Miejska dysputa - czy The Walking Dead zasługuje na miano gry roku?
Lucas-AT: Big, trafiłeś w samo sedno. Piszesz, że dobry film w kinie, trwający dwie lub trzy godziny, może Cię trzymać w napięciu do samego końca. Zadajmy sobie jednak w tym miejscu pytanie: Dlaczego The Walking Dead ukazało się w epizodach, a przejście każdego z nich zajmuje 2h? I finalnie - jaki był cel twórców, by na premierę każdego trzeba było czekać ponad miesiąc? Wielokrotnie na forum powtarzałem, że przechodzenie tej gry na raz zepsuje cały odbiór. Epizody to jedyny słuszny wybór dystrybucji tego tytułu. Odpalając go tylko na 2h nie zostałem znużony - taka sesja przypominała obejrzenie dobrego serialu. Za każdym razem, czekając ponad miesiąc na premierę nowego odcinka, hype zdążył ponownie nabrać niemałych rozmiarów.
Chwytając pada w dłoń nie mogłem się doczekać dalszych losów Clementine i Lee. The Walking Dead to więc danie, które musi być odpowiednio serwowane, bo inaczej może nie smakować tak, jak powinno. Zwróćmy uwagę na fakt, że to nie tytuł pokroju Skyrim czy GTA V, w którym trzeba spędzić ponad 100h. W takiej formie Żywe Trupy nie miałyby racji bytu. Mówimy tu o 10 godzinach grania w ciągu pół roku. Można wtedy poczuć zmęczenie materiału? Maraton pięciu filmów w kinie pod rząd z mojej perspektywy też jest psuciem sobie przyjemności. Natomiast jeden wypad do kina raz na miesiąc - jak najbardziej.
Dochodzimy tu jednak do pewnej konkluzji - The Walking Dead, jako interaktywny film, to dzieło, które trudniej ocenić ze względu na zbyt dużą ilość zmiennych. To jak próba oceny książki, gdzie fabuła gra pierwsze skrzypce i niezależnie od tego, czy jest dobra, czy nie, zawsze podzieli ludzi na dwa obozy. To po prostu kwestia subiektywna. Gdy oceniamy grafikę, łatwiej nam dojść do porozumienia, widząc na ekranie telewizora fotorealizm.
Bigboy177: Lucas, ale czy ja wiem, czy na tytuł gry roku zasługuje produkcja, która – jak sam przyznajesz – nie nadaje się na jedno/dwa posiedzenia, tylko trzeba szarpać maksymalnie dwie godziny? Nie mówię oczywiście, że nie da się tego przejść za jednym/dwoma razami, ale w moim przypadku było to zbyt nużące. Za dużo gadania, w kółko to samo, wiecznie ktoś ginie itd. Gra ma podobną przypadłość, jak serial, tzn. szokuje przez pierwsze 2 godziny, a później już nawet nie zwracasz uwagi, że ktoś wywinął orła, pisząc kolokwialnie.
Co do porównania z innymi grami: skoro produkcja zgarnia odznaczenie gry roku, to chyba wypada żeby faktycznie była lepsza. Ja tej wyższości nie dostrzegam. Nie żeby to był gniot roku, czy coś, ale niczego wybitnego tutaj nie widzę. Bardzo mi przykro, ale do mnie to nie przemawia. Oceny są subiektywne, to fakt, aczkolwiek jeśli grono ludzi przyznaje medal czemuś, to musi być wybitne. Pod każdym względem. W The Walking Dead niczego takiego nie znajduję.
Pozwolimy sobie urwać nasze przemyślenia, zachęcając Was do wyrażenia własnej opinii. Kto ma rację? Czyje argumenty bardziej do Was przemawiają? Zachęcamy do komentowania poniżej. Jeśli artykuł się spodoba, wkrótce będą kolejne. Mamy też pomysł jak rozwinąć naszą koncepcję, w praktyce zobaczycie go w kolejnym materiale.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler