Nowa aplikacja Sonos - zdecydowanie na plus, choć widać miejsce do poprawek

Od dwóch dni w sieci dostępna jest nowa wersja aplikacji Sonos, dzięki której konfigurujemy i kontrolujemy głośniki amerykańskiej spółki. Ze względu na to, że update jest spory i dość istotny, przygotowaliśmy krótkie zestawienie zmian oraz wstępne wrażenia z użytkowania nowego softu. Na potrzeby artykułu wykorzystamy wersję przeznaczoną dla urządzeń działających pod kontrolą systemu iOS. Wspomnę też co nieco o tym, jak kontrolować głośniki z użyciem komputera. Dedykowana aplikacja nie wchodzi już w grę, ale jest specjalna aplikacja webowa.
Jeśli z jakiegoś powodu nie zaktualizowała Wam się aplikacja Sonos automatycznie, to koniecznie wejdźcie do AppStore i wymuście update – było to konieczne w moim przypadku. Na ekranie smartphona zobaczycie natychmiast nowe logo – napis Sonos na czarnym tle, co będzie świadczyło o tym, że nowa appka jest już gotowa do użycia. Przy okazji wspomnę, że tym razem nie ma update’u oprogramowania pokładowego głośników – a przynajmniej na razie.
Pierwsza zmiana widoczna jest już na stronie głównej aplikacji Sonos. Jest ona przejrzysta i znacznie lepiej zorganizowana. Na dole zniknęło też całkowicie menu nawigacyjne, więc do wszystkiego przechodzimy albo za pomocą gestów, albo dzięki kafelkom na stronie głównej, albo z użyciem dwóch ikonek w prawym górnym rogu ekranu. Pierwsza z tych ikonek otwiera nasze konto, a za pomocą drugiej przechodzimy do ustawień posiadanego systemu. Powrót na stronę główną wymaga dotknięcia logo Sonos w lewym górnym rogu.
Jeśli chodzi o Konto, przejście do niego otwiera nam dostęp do komunikatów oraz ich preferencji, ustawień dotyczących serwisów streamingujących oraz radiowych pokroju Apple Music, szczegółów konta, preferencji aplikacji oraz rozmaitych kwestii prawnych. Znajdziecie tu ponadto Centrum Pomocy, gdybyście mieli jakiekolwiek problemy z posiadanymi urządzeniami. W ustawieniach konta jest m.in. możliwość włączenia zapisywania historii wyszukiwania. Jeśli się na to zdecydujecie, lista będzie działać szybciej, a ponieważ przechowywana jest lokalnie, nikt z zewnątrz nie uzyska do niej dostępu.
Wszystkie szczegóły na temat systemu są natomiast w zakładce ustawień, do której przechodzimy dotykając koło zębate w prawym górnym rogu ekranu. To właśnie tu widnieją posiadane przez nas i aktywne głośniki (te odłączone są domyślnie ukryte). Możemy tu przejść do ustawień każdego z głośników (tudzież zestawów), dodać nowe urządzenie, a także np. zajrzeć do sklepu, by uzupełnić konfigurację o coś nowego. Opcje przy każdym głośniku nie uległy zmianie, więc nadal damy radę m.in. zmodyfikować korektor, dołączyć subwoofer lub zestaw surround, zgrupować urządzenia, przeprowadzić strojenie Trueplay (dopasowujące profil głośnika do wnętrza, w którym się znajduje) oraz zainstalować asystenta głosowego. Wszystko działa szybko i jest przejrzyste. Poszczególne menusy prezentują się znacznie lepiej niż dotychczas.
Wracając do strony głównej, w dolnej jej części znajduje się przycisk pozwalający nam zmienić kolejność wyświetlanych na niej elementów. Widzimy tu m.in. listę ostatnio odtwarzanych albumów, serwisy streamingujące oraz utwory, artystów lub albumy, które dodaliśmy do ulubionych. Na dole, tam gdzie wcześniej było menu nawigacyjne, bezustannie widnieje player, co daje nam natychmiastowy dostęp do odtwarzanej muzyki. Pociągnięcie w górę playera rozszerza go o wszystkie urządzenia dołączone do naszego konta, pozwalając nam dokładniej nimi zarządzać. Błyskawicznie dołączycie dzięki temu np. kolejne głośniki do już odtwarzającego. Zmienicie też głośność poszczególnych setów itd.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler