Microsoft został nowym właścicielem studia Twisted Pixel. Nie jest to w sumie żadna niespodzianka, bo gry tego dewelopera i tak ukazywały się wyłącznie na konsoli Xbox 360, czasami zaliczając także romans z PC.
zvarownik @ 13.10.2011, 09:06
Kamil "zvarownik" Zwijacz
xbox 360
Microsoft został nowym właścicielem studia Twisted Pixel. Nie jest to w sumie żadna niespodzianka, bo gry tego dewelopera i tak ukazywały się wyłącznie na konsoli Xbox 360, czasami zaliczając także romans z PC.
TP zasłynęli w growym światku mniejszymi produkcjami tworzonymi na potrzeby Xbox Live. Do tych najgłośniejszych należą: Splosion Man, Comic Jumper: The Adventures of Captain Smiley czy The Gunstringer, który w zeszłym miesiącu został wyjątkowo wydany w pudełkach i chyba musiał się całkiem nieźle sprzedać, skoro MS postanowił jeszcze bardziej zżyć się z producentem.
Fajnie, że w końcu coś kupili, jednak mam nadzieję, że doczekamy się dużej gry AAA od tego studia, bo przy każdej ich szpili bawiłem i bawię się do tej pory znakomicie, więc przy porządnym nakładzie finansowym mogliby stworzyć coś naprawdę niezwykłego. Zobaczymy co wyjdzie z tej współpracy.
MS nie musi nawet nikogo wykupować, by dyktować swoje warunki - vide ekskluzywność gry Alan Wake czy czasowa wyłączność DLC do Call of Duty.
Poza tym iganta nie kupili, więc nie spodziewałbym się powstania z tego związku naprawdę obiecującego potomstwa.
Ciekaw jestem tylko po co oni kupują takie firmy? Skoro robią gry dla konsol to wydaje się dziwna inwestycja. Chcą zarobić na tej firmie? A nie zarabiają wystarczająco dużo...?
Praktycznie każda gra Twisted Pixel z Xbox Live Arcade to hit (jak na warunki tej usługi), więc skoro zarabiali na nich do tej pory, to teraz będą zarabiać jeszcze więcej
Coś jednak czuję, że zaprzęgną chłopaków do gier na Kinecta, a szkoda, bo kolesie są naprawdę zdolni jak cholera, a ich gierki cechują się taką dawką humoru, że łeb pęka. Jakby im dali worek pieniędzy i trochę czasu, to moglibyśmy dostać, np. świetną platformówkę AAA, których tak brakuje na rynku, ale wątpię by coś takiego nastąpiło...
AAA to nie odmiana platformówki, tylko ogólny termin dla gier z okładek magazynów, z największym budżetem, zrobionych z rozmachem itd. Innymi słowy - rozpoznawalnych hitów pełną gębą.
Dzięki za odpowiedź. Takie mariaże zazwyczaj źle się kończą, gdy studio, które kupiło zaczyna naciskać, narzucać pomysły i takie tam. Mam nadzieję, że to wam ni grozi
tak na serio, to jestem ciekaw co z tego wyjdzie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler