Nasza relacja z imprezy Wargamingu!

Druga część prezentacji Wargaming.net dotyczyła World of Tanks, w wersji na konsolę Xbox 360. Premiera nie została wprawdzie jeszcze ogłoszona, ale mieliśmy już okazję pograć w pełni grywalny i zaawansowany produkt. Z kilku względów miałem początkowo dość mieszane uczucia wobec tejże wersji, ale koniec końców muszę przyznać, że producent bardzo sprawnie poradził sobie z przeniesieniem gry w konsolowe realia.



Jedną z najbardziej wartych uwagi kwestii jest to, że World of Tanks na Xboksa 360 powstaje w oparciu o zupełnie nowy silnik, zwany Despair. Ostatecznie nie ma on wielkiego wpływu na kształt gry, ale pewne różnice rzeczywiście są widoczne. Warto chociażby zwrócić uwagę, że mapy znane z PeCtowego oryginału zrealizowano inaczej od tych z Xboksa 360. Zmiany są kosmetyczne, ale musiano je poczynić, aby wszystko śmigało jak należy.



Najbardziej ciekawił mnie zaś sposób przeniesienia gry na konsolowego pada. I tu trzeba oddać Wargamingowi, że spisał się naprawdę dobrze. Sterowanie jest nadzwyczaj przyjemne i należycie oddaje charakter jazdy czołgiem (tzn. na tyle, na ile mogę sobie to wyobrazić). Wygląda to w sumie dość prosto. Jedną gałką zmieniamy kierunek jazdy, drugą zaś obracamy wieżą strzelniczą. Pozostałe przyciski służą oczywiście do strzelania i np. zoomowania obrazu (tu szkoda, że zabrakło kilku poziomów przybliżenia – w wersji PCtowej takowe istniały). Początkowo miałem trochę problemów w opanowaniu tego typu mechanizmu (żaden ze mnie konsolowiec), ale po kilkunastu minutach zupełnie się z tym oswoiłem. Myślę, że wszyscy użytkownicy machiny Microsoftu będą w pełni usatysfakcjonowani z rozgrywki, kiedy gra trafi do wirtualnych sklepów.



Sam model rozgrywki nie różni się już od swojego komputerowego odpowiednika. Jako że gry tworzone są odrębnie, z pewnością znajdą się drobne różnice (właśnie chociażby w kwestii wyglądu map). Wersja „iksboxowa” nie oferuje jednak innowacji względem oryginału, rzekłbym, że w znacznej mierze jest kopią pierwowzoru i o to chodziło producentom.