Genesis Thor 230 TKL - test. Można tanio i dobrze? Jasne!


bigboy177 @ 13:19 17.04.2024
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Firma Genesis wprowadziła niedawno na rynek klawiaturę Thor 230 TKL. Sprzęt niedrogi, ale czy mimo wszystko wart swojej ceny? O tym w naszej recenzji.

Na początku roku na stronie zamieściliśmy recenzję wyśmienitej klawiatury Thor 404 - zdecydowanie najlepszej klawiatury polskiego producenta. Sprzęt ten oferuje wyśmienitą relację jakości do ceny, ale jeśli mimo wszystko Wasz budżet jest mocniej ograniczony i chcielibyście zainwestować w nieco tańszą klawiaturę gamingową, to Genesis przygotował coś jeszcze. Na rynku niedawno pojawiła się pozbawiona panelu numerycznego klawiatura Thor 230 TKL o zamkniętej budowie (tzw. non-floating), a my postanowiliśmy się jej przyjrzeć. Wrażenia z jej użytkowania zawarliśmy w niniejszym teście.

Thor 230 TKL dotarł do nas w trzech wariantach kolorystycznych oraz z dwoma różnymi zestawami switchy. Jeśli chodzi o kolorystykę, dostaliśmy klawiaturę czarną, białą oraz czarną z szarymi i pomarańczowymi akcentami. Switche to natomiast albo tactile Outemu Brown albo liniówki, Outemu Red. Te drugie są w klawiaturze „kolorowej” oraz czarnej. "Taktyki" mamy zaś w konstrukcji białej. Genesis nie przysłał taktajli Outemu Panda, które także możecie wybrać, kupując Thor 230 TKL, ale oczywiście nie narzekamy.

Genesis Thor 230 TKL - specyfikacja techniczna


  • Rodzaj przełączników: Mechaniczne - (Outemu Red, Outemu Brown lub Outemu Panda);
  • Typ: TKL (tenkeyless);
  • Łączność: Przewodowa;
  • Interfejs: USB;
  • Klawisze numeryczne: Nie;
  • Klawisze multimedialne / funkcyjne: Tak;
  • Obsługa makr: Tak;
  • Podświetlenie klawiszy: Tak;
  • Kolor podświetlenia klawiszy: Wielokolorowe - RGB;
  • Podpórka pod nadgarstki: Nie;
  • Kolor: Szary;
  • Długość przewodu: 1,6 m;
  • Obsługiwane systemy:
    • Windows;
    • Android;
    • Xbox;
    • PlayStation;
  • Obudowa: Standardowa;
  • Dodatkowe informacje:
    • Regulowane stopki;
    • Wytrzymałość 50 mln kliknięć;
    • Częstotliwość odświeżania: 1000 Hz;
    • Anti-Ghosting z pełnym N-Key Rollover;
    • Wbudowana pamięć;
    • Wymiana przełączników (Hot Swap);
    • 25 trybów podświetlenia;
  • Gwarancja: 24 miesiące (gwarancja producenta).

Pudełko, w którym dociera do nas klawiatura jest standardowe, jak na polskiego producenta. Jest nieduże i estetyczne. Z przodu widnieje wizerunek klawiatury, a z tyłu jest garść szczegółów na temat tego, co znajduje się w środku. Bardzo dobrze widoczne są też zastosowane switche, na co zwrócić musicie uwagę w trakcie zakupu. Zawartość opakowania odpowiednio zabezpieczono na czas transportu, więc na pewno nic niefajnego się nie wydarzy.

W pudełku znajduje się oczywiście wybrana przez Was klawiatura, owinięta w delikatną piankę, garść makulatury, naklejka, puller do ściągania key-capów oraz wyciągania switchów, garść dodatkowych key-capów, dwa switche na podmianę oraz kabel zasilający. Thor 230 to klawiatura przewodowa, ale kabel jest odłączany, więc gdybyście zamierzali się z nią przenosić pomiędzy stanowiskami, będziecie w stanie robić to wygodniej i bez sięgania za blaszaka. Kabel jest w tekstylnym oplocie, a wtyczki w nim zastosowane to USB-A oraz USB-C.

Klawiatura po wyjęciu z opakowania robi dobre wrażenie, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę to, iż kosztuje niespełna 180 złotych, a mówimy o gamingowym mechaniku. Obudowa wykonana została estetycznie choć w całości jest plastikowa i do najsztywniejszych nie należy. Z drugiej strony, wszystko świetnie spasowano, a dzięki temu nic nie skrzypi, nic się nie przemieszcza itd.

Niezależnie od wybranej wersji kolorystycznej oraz switchowej, key-capy wykonano z ABS. Są one dość śliskie, ale jest na nich delikatna faktura (które z czasem pewnie się zetrze), więc korzystanie z nich nie sprawia problemów. Co ważne, klawisze zrobiono metodą podwójnej iniekcji, dzięki czemu nie ma mowy o tym, by wycierały się nadruki - przynajmniej te główne. Sublegendy są niestety domalowane lub w formie naklejek, które z czasem najpewniej zaczną się wycierać. Nie byłoby problemu, gdyby umieszczono je na spodzie key-capów, ale że są na górze, to ewentualne zanikanie ich jest kwestią czasu. Same symbole są estetyczne i dobrze widoczne.

Pod klawiszami zastosowano kilka rodzajów switchów, o czym pisałem wcześniej, a dzięki funkcji hot-swap można je w dowolnym momencie wymienić (także na switche innych firm, byle 2-pinowe). Niezależnie od tego, na jakie przełączniki się zdecydujecie, klawiatura pracuje zaskakująco cicho, co najpewniej jest spowodowane tym, iż pomiędzy klawiszami, a płytą PCB zastosowano piankę wygłuszającą. Co ciekawe, pod spacją umieszczono dodatkową warstwę pianki, umieszczoną w key-capie, aby pracowała ona cicho nawet w bardzo intensywnych momentach.

Klawisze, te najdłuższe oczywiście, wyposażono w dobre stabilizatory, dzięki czemu spacja, shift, enter itd. działają płynnie i bez żadnych dziwnych przeskoków. Stabilizatory – co istotne – zostały w pełni przesmarowane, dzięki czemu ich kultura pracy jest naprawdę bardzo wysoka. Zostały one obsadzone ponadto bezpośrednio w płytce dla switchów i siedzą w niej porządnie. W trakcie użytkowania nie zauważyłem praktycznie żadnych drgań ani pływania.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?