170 x 71 mm;
  • Kolor: Czarny;
  • Dołączone akcesoria:
    • Kabel USB-C - USB-A;
  • Waga: 165 g;
  • Gwarancja: 24 miesiące (gwarancja producenta).

Jeśli chodzi o słuchawki, są one lekkie, bo ważą zaledwie 165 gram. Wykonano je całkiem w porządku – szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę, iż mówimy o produkcie markowym oraz kosztującym niespełna 290 złotych. Zarówno nauszniki, jak i pałąk zrobiono z tworzywa sztucznego i w większości mówimy o tworzywie matowym. Są co prawda na nausznikach delikatne akcenty na wysoki połysk, ale nie ma ich wiele. W żadnym razie nie jest to zarzutem, wręcz przeciwnie. Matowy plastik zdecydowanie mniej łapie odciski palców.

Pałąk, mimo że jest z tworzywa sztucznego, pokryto delikatnym materiałem, którego zadaniem jest zadbanie o nasz komfort. Niestety jego cienkość sprawia, że nie do końca się to powiodło i przy dłuższym użytkowaniu czuć plastik łączący słuchawki. Dyskomfort nie jest na szczęście strasznie dokuczliwy i myślę, że tylko w przypadku osób wygolonych na łyso, tudzież łysych z przymusu, może to stanowić problem, ale mimo wszystko trzeba o tym pamiętać. Szkoda, że Logitech nie zdecydował się tu na nieco grubszą gąbkę od spodu pałąka, bo wtedy byłoby idealnie.

Prócz delikatnych akcentów na wysoki połysk, na słuchawkach są jeszcze rzucające się nieco w oczy elementy wykonane z żółtego tworzywa. Chodzi w tym przypadku o przewody, które wystają z nauszników i kryją się w pałąku, a także o przyciski, które w liczbie czterech sztuk znajdują się na lewej muszli. Służą one do włączania i wyłączania słuchawek, zmniejszania oraz zwiększania głośności, a także do wyciszania mikrofonu. Na lewym nauszniku jest ponadto dioda informująca nas o stanie działania słuchawek, gniazdo USB-C pozwalające nam je ładować oraz mikrofon, który ledwie wyłania się z obudowy. Na drugiej kopułce nie ma kompletnie nic. Oba nauszniki da się bezstopniowo regulować, wsuwając (i wysuwając) je na pałąk.

Jeśli chodzi o sprawy czysto techniczne, w obu nausznikach ukryto przetworniki o średnicy 40 mm każdy. Ich impedancja to 45 ohmów, a czułość równa jest 83 dB, co oznacza, że nie jest to sprzęt przesadnie głośny. Pasmo przenoszenia przetworników zaczyna się na 20 Hz, a kończy na 20 kHz. Nieodłączany mikrofon oferuje zaś pasmo przenoszenia od 100 do 8000 Hz. Słuchawki, jak wspomniałem, oferują nam połączenie w technologii Lightspeed (2,4 GHz) oraz Bluetooth w wersji 5.0. Zasięg przy BT to mniej więcej 10 metrów, a zasięg przy donglu jest jeszcze większy… spokojnie mogłem chodzić w słuchawkach po domu i nic nie zrywało. Co ciekawe, Logitech G435 korzystają z technologii redukcji szumu, by nieco ograniczyć otaczający gracza hałas. Do jego analizy wykorzystywane są mikrofony. Nie jest to jednak ANC, czyszczące dźwięk w nausznikach, ale redukcja dotycząca mikrofonu.

Z Logitech G435 korzystałem praktycznie do wszystkiego przez około tydzień czasu i przyznam szczerze, że nie dostrzegłem żadnych istotnych mankamentów, jeśli chodzi o ergonomię czy wygodę. Muszle od strony naszej głowy są wyściełane delikatną pianką memory foam, a konstruktorzy pokryli ją równie delikatnym materiałem. Nie ma więc irytującej ekoskóry, która często doprowadza do tego, że nasze małżowiny przesadnie się nagrzewają i pocą. Kilka godzin ze słuchawkami na uszach nie było problemem i jedyne do czego bym się przyczepił, to dość twardy pałąk. Przydałoby się jednak nieco więcej pianki na nim.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosBarbarella.   @   15:10, 02.05.2024
Za ciche. Niektórzy producenci bardzo martwią się o moje uszy.
0 kudosKerberos   @   23:47, 08.05.2024
Kolega kupił - trącą straszną taniochą, ale jedną rzecz mają cudowną: ta pianka jest niesamowicie wygodna i takie nawet wrzuciłbym na swoje ROGi Delta.