Jak powstawało pierwsze Call of Duty - o walce z Medal of Honor opowiadają byli pracownicy Infinity Ward i Activision
Największym problemem było jednak to, że Infinity Ward nie było znanym studiem. Ekipa nie miała za sobą żadnych hitów, a w związku z tym, wydawca miał obawy co do tego, czy uda im się wykombinować porządny produkt. Dlatego Activision mocno wcinało się początkowo w proces developingu.
„Podczas jednego z naszych kamieni milowych dostaliśmy mnóstwo sugestii od Activision”, wspomina Thomas. „Na wczesnych etapach produkcyjnych wszystko wygląda inaczej z zewnątrz i dla osób, które nie mają w głowie pełnego planu. Wiele jest też ludzi, którzy mają płacone za to, że… gadają. Widzą, że coś jest niedopracowane i zaraz marudzą. Wewnętrznie nasza ekipa wiedziała, co chce zrobić i jak robić gry. Vince i Jason działali niejako jak dobry i zły gliniarz z Activision. Ostatecznie dotarliśmy do punktu, w którym powiedzieliśmy: Możemy reagować na Wasze opinie, tak tylko, aby to robić - na odpiernicz, albo nam zaufajcie, że zrobimy to, do czego nas zatrudniliście.”
Finalnie Activision przestało wreszcie dręczyć projektantów, a Rieke wspomina, że relacja pomiędzy nimi, a wydawcą była „bardzo dobra”. W rezultacie szybko udało im się opracować całą grę i, jak wspominają, Rieke oraz Thomas, był to najmniej problematyczny produkt w historii studia. I to nawet pomimo tego że ekipa musiała się przeprowadzić w połowie procesu developingu.
Call of Duty stało się w ten sposób częścią planu wydawniczego Activision, przygotowanego na pierwszy kwartał 2002 roku. Gra dołączyła później do Tony Hawk’s Underground oraz True Crime: Streets of LA. Wszystko wyglądało fantastycznie, ale był też jeden problem. Call of Duty było to projektem przeznaczonym wyłącznie dla komputerów PC. Pozostałe gry debiutowały natomiast na konsolach, na których zyskiwały większą popularność i rozchodziły się w konkretniejszych nakładach.
Walkden wspomina: „Na papierze była to gra na jedną platformę, w stosunku do czegoś takiego jak Tony Hawk oraz True Crime, gdzie mieliśmy wiele platform. Przyglądaliśmy się temu i zastanawiali, jak rozprowadzać tylko PeCetowy produkt.”
„Co tydzień się spotykaliśmy. Zaczynaliśmy około 8 rano, a kończyliśmy kiedy udało się skończyć. Czasem ja, Scott i kilka osób z marketingu jedliśmy pizzę o 9 w nocy. Tyle czasu nam schodziło. Ale pamiętam, że kiedy pierwszy raz zobaczyłem Call of Duty na jednym z tych spotkań, byłem oczarowany.”
„Widzieliśmy rzeczy, których wcześniej nie zobaczyliśmy w żadnej grze. Pamiętam, że był to ogromny, ogromny moment ‘wow’ dla mnie. Pamiętam jak sztuczna inteligencja biegała i krzyczała dookoła, pamiętam możliwość zbliżania oczu do celownika i to, że czułem się totalnie wciągnięty w Drugą Wojnę Światową – bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej.”
„Nagle coś, co wydawało się trudne do sprzedania, stało się czymś, co posiadało prawdziwą jakość.”
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler