Najtrudniejsze gry świata


zubal22 @ 21:30 27.11.2021
Filip "zubal22" Sudoł

Darkest Dungeon


Dungeon crawlowanie w trudnych warunkach, w wymagających starciach, z prześladującym nas stresem tak w grze, jak i rzeczywistości, podlane świadomością tego, że nawet gdy wszystko idzie dobrze, możemy się najpewniej spodziewać najgorszego.

Szczerze mówiąc, nie ma się co szczególnie rozpisywać o Darkest Dungeon po tym wstępie. Serio. Myślę, że to jedna z tego typu produkcji, gdzie trzeba rzucić paroma ciekawymi linijkami tekstu o jej rozgrywce, ewentualnie o klimacie i wsio! Na potrzeby tego tekstu jednak napiszę co nieco, bo opis ten ma i tak ledwie zainteresować potencjalnych entuzjastów masochizmu, nie zaś rozkładać gameplay na czynniki pierwsze. Zwłaszcza, że gra ma już 5 lat i mało kogo zdoła do siebie jeszcze przekonać. No ale dobra, więc co tutaj sprawia taką trudność?

Walki prowadzone są w turach. Osobiście należę do grupy osób, które nie przepadają za tą formą rozgrywki, ale są wyjątki, jak chociażby niniejsza pozycja. Świetny design, zrozumiała mechanika walki, buffy, debuffy, ulepszanie postaci w wiosce za zdobyte z eskapad złoto - to wszystko kwestie mające znaczenie w grze. O śmierć tu łatwo, a nawet najprostszy przeciwnik - jeśli nas nie zdoła zabić - może wywołać u danego bohatera chorobę, która nie uleczona zostanie z nim do końca gry (lub jego końca w niej), znacznie zmniejszając jego skuteczność.

Warto jeszcze nadmienić, że każdy może tu zginąć, a śmierć wylevelowanego herosa oznacza utratę całego zainwestowanego weń złota (na oręż i skille). Musimy wówczas zwerbować nowego, słabego i nieopierzonego amatora błąkania się po opuszczonych lochach. Poza standardowymi komplikacjami, mamy też system stresu. Jego wskaźnik ma każdy z naszych czempionów, a wypełnia się on przy eksploracji, po złej decyzji, pomyłce, walce itp. Gdy wspomniany pasek zapełni się pierwszy raz, dany bohater otrzyma negatywny (rzadko kiedy, ale może być też pozytywny) przymiot, który znacznie zmieni normalne zachowania członka naszej ekipy i utrudni każdą walkę, jaką przeprowadzimy do końca trwania danej podróży. Zgromadzony stres trzeba jakoś zredukować jeszcze podczas wyprawy albo będąc w wiosce, gdzie wydajemy złoto na jego zbicie lub na uleczenie narażonych na choroby ludzi, bądź na wyleczenie jakiegoś negatywnego efektu, który osłabia skuteczność w starciach. Na wiele trzeba tu uważać, ale przy spokojnej nauce i chłonięciu gry na pewno będzie można dojść do jej końca, który osiągnęło niewielu: 3,7% na Steamie jest całkiem dosadne. Jak widać, o wyzwanie wcale tu nie trudno.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosGuilder   @   17:01, 28.11.2021
Kudos za podejście do tematu bez bazowania wyłącznie na dziełach From Software. Aczkolwiek należy zaznaczyć, że jest to zestawienie tytułów wymagających od gracza przede wszystkim refleksu i zręczności (z wyjątkiem Darkest Dungeon i Pathologic). W historii branży, zwłaszcza pod koniec XX wieku i na początku obecnego, dostawaliśmy sporo trudnych gier, ale pod nieco innym względem. Chylę czoła przed ludźmi, którzy ukończyli American Conquest, albo tymi, którzy grają w XCOM-y na wyższych poziomach trudności. Młody Guilder nie radził sobie również kompletnie z serią Commandos, ale potem już nie próbowałem, więc może to kwestia młodzieńczego nieogarnięcia.
Dołożyłbym też jeszcze Ninja Gaiden, czyli soulsy dla ludzi żyjących w czasach przed-soulsowych.
0 kudoszubal22   @   17:51, 28.11.2021
Co do postawienia na gry zręcznościowe to jest dużo racji w tym co mówisz (chociaż do Darkesta i Pathologic doliczyłbym jeszcze SMT3, które jest typowym dungeon crawlerem), zaś o Ninja Gaidenie też myślałem, ale ostatecznie odpadło z listy właśnie z racji tej soulsowości (chciałem postawić na jedną grę tego typu). Z kolei o XCOM itp. również planowałem coś napisać, ale po zrobieniu listy - jakoś tak zniknęło w tłumie.
W Commandosy również grałem za dzieciaka (chociaż jestem dużo młodszy od Ciebie, więc nieco później się pykało) i myślę, że to wyzwanie dla młodocianych (ale nie tylko, hehe) jest uniwersalnym faktem w RTS-ach ;)
1 kudosBarbarella.   @   19:27, 28.11.2021
Cytat: Guilder
może to kwestia młodzieńczego nieogarnięcia.

Fakt że młoda Barbarella była nieogarnięta ale za to miała więcej samozaparcia i uporu. A teraz właśnie zeszłam w Bioshocku 2 z Normala na Easy bo Tatuśkowie i Starsze Siostrzyczki za bardzo dawały mi popalić a chciałabym grę wreszcie ukończyć. Zawstydzony I dalej nie mogę powiedzieć że gram z palcem w d.. Zawstydzony Oczywiście od każdej gry z tej listy odbiłabym się z wielkim odrzutem i hukiem.
0 kudosmrPack   @   15:09, 29.11.2021
Kiedyś próbowałem grać w Demon's Souls, Dark Souls II oraz Nioh, ale brakowało mi do nich cierpliwości Dumny Z listy zamierzam dać szansę i sprawdzić SMT 3. Oby pad wytrzymał Niewinny Poza tym ogólnie takie bardziej hardkorowe gry omijam.
0 kudosKononowicziMajor   @   17:36, 30.11.2021
Ja nie gram w trudne gry i zawsze gdy jest wybór poziomu trudności wybieram łatwy. Nie nawiedzę gier gdzie trzeba ginąć tysiące razy by ukończyć jakiś etap . Gry FromSoftware omijam z daleka. Nie lubię też gier które na chama narzucają z góry ustalony poziom trudność. Zdziwiony

0 kudosMaterdea   @   18:36, 30.11.2021
Rany, w końcu muszę chociaż zrobić podejście do którychkolwiek Soulsów. Strasznie kusi klimat i ogólnie nastrój, ale nigdy nie było mi z tymi grami po drodze.
1 kudosBarbarella.   @   00:04, 01.12.2021
Cytat: KononowicziMajor
Nie lubię też gier które na chama narzucają z góry ustalony poziom trudność. Zdziwiony

A mnie się to właśnie podoba . Dwa pierwsze Gothiki tak miały czy Borderlands i było w porzo .To są gry które nie dzielą graczy na lepszych czy gorszych. No i nie mam dylematu jaki poziom wybrać , na tym za łatwo , na tym za trudno. A już w Erpegach to poziom trudności z definicji zmniejsza się wraz z rozwojem bohatera i po cholerę tam wybór poziomu trudności na początku gry.
0 kudosLucas-AT   @   06:58, 01.12.2021
Od siebie dorzuciłbym jeszcze Alien Resurrection z PSOne. To był prawdziwy survival, gdzie każdy nabój był na wagę złota, a każdy obcy śmiertelnym zagrożeniem. Już na samym easy gra była ogromnym wyzwaniem, a hard jest nie do opisania.

Osobny artykuł można by było również napisać o erze 8-bitowców, gdzie przecież zwykła Contra ze standardowymi dwoma życiami to dla dzisiejszego gracza tytuł nie do przejścia.

0 kudosMgła   @   14:33, 03.12.2021
Z tej listy skończyłem Darkest Dungeon, DMC 3 i Pathologic. Próbowałem też grać w SMT3 Lucifer's Call jeszcze na PS2, ale takie grinderskie jRPGi nie są dla mnie. Zasypiam przy nich z nudów. Sekiro, DMC V i Ghostrunner ciągle czekają na wishliście.

Ze współczesnych gier, które całkiem mocno skopały mi tyłek zanim zobaczyłem napisy końcowe zapamiętałem w szczególności Furi. Małe, niepozorne diabelstwo, którego cały gameplay to praktycznie boss rush. I ma przy tym świetny soundtrack Uśmiech
Dodaj Odpowiedź