
Gdy już znudzi Wam się robota na czyjeś polecenie, zawsze możecie rozpocząć własną nieestetyczną zabawę. Wziąłem raz kanister z benzyną, rozlałem ją na środku ruchliwego skrzyżowania, co wstrzymało ruch, a następnie strzeliłem, wywołując potężną eksplozję. Co sprawiło, że na miejscu szybko zjawiła się policja. Oczywiście uradowany postanowiłem spierniczać. Pościgi są teraz o wiele bardziej emocjonujące - gliniarze nie widzą przez ściany i musimy znaleźć się w zasięgu ich wzroku, by mogli za nami ruszyć w pogoń. Niezależnie od stopnia poszukiwań, jeśli schowamy się w jakimś tunelu kolejowym, alejce czy w gąszczu drzew, to zostaniemy niedostrzeżeni, chyba, że nad głową lata nam policyjny śmigłowiec. Trzeba więc kombinować, myśleć, a nie na ślepo próbować opuścić obszar poszukiwań, jak w GTA IV.

Duży nacisk położono na mechanikę strzelania, celowanie i pracę kamery. Jak na dłoni widać, że projektanci zapożyczyli najlepsze rozwiązania z Red Dead Redemption i Max Payne 3. Wizja w Grand Theft Auto V była taka, by połączyć te 3 gry w jedną całość. Strzelanie jest teraz bardziej precyzyjne i satysfakcjonujące przy zachowaniu uczucia pełnej kontroli. Postać porusza się płynnie, system chowania się za osłonami nie zawodzi, a kamera dynamicznie zmienia swoje położenie w zależności od sytuacji. Jednoczesny bieg i strzelanie naprawdę wyglądają naturalnie. Ewolucja mechaniki przeszła długą drogę, by w GTA V osiągnąć swoje apogeum. Do naszych rąk oczywiście wpada pokaźny zestaw pukawek - poczynając od zwykłych pistoletów, na karabinach i granatnikach kończąc. W Ammu-Nation spluwy dodatkowo można wyposażyć w tłumik, lunetę i latarkę.

Biję swoje pokłony przed Rockstar North za świetną optymalizację. Pomimo całego przepychu architektonicznego, gęstego ruchu ulicznego i jakości oprawy graficznej, gra śmiga płynnie, cały czas starając się utrzymać w przedziale 30 klatek na sekundę. Co prawda animacja przy większych zadymach potrafi zwolnić, ale w żaden sposób nie wpływa to na komfort rozgrywki. Po GTA V oczywiście nie należy się spodziewać wodotrysków graficznych, ale jak na możliwości sprzętowe PlayStation 3 i X360, całość zasługuje na złoty medal. Sfera audio również nie zawodzi, ale też nie powala na ziemię - w radiu słyszymy wiele znanych kawałków, a ich różnorodność sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler