Najtrudniejsze gry świata
Ghostrunner
Najlepsza gra w klimatach cyberpunku wydana w 2020 roku? Normalnie odpowiedziałbym Cyberpunk 2077, ale niedawno miałem okazję sprawdzić inną polską produkcję, która rozgrywa się w futurystycznej przyszłości pełnej wszczepów i nie będę kłamał – pokochałem ten tytuł. Przed Wami Ghostrunner!
Fabuła nie jest jakaś odkrywcza, nie ma tutaj wyborów moralnych, które będą determinować losy całego świata. Jest za to parkour oraz szybka i bezlitosna rozgrywka, która mi osobiście bardzo mocno przypomina Superhot czy Hotline Miami. Opowieść to ledwie pretekst dla akrobatycznego przemierzania tego cyberpunkowego świata, gdzie liczy się tylko dotarcie do następnego przeciwnika i zadanie tego jednego, ale za to decydującego, ciosu.
Deweloperzy postawili tu na walkę typu one-hit kill. Dzięki temu nie ma mowy o przedłużających się starciach z przeciwnikami będącymi gąbkami na obrażenia. Jedyne co mamy zrobić, to przedostać się do następnego rywala i pokonać go cięciem miecza. Oczywiście jest tu pewien haczyk. Mianowicie: tak jak my możemy eliminować wrogów jednym uderzeniem, tak i oni robią to z nami. Do tego dochodzi też wspomniany wcześniej parkour. Skakanie pomiędzy kolejnymi platformami i unikanie ciosów ma tu tak samo ważną rolę, jak walka mieczem. W końcu zanim uda nam się powalić oponenta, należy najpierw do niego dotrzeć, a poruszanie się też wymaga pewnej dozy ostrożności. Łatwo tu o rozluźnienie, upadek, a następnie restart od punktu kontrolnego.
Wszystko to oczywiście sprawia, że Ghostrunner jest piekielnie trudne i ginąć będziemy co chwilę. Czy jest to jednak wadą samą w sobie? Absolutnie nie! To ten typ wyzwania, które wymaga od nas nauki poruszania się postacią, opanowania modelu walki, położenia przeciwników, czy w końcu struktury lokacji. Ciągłe zgony niwelowane są przez błyskawiczne ładowanie się gry, przez co w ciągu 2 sekund możemy podjąć następną próbę przejścia tego jednego, trudnego etapu, a każde kolejne podejście to z kolei garść nowych doświadczeń, która przybliża nas do zwycięstwa w tym śmiertelnych tańcu ostrzy. Mnie osobiście Ghostrunner w żadnym momencie nie zraził do siebie, nawet gdy po zakończeniu poziomu na ekranie podsumowującym misję widniała trzycyfrowa liczba śmierci (a działo się tak w większości przypadków), bo fantastycznie się bawiłem z bezlitosnym gameplayem gry. Szybka, zabójcza, ale i piękna oraz niezwykle wciągająca produkcja zdecydowanie warta sprawdzenia.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler