Miejska dysputa - czy The Walking Dead zasługuje na miano gry roku?
Lucas-AT: Czy The Walking Dead kopiuje elementy z innych gier? Spójrzmy na to z innej perspektywy. Przecież mamy tu do czynienia, tak naprawdę, z jednym gatunkiem, który wyewoluował z przygodówki. Czy Forza Motorsport nie kopiowała elementów z Gran Turismo? Czy Quake nie bazował na Doomie? Głównym daniem interaktywnego filmu jest fabuła - reszta, czyli mechanizmy rozgrywki, polegające na wybieraniu dialogów itp. One muszą być takie same tak, jak w każdych wyścigach jeździmy samochodem. Scenariusz Żywych Trupów natomiast to coś świeżego, nieskopiowanego z Fahrenheita czy Heavy Rain, dlatego zasłużyło na nagrody.
Piszesz Big, że dzieło Telltale Games Cię usypiało. Idąc do kina obejrzeć dobry film, potrafi on Cię trzymać w napięciu do samego końca? Dlaczego więc interaktywny film nie może tego zrobić?
Mat, nie ukrywam, że gdy główny bohater został ugryziony, to jego śmierci byłem niemal pewny. Ale tu nie chodzi tylko o to, co stanie się później, tylko sposób, w jaki jest to wyreżyserowane. Emocje w The Walking Dead tworzą drobne detale, na które z pozoru nie zwraca się uwagi. Przez pięć odcinków, gra przywiązywała mnie mocno do Clementine, przez co jej rozpacz, ból, wysiłek i determinację do działań przeżywałem razem z nią. Nie mówmy o wydarzeniach, jak o suchych faktach. Takimi one nie są.
The Walking Dead to interaktywny film z elementami tradycyjnego gameplayu i moim zdaniem drzwi dla takiego gatunku, w świecie wirtualnej rozrywki, powinny być otwarte. Bo dlaczego nie? Dlaczego idąc do restauracji mamy nie mieć dodatkowego dania do wyboru? Różnorodność jest po to, by każdy miał z czego wybierać. Różnorodność tworzy sztukę. Nie możemy twórcom gier zabierać prawa tworzenia. Są artystami.
Materdea: "Przez 5 odcinków gra przywiązywała mnie mocno do Clementine, przez co jej rozpacz, ból, wysiłek i determinację do działań przeżywałem razem z nią."
No i właśnie, to de facto w tym miejscu pies jest pogrzebany - utożsamienie się z bohaterem, tudzież inną postacią. Ja kompletnie nie doświadczyłem żadnego przywiązania do kogokolwiek w tej grze. No dobra, jeszcze pierwsze momenty, kiedy chłopak Kenny'ego był w opałach i otrzymałem pewien wybór - wtedy nawet było mi szkoda młodziaka. Ale im dalej w las, tym coraz trudniej znosiłem fakt, że co odcinek ktoś zginie/kogoś zabiję z mojej winy.
W sumie trudno dyskutować na temat, czy Żywe Trupy "kopiują" coś od kogoś, bo czymże byłaby wirtualna rozrywka, gdyby nie wspomniany Quake, Fahrenheit, czy The Sims - produkcje tworzące podwaliny kolejnych gatunków. Ta różnorodność to najwspanialsza rzecz, jaką dała nam ta branża. Jednak w mojej ocenie, The Walking Dead, w tę czy we w tę, nie zasługuje na jakikolwiek tytuł gry roku. Ani za fabułę, ani za mechanizmy, ani za cokolwiek. Solidne 7/10.
Bigboy177: Po pierwsze: Dirian ma rację, że takie gry są potrzebne. Już abstrahując od tego, czy to gra roku, czy nie, The Walking Dead było branży potrzebne. Raz, że to znana marka, do której legną miliony, a dwa, to produkcja, przy której może się bawić nawet laik. A im więcej osób przekonamy do grania, tym lepiej. Wszak będzie to oznaczać bardziej rozbudowane i wciągające projekty. Przynajmniej w teorii, a jak będzie w praktyce, to już inna sprawa.
Po drugie: Lucas ma trochę racji, bo przecież nie da się już w sumie wymyślić czegoś nowego. Jakiś tam postęp w mechanice rozgrywki zawsze jest, ale prawda jest taka, że deweloperzy mają coraz bardziej ograniczone pole do popisu, a my przez to, że gramy i graliśmy dużo, widzimy i widzieliśmy dużo, co oznacza, że jesteśmy coraz bardziej wybredni. Z drugiej strony, to branża przydzielała nagrody The Walking Dead, a tutaj będę się upierał, że statuetka gry roku mi nie pasuje. Lucas wspomina, że na filmie wysiedzę w napięciu, to czemu przy grze nie wysiedzę. Sprawa jest prosta – film to dwie-trzy godziny, skompresowanych informacji. Gra została specjalne rozciągnięta, żeby było na kilka epizodów, a te zaczęły mnie nudzić. Doszło zmęczenie materiału i przestałem też dbać o bohaterów. To samo dzieje się w serialu, który z początku szokował, a teraz już nie.
W ten sposób dochodzimy do tego, że zgadzam się również z Matem, który ma podobne odczucia. Nie chodzi już o to, że to kopiowanie było, ale o to, że nijak nie mamy do czynienia z odkryciem roku. Mnie się to dziwne wydaje, że The Walking Dead było w stanie wygrać z Mass Effect 3, czy z Far Cry 3. Oba tytuły miały ciekawą mechanikę rozgrywki, fantastyczną oprawę i bardzo dobry wątek fabularny. Czego im zatem brakło? Co mają słabsze w stosunku do Żywych Trupów?
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler