Recenzja gracza - Grand Theft Auto V (XBOX 360)
Materdea @ 22:36 28.09.2013
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨💻
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Hype był. Napinka, te sprawy – wiecie, nowego Grand Theft Auto nie dostajemy co roku, to i nadzieje związane z „piątką” były bardzo wygórowane.
Hype był. Napinka, te sprawy – wiecie, nowego Grand Theft Auto nie dostajemy co roku, to i nadzieje związane z „piątką” były bardzo wygórowane. Chyba wszyscy spodziewali się cudów i… cud dostali? Tutaj stajemy przed nielicho trudnym zadaniem. Z jednej strony mamy OGROMNEGO sandboksa, gdzie dodatkowo akcja została osadzona w Los Santos i hrabstwie Blain. Z racji tego, iż całym sercem pokochałem San Andreas z 2004 roku, nie mogła umknąć mojej uwadze kreacja świata. Absolutnie kapitalna i niepodlegająca dyskusji, że GTA V tylko dobrym scenariuszem stoi. Ilość pobocznych aktywności przytłacza, ale Rockstar zastosował sprytny myk, dzięki któremu nie czujemy się zagubieni już od pierwszych minut – mini-gierki i inne takie odblokowuje wraz z postępami w kampanii fabularnej. Co nie oznacza, że rozmiar mapy w „piątce” przytłacza, ale to zupełnie inna reakcja.
Zdecydowanie na plus trzeba policzyć ludziom z Rockstar North umieszczenie trzech bohaterów w jednym wirze wydarzeń. Sytuacja, kiedy przełączanie się pomiędzy nimi w trakcie misji staje się elementem narracji, to rewelacyjne narzędzie do opowiadania historii w pewnym stopniu nieliniowy sposób. O ile na początku obawiałem się tego zabiegu teraz wiem, że był to strzał w dziesiątkę. R* nie spudłowało – znowu.
Naprawdę: o „piątce” można pisać eposy, a i tak nie wyczerpie się tematu. Jeśli jakaś gra wkręca mnie na tyle, bym przez blisko 30 godzin nie robił zadań głównych, a zwiedzał okolice, odkrywał kolejne ciekawe miejscówki, korzystał z miejscowych atrakcji, a także podziwiał zachody słońca przy rewelacyjnej – moim zdaniem – ścieżce dźwiękowej, to znak, że „dycha” jest nieunikniona.
Genialna |
Grafika: Fantastyczna kreacja Los Santos i pobliskich pustkowi. Technologicznie nieco z tyłu czołówki, ale zmieni się to po debiucie next-genów. |
Świetny |
Dźwięk: Soundtrack troszkę słabszy od tego z "czwórki" czy chociażby San Andreas. Co nie oznacza, że jest zły. |
Genialna |
Grywalność: Prawie 30 godzin i 1/3 postępów w kampanii fabularnej jasno i wyraźnie pokazuje, że GTA V to przeogromny sandboks z rewelacyjnie zrobionymi pobocznymi aktywnościami. |
Werdykt - Genialna gra!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler