Najtrudniejsze gry świata


zubal22 @ 21:30 27.11.2021
Filip "zubal22" Sudoł

Enter the Gungeon


Z zewnątrz: bardzo sympatyczna gra, przyjemna oprawa, wszechobecny humor i oryginalny setting. A wewnątrz? A co z  gameplayem? Ano tutaj mowa o jednym z najtrudniejszych roguelite'ów... w ogóle.

Enter the Gungeon to twin-stick shooter o dungeon crawlowaniu losowo generowanych lochów w konwencji wcześniej wspomnianego roguelite'a. Całość polano lekkim sosem bullet hell. Dodajmy do tego jeszcze ogromną różnorodność broni, przedmiotów pasywnych, wrogów, a nawet samych bossów oraz duże tempo przeprowadzanych starć, a dostajemy coś naprawdę trudnego. Umierać będziecie tu falami i nie ma co się oszukiwać, że będzie inaczej.

Wpływ na wysoki poziom trudności na pewno ma tu między innymi wspomniana już różnorodność. Nie ma sensu uczyć się jednego stylu zachowania z daną bronią, jak w takim Hadesie, bo oręż jaki tutaj znajdujemy będzie inny z każdym przejściem niemal na pewno. Jest tu na tyle dużo wszelkich pukawek, a ich właściwości różnią się znacznie, że każdy run to zupełnie nowe wyzwanie. Możemy trafić świetny zestaw przedmiotów, a na końcu poziomu spotkać bossa, z którym idzie nam najlepiej. Super, prawda? Tylko, że na następnym poziomie wpadniemy w pułapkę, stracimy gdzieś głupio życie, natrafimy na słaby loot, a boss okaże się być tym, z którym ledwo dajemy sobie radę. Takie właśnie jest Enter the Gungeon. Nigdy nie wiemy co nas tu czeka, a wiele zależy od naszych umiejętności oraz szczęścia. Jednak zabawa jest przednia, wciągająca, z humorem i satysfakcjonującym wyzwaniem. Świetna gra czy to do masterowania, czy spróbowania się na gorszy dzień po pracy albo szkole.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosGuilder   @   17:01, 28.11.2021
Kudos za podejście do tematu bez bazowania wyłącznie na dziełach From Software. Aczkolwiek należy zaznaczyć, że jest to zestawienie tytułów wymagających od gracza przede wszystkim refleksu i zręczności (z wyjątkiem Darkest Dungeon i Pathologic). W historii branży, zwłaszcza pod koniec XX wieku i na początku obecnego, dostawaliśmy sporo trudnych gier, ale pod nieco innym względem. Chylę czoła przed ludźmi, którzy ukończyli American Conquest, albo tymi, którzy grają w XCOM-y na wyższych poziomach trudności. Młody Guilder nie radził sobie również kompletnie z serią Commandos, ale potem już nie próbowałem, więc może to kwestia młodzieńczego nieogarnięcia.
Dołożyłbym też jeszcze Ninja Gaiden, czyli soulsy dla ludzi żyjących w czasach przed-soulsowych.
0 kudoszubal22   @   17:51, 28.11.2021
Co do postawienia na gry zręcznościowe to jest dużo racji w tym co mówisz (chociaż do Darkesta i Pathologic doliczyłbym jeszcze SMT3, które jest typowym dungeon crawlerem), zaś o Ninja Gaidenie też myślałem, ale ostatecznie odpadło z listy właśnie z racji tej soulsowości (chciałem postawić na jedną grę tego typu). Z kolei o XCOM itp. również planowałem coś napisać, ale po zrobieniu listy - jakoś tak zniknęło w tłumie.
W Commandosy również grałem za dzieciaka (chociaż jestem dużo młodszy od Ciebie, więc nieco później się pykało) i myślę, że to wyzwanie dla młodocianych (ale nie tylko, hehe) jest uniwersalnym faktem w RTS-ach ;)
1 kudosBarbarella.   @   19:27, 28.11.2021
Cytat: Guilder
może to kwestia młodzieńczego nieogarnięcia.

Fakt że młoda Barbarella była nieogarnięta ale za to miała więcej samozaparcia i uporu. A teraz właśnie zeszłam w Bioshocku 2 z Normala na Easy bo Tatuśkowie i Starsze Siostrzyczki za bardzo dawały mi popalić a chciałabym grę wreszcie ukończyć. Zawstydzony I dalej nie mogę powiedzieć że gram z palcem w d.. Zawstydzony Oczywiście od każdej gry z tej listy odbiłabym się z wielkim odrzutem i hukiem.
0 kudosmrPack   @   15:09, 29.11.2021
Kiedyś próbowałem grać w Demon's Souls, Dark Souls II oraz Nioh, ale brakowało mi do nich cierpliwości Dumny Z listy zamierzam dać szansę i sprawdzić SMT 3. Oby pad wytrzymał Niewinny Poza tym ogólnie takie bardziej hardkorowe gry omijam.
0 kudosKononowicziMajor   @   17:36, 30.11.2021
Ja nie gram w trudne gry i zawsze gdy jest wybór poziomu trudności wybieram łatwy. Nie nawiedzę gier gdzie trzeba ginąć tysiące razy by ukończyć jakiś etap . Gry FromSoftware omijam z daleka. Nie lubię też gier które na chama narzucają z góry ustalony poziom trudność. Zdziwiony

0 kudosMaterdea   @   18:36, 30.11.2021
Rany, w końcu muszę chociaż zrobić podejście do którychkolwiek Soulsów. Strasznie kusi klimat i ogólnie nastrój, ale nigdy nie było mi z tymi grami po drodze.
1 kudosBarbarella.   @   00:04, 01.12.2021
Cytat: KononowicziMajor
Nie lubię też gier które na chama narzucają z góry ustalony poziom trudność. Zdziwiony

A mnie się to właśnie podoba . Dwa pierwsze Gothiki tak miały czy Borderlands i było w porzo .To są gry które nie dzielą graczy na lepszych czy gorszych. No i nie mam dylematu jaki poziom wybrać , na tym za łatwo , na tym za trudno. A już w Erpegach to poziom trudności z definicji zmniejsza się wraz z rozwojem bohatera i po cholerę tam wybór poziomu trudności na początku gry.
0 kudosLucas-AT   @   06:58, 01.12.2021
Od siebie dorzuciłbym jeszcze Alien Resurrection z PSOne. To był prawdziwy survival, gdzie każdy nabój był na wagę złota, a każdy obcy śmiertelnym zagrożeniem. Już na samym easy gra była ogromnym wyzwaniem, a hard jest nie do opisania.

Osobny artykuł można by było również napisać o erze 8-bitowców, gdzie przecież zwykła Contra ze standardowymi dwoma życiami to dla dzisiejszego gracza tytuł nie do przejścia.

0 kudosMgła   @   14:33, 03.12.2021
Z tej listy skończyłem Darkest Dungeon, DMC 3 i Pathologic. Próbowałem też grać w SMT3 Lucifer's Call jeszcze na PS2, ale takie grinderskie jRPGi nie są dla mnie. Zasypiam przy nich z nudów. Sekiro, DMC V i Ghostrunner ciągle czekają na wishliście.

Ze współczesnych gier, które całkiem mocno skopały mi tyłek zanim zobaczyłem napisy końcowe zapamiętałem w szczególności Furi. Małe, niepozorne diabelstwo, którego cały gameplay to praktycznie boss rush. I ma przy tym świetny soundtrack Uśmiech
Dodaj Odpowiedź