Retrostrefa - 20 lat Halo, wspominamy zatem Halo: Combat Evolved


Materdea @ 22:15 16.11.2021
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

15 listopada 2001 roku wraz z konsolą Xbox zadebiutowała pierwsza część serii Halo - Halo: Combat Evolved. Jak po dwudziestu latach wygląda zabawa w oryginalny, ale i zremasterowany, produkt? Jednocześnie wyśmienicie i paskudnie. Postanowiliśmy przypomnieć Wam tego klasyka gatunku FPS-ów!

2021 rok to nie tylko dwudziestolecie marki Xbox, ale również urodziny Halo! Ta jedna z bardziej kultowych na rynku serii (nie tylko jeśli chodzi o pierwszoosobowe strzelaniny, ale ogólnie o branżę) gier zadebiutowała razem z pierwszą konsolą Microsoftu, czyniąc tym samym ten duet ikonicznym dla wszystkich wielbicieli (zarówno dzieła studia Bungie, jak i urządzenia MS). Nie ma lepszej okazji zatem, by spróbować swoich sił w dwudziestoletnim FPS-ie i zasmakować tego klimatu, który wówczas doświadczali gracze!

Truizmem jest stwierdzenie, że kiedyś gry projektowano inaczej - zwłaszcza pierwszoosobowe strzelanki. Nasze ulubione medium mimo pozornej stagnacji ewoluuje niebywale szybko, co ma swoje usprawiedliwienie w wielu czynnikach. W tym w najistotniejszym - bezprecedensowym rozwoju technologii. Halo: Combat Evolved zadebiutowało dokładnie 20 lat temu, a od tego czasu zmieniło się dosłownie wszystko.

Postanowiłem zatem sprawdzić, czy w po tylu latach można dobrze bawić się w pierwsze Halo, nie grając w tamtym czasie i nie mając w pamięci żadnych nostalgicznym momentów z produkcją związanych. Po przejściu zarówno wersji oryginalnej jak i zremasterowanej wniosek jest jeden: jest to okupiona bólem walka z własnymi słabościami.

Nadchodzące Halo Infinite dało mi nie lada pretekst, by pobrać ważące, bagatela, 100 GB Halo: The Master Chief Collection i sprawdzić, o co w tym uniwersum tak naprawdę chodzi. Mimo iż moim głównym sprzętem do grania jest Xbox, to jakoś przez tyle lat nie było mi dane zagrać w (prawie) żadną odsłonę (kiedyś nieświadomie ukończyłem “trójkę” i ODST, ale to dawno i nieprawda). Na pierwszy ogień poszło oczywiście oryginalne Halo: CE!

“Jedynce” z dzisiejszej perspektywy można i trzeba zarzucić wiele, jednak bezsprzecznie największym jej atutem jest pompatyczność - coś, co marce Halo towarzyszy do dzisiaj. Wówczas raczej strzelanki były dość kameralne. Ot, gracz i kilku przeciwników na jego drodze, zazwyczaj dość kiepsko strzelających lub bezmyślnie chowających się za rozmaitymi przeszkodami. Co prawda w Combat Evolved sztuczna inteligencja raczej nie odstawała od ówczesnych standardów, niemniej gra przyniosła wówczas choćby namiastkę rozległych potyczek z udziałem kilkudziesięciu żołnierzy - zarówno po naszej jak i przeciwnej stronie. Udało się to m.in. poprzez dość otwarte lokacje. Podniosła również poprzeczkę oczekiwań graczy względem tego, co może im dać gatunek FPS-ów. I to nie tylko dla tego pierwsze Halo jest w dwudziestce najlepiej ocenianych gier na Metacritic!

Nie byłoby tego, gdyby nie kilka czynników składowych. Po pierwsze wypełniający serca hot-dogami i mundurem moro klimat do szpiku kości przesiąknięty amerykańskim podejściem do konfliktów zbrojnych. Nie musicie szukać daleko, by wyłapać podobieństwa - wystarczy, że obejrzycie jedną z pierwszych cut-scenek w grze, gdzie Avery Johnson wygłasza motywacyjną mowę do żołnierzy ze swojego oddziału.

Sprawdź także:

Halo: Combat Evolved

Premiera: 30 września 2003
PC, XBOX

Halo: Combat Evolved to pierwszoosobowa strzelanina w klimatach science-fiction, opowiadająca o walce ludzkości przeciwko koalicji zjednoczonych ras obcych - Covenant. Gł...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?