Jak powstawało pierwsze Call of Duty - o walce z Medal of Honor opowiadają byli pracownicy Infinity Ward i Activision
Studio 2015 było zupełnie nową ekipą, a jej pierwszy projekt to właśnie Medal of Honor: Allied Assault. Sama seria miała już wtedy dwie odsłony na rynku, stworzone przez DreamWorks Interactive Medal of Honor oraz Medal of Honor: Underground, obie przeznaczone dla konsoli PlayStation. Jak się później okazało, wyłącznie PeCetowe Allied Assault zdobyło mnóstwo nagród i do dzisiejszego dnia uznawane jest za najlepszą odsłonę serii. Prace nad grą wymagały jednak czasu i wielu poświęceń. Niestety studio 2015 nigdy nie miało szansy kontynuowania marki. Electronic Arts zdecydowało się bowiem na to, aby markę przekazać wewnętrznym studiom. Ekipie się to nie spodobało, morale było niskie, a wiele osób zaczęło rozważać założenie własnej, niezależnej, firmy.
„Allied Assault było dość intensywnym projektem. Udało nam się związać jako ekipa, ale zdecydowaliśmy, że chcemy pracować z nowymi zarządzającymi. Wielu członków studia w zasadzie miało zamiar znaleźć nową pracę, niezależnie od potencjalnych tantiem z Medal of Honor.”
„W tym samym czasie dostawaliśmy niekoniecznie delikatne sugestie, że jeśli powstałaby nowa ekipa, to znajdzie się dla nich praca. Zatem zamiast się rozchodzić, postanowiliśmy nadal ze sobą współpracować, ale w nowej, wykoncypowanej samodzielnie firmie. A głównym pomysłem było to, że napędzać będzie nas przeznaczenie.” – wyjaśnia Justin Thomas, artysta pracujący przy grze.
Z początku w nowym studiu wszystko szło w miarę sprawnie, ale ponownie zaczęły pojawiać się jakieś problemy.
„Po opuszczeniu studia 2015 pracowaliśmy z dużym wydawcą. Ze względów prawnych powiem tylko, że nie wszystko poszło tak, jak powinno. Zostawiono nas w sytuacji niezapłaconych kamieni milowych, które dostarczyliśmy na czas; a przez to nie mieliśmy za co dalej funkcjonować.” – kontynuuje Thomas.
„Niewiele brakowało i studio zakończyłyby swój żywot. Ostatnim desperackim posunięciem naszego ówczesnego prezydenta, Granta Colliera, było wysłanie informacji do wszystkich dużych wydawców w branży, dając im znać, że większa część ekipy odpowiedzialnej za Medal of Honor: Allied Assault jest wolna. W ciągu kilku dni od zamknięcia studia, napisało do nas Activision, od razu podsyłając ofertę.” - wspomina Thomas.
„W zasadzie to dostaliśmy dwie propozycje.” – dodaje Rieke. „Jedna była od Electronic Arts Los Angeles, przyjęliśmy ją na około dwa dni, zanim umowa z Activision przyszła. Obie związane były z przeprowadzką do Los Angeles, ale w przypadku EA obawialiśmy się, że zaraz zostaniemy wcieleni do EA LA, a w ten sposób nasza ekipa straci tożsamość. Właśnie to przeważyło o tym, że zdecydowaliśmy się na Activision. Mieli oni wtedy 4 albo 5 studiów w okolicy Los Angeles, a wszystkie operowały tak, jakby były niezależne. Tego właśnie chcieliśmy.” – kończy Rieke, a Thomas kontynuuje swoją wypowiedź.
„Activision zaoferowało nam natychmiastowy przelew pieniędzy oraz umowę na opłacanie developingu przez ponad rok. Mieli tylko jedno zastrzeżenie: prawo do wykupu studia za około 3 miliony dolarów, które musieliśmy podpisać od razu. Trzeba przyznać, że porządnie zarobili na tej inwestycji.”
Nie sposób się z tym nie zgodzić. Activision przejęło twórców słynnego Allied Assault i wreszcie mogli ruszyć ze swoim planem podbijania rynków globalnych. Miał im w tym pomóc projekt bliźniaczo podobny do Medal of Honor, acz lepszy.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler