Genesis Thor 230 TKL - test. Można tanio i dobrze? Jasne!
Na początku roku na stronie zamieściliśmy recenzję wyśmienitej klawiatury Thor 404 - zdecydowanie najlepszej klawiatury polskiego producenta. Sprzęt ten oferuje wyśmienitą relację jakości do ceny, ale jeśli mimo wszystko Wasz budżet jest mocniej ograniczony i chcielibyście zainwestować w nieco tańszą klawiaturę gamingową, to Genesis przygotował coś jeszcze. Na rynku niedawno pojawiła się pozbawiona panelu numerycznego klawiatura Thor 230 TKL o zamkniętej budowie (tzw. non-floating), a my postanowiliśmy się jej przyjrzeć. Wrażenia z jej użytkowania zawarliśmy w niniejszym teście.
Thor 230 TKL dotarł do nas w trzech wariantach kolorystycznych oraz z dwoma różnymi zestawami switchy. Jeśli chodzi o kolorystykę, dostaliśmy klawiaturę czarną, białą oraz czarną z szarymi i pomarańczowymi akcentami. Switche to natomiast albo tactile Outemu Brown albo liniówki, Outemu Red. Te drugie są w klawiaturze „kolorowej” oraz czarnej. "Taktyki" mamy zaś w konstrukcji białej. Genesis nie przysłał taktajli Outemu Panda, które także możecie wybrać, kupując Thor 230 TKL, ale oczywiście nie narzekamy.
Genesis Thor 230 TKL - specyfikacja techniczna
- Rodzaj przełączników: Mechaniczne - (Outemu Red, Outemu Brown lub Outemu Panda);
- Typ: TKL (tenkeyless);
- Łączność: Przewodowa;
- Interfejs: USB;
- Klawisze numeryczne: Nie;
- Klawisze multimedialne / funkcyjne: Tak;
- Obsługa makr: Tak;
- Podświetlenie klawiszy: Tak;
- Kolor podświetlenia klawiszy: Wielokolorowe - RGB;
- Podpórka pod nadgarstki: Nie;
- Kolor: Szary;
- Długość przewodu: 1,6 m;
- Obsługiwane systemy:
- Windows;
- Android;
- Xbox;
- PlayStation;
- Obudowa: Standardowa;
- Dodatkowe informacje:
- Regulowane stopki;
- Wytrzymałość 50 mln kliknięć;
- Częstotliwość odświeżania: 1000 Hz;
- Anti-Ghosting z pełnym N-Key Rollover;
- Wbudowana pamięć;
- Wymiana przełączników (Hot Swap);
- 25 trybów podświetlenia;
- Gwarancja: 24 miesiące (gwarancja producenta).
Pudełko, w którym dociera do nas klawiatura jest standardowe, jak na polskiego producenta. Jest nieduże i estetyczne. Z przodu widnieje wizerunek klawiatury, a z tyłu jest garść szczegółów na temat tego, co znajduje się w środku. Bardzo dobrze widoczne są też zastosowane switche, na co zwrócić musicie uwagę w trakcie zakupu. Zawartość opakowania odpowiednio zabezpieczono na czas transportu, więc na pewno nic niefajnego się nie wydarzy.
W pudełku znajduje się oczywiście wybrana przez Was klawiatura, owinięta w delikatną piankę, garść makulatury, naklejka, puller do ściągania key-capów oraz wyciągania switchów, garść dodatkowych key-capów, dwa switche na podmianę oraz kabel zasilający. Thor 230 to klawiatura przewodowa, ale kabel jest odłączany, więc gdybyście zamierzali się z nią przenosić pomiędzy stanowiskami, będziecie w stanie robić to wygodniej i bez sięgania za blaszaka. Kabel jest w tekstylnym oplocie, a wtyczki w nim zastosowane to USB-A oraz USB-C.
Klawiatura po wyjęciu z opakowania robi dobre wrażenie, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę to, iż kosztuje niespełna 180 złotych, a mówimy o gamingowym mechaniku. Obudowa wykonana została estetycznie choć w całości jest plastikowa i do najsztywniejszych nie należy. Z drugiej strony, wszystko świetnie spasowano, a dzięki temu nic nie skrzypi, nic się nie przemieszcza itd.
Niezależnie od wybranej wersji kolorystycznej oraz switchowej, key-capy wykonano z ABS. Są one dość śliskie, ale jest na nich delikatna faktura (które z czasem pewnie się zetrze), więc korzystanie z nich nie sprawia problemów. Co ważne, klawisze zrobiono metodą podwójnej iniekcji, dzięki czemu nie ma mowy o tym, by wycierały się nadruki - przynajmniej te główne. Sublegendy są niestety domalowane lub w formie naklejek, które z czasem najpewniej zaczną się wycierać. Nie byłoby problemu, gdyby umieszczono je na spodzie key-capów, ale że są na górze, to ewentualne zanikanie ich jest kwestią czasu. Same symbole są estetyczne i dobrze widoczne.
Pod klawiszami zastosowano kilka rodzajów switchów, o czym pisałem wcześniej, a dzięki funkcji hot-swap można je w dowolnym momencie wymienić (także na switche innych firm, byle 2-pinowe). Niezależnie od tego, na jakie przełączniki się zdecydujecie, klawiatura pracuje zaskakująco cicho, co najpewniej jest spowodowane tym, iż pomiędzy klawiszami, a płytą PCB zastosowano piankę wygłuszającą. Co ciekawe, pod spacją umieszczono dodatkową warstwę pianki, umieszczoną w key-capie, aby pracowała ona cicho nawet w bardzo intensywnych momentach.
Klawisze, te najdłuższe oczywiście, wyposażono w dobre stabilizatory, dzięki czemu spacja, shift, enter itd. działają płynnie i bez żadnych dziwnych przeskoków. Stabilizatory – co istotne – zostały w pełni przesmarowane, dzięki czemu ich kultura pracy jest naprawdę bardzo wysoka. Zostały one obsadzone ponadto bezpośrednio w płytce dla switchów i siedzą w niej porządnie. W trakcie użytkowania nie zauważyłem praktycznie żadnych drgań ani pływania.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler