Gry z pozoru darmowe zbierają ostatnimi czasy spore żniwo wśród graczy. Oparte na mikro-transakcjach, przekonują do siebie zarówno tych, którzy są skorzy do wysupłania z portfela kilku monet, jak i totalnych skąpców.
Gry z pozoru darmowe zbierają ostatnimi czasy spore żniwo wśród graczy. Oparte na mikro-transakcjach, przekonują do siebie zarówno tych, którzy są skorzy do wysupłania z portfela kilku monet, jak i totalnych skąpców. O dłuższej popularności takich produkcji decyduje przede wszystkim wyważenie strefy premium, aby ta nie uprzykrzała życia zwykłym graczom. Jak na tym tle prezentuje się World of Tanks? Cóż, drugie League of Legends to nie jest, ale gra się nawet przyjemnie.
Na wstępie muszę zaznaczyć, iż tematyka czołgów jest dla mnie zupełnie obca, do gry podchodziłem jako zwykły użytkownik, który chce sobie po prostu pograć i trochę się zrelaksować. I z takiej perspektywy będzie pisana ta recenzja – maniacy i tak mają już wyrobione swoje zdanie na temat tytułu Wargaming.net.
Dla tych, którzy nigdy wcześniej nie słyszeli o World of Tanks, należy się kilka słów wyjaśnienia. Otóż jest to tytuł nastawiony tylko i wyłącznie na potyczki sieciowe. Naprzeciwko siebie stają dwie grupy czołgów z okresu II Wojny Światowej z jednym celem – zniszczyć przeciwnika. A można to zrobić na dwa sposoby – doszczętnie wystrzelać żelastwo wroga bądź też przejąć jego bazę. Oczywiście drugie rozwiązanie również wiąże się z walką - nikt o zdrowych zmysłach nie pozostawia swojej siedziby bez obrony.
Czołgi zostały podzielone na dziesięć poziomów. Zaczynamy od najprostszych, najlżejszych maszyn zwiadowczych, by w późniejszym czasie zasiąść za takimi potworami, jak rosyjski T-54 czy niemiecki Maus. Zanim jednak do nich dotrzemy, należy się sporo napracować. Za każdą rozegraną bitwę dostajemy bowiem doświadczenie oraz monety. Doświadczenie wydajemy na kolejne ulepszenia w drzewku technologicznym, aby nasz ukochany czołg stawał się coraz silniejszy, ewentualnie aby odblokować kolejny, mocniejszy model. System działa bardzo fajnie, lata świetlne upłyną, zanim dobijemy się do najmocniejszych puszek, już nie mówiąc o odblokowaniu wszystkiego. Zacięty gracz spędzi przy tytule całkiem sporo czasu. Kolejne bitwy mają sens, wszak każda z nich przybliża nas do wymarzonego celu. Zadanie jest o tyle utrudnione, iż każda frakcja posiada własne drzewko technologiczne. Zatem jeśli zdecydujemy się na armię rosyjską i tam będziemy pakować doświadczenie, pojeździmy głównie czołgami naszych wschodnich „towarzyszy”. Oczywiście raz obrana ścieżka nie wyklucza w późniejszym czasie zmiany frontu, jednak ponowne, żmudne odblokowywanie technologii może niektórych zniechęcić.
Do wyboru mamy trzy frakcje – niemiecką, rosyjską oraz amerykańską. W ostatnim uaktualnieniu doszła także zakładka chińska, jednak na dzień dzisiejszy znajduje się tam aż jeden czołg, w dodatku dostępny tylko za prawdziwe pieniądze (o czym za chwilę). Oczywiście czołgi są mniej więcej wyważone, w dodatku, podczas samej potyczki nie ma podziału na nacje. Wszyscy wrzucani są do jednego worka i walczą z równymi sobie, a przynajmniej powinno tak być w teorii.
W praktyce zdarza się niestety, iż system odpowiedzialny za dobieranie drużyn szwankuje, wrzucając słabsze czołgi do jednego teamu, a w drugim wystawiając same kolosy. Oczywiście istnieją pewne bariery – pojazd z T1 nigdy nie zagra z tym z T10 i odwrotnie, aczkolwiek czasami jesteśmy świadkami dość dużej dysproporcji, co może porządnie zniechęcić do dalszego grania.
Nie obraź się, ale od razu widać, że nie jesteś dobrym graczem. Na niskich tierach faktycznie gra sie jak w zwykłych strzelankach. pograj chwile, dojdź sam do 6 tieru i wtedy zobaczysz, że najważniejszą rzeczą w tej grze jest taktyka. Jeżeli nauczysz się dosłownie paru taktyk będziesz mógł się bawić w pro i mieć w 2 tierze po 4 zabitych bezproblemowo w jednej bitwie(oczywiście nie sam na wszystkich).
Nie trzeba kogoś widzieć żeby trafić. Musi być jedynie w twoim ZASIĘGU. Często artyleria dobija camperów siedzących w bezruchu mimo, że go nie widzą.
Jeżeli chodzi o granie tierem 1 vs 10 to nie jest to problemem. Wystarczy, że tier 1 jest w brygadzie z tierem 10. Co jakiś czas widać takiego loltraktora w nie swojej klasie.
Cytat: CzesiuGM Jak widzę, od bety nic się nie zmieniło. Grę polecam? Jakoś po tygodniu mi się znudziła, więc chyba dobrze o niej nie świadczy, prawda?
To ciekawe czy zgodzą się z Tobą osoby, które grają już w to kilka miesięcy non stop.
Cytat: CzesiuGM Jak widzę, od bety nic się nie zmieniło. Grę polecam? Jakoś po tygodniu mi się znudziła, więc chyba dobrze o niej nie świadczy, prawda?
To ciekawe czy zgodzą się z Tobą osoby, które grają już w to kilka miesięcy non stop.
Od bety doszło dość sporo nowych czołgów, Clan Wars, które nadało nowy sens zabawie. Reszta została jak za starych, dobrych zabugowanych czasów.
Ja gram w WoTa rok, znudzony nim jestem od, powiedzmy, 9 miesięcy. Jedyne co jest interesujące to turnieje i CW, których w tej recenzji zabrakło, przez co jest ona wielebnie wręcz niekompletna No, ale może to narzekanie człowieka, który o tej grze pisał nawet wypracowania. Niemniej pare rzeczy zganię:
- Raist nie ogarnął różnic między low/high bitwami
- Niedokładnie przedstawiono znaczenie złota w grze
- Nie pokazano Clan Wars
- Nie wspomniano, że Redmeer jest wymiataczem
- Nie wychwalono dubbingu, którego kwestie układał mistrz Redmeer
@Ktobadz - na żadnym randomie nie masz taktyki. Taktykę masz w topowym CW, czyli z polskiej strony w 1PAD, SBP, PTS (aczkolwiek polacy z PTS do HM idą) i na turniejach, aczkolwiek na Drill: Total War istniały właściwie tylko ekipy klanów już wymienionych.
Strzelanie do celów, które zniknęły, jeśli się nie gra artą ze sporym splashem, to zabawa w zbijanie sobie hit ratio. Od paru miesięcy nie ma kontrowania po tracerach, co jest tak badziewne, że obecnie każda lama może na arcie coś tam działać, a przy obecnym poziomie artylerzystów strzały w cele, które zniknęły i zostały dobite kawałek dalej, są domeną może 10 osób na zafajdanym europejskim grajdołku WoTa.
Wystarczy, że w drużynie pojawią się 2-3 osoby z odrobiną oleju w głowie i zalążki taktyki pojawiają się ot tak po prostu bez komunikacji, czego nie uświadczysz w innych strzelankach (np. w Battlefield 2, w który sporo tłukłem dopiero gra z mikrofonem coś w tej kwestii poprawiała). Wyjątkowe jest również oddanie roli jaką mają do spełnienia maszyny w zależności od typu (lekki, średni, ciężki czołg - niszczyciele czołgów - artyleria). Problemów z fizyką nie doświadczyłem (klinowanie się pojazdu). Innymi słowy, moim zdaniem, gra przynajmniej fajna.
Cytat: Pterophyllum Wystarczy, że w drużynie pojawią się 2-3 osoby z odrobiną oleju w głowie i zalążki taktyki pojawiają się ot tak po prostu bez komunikacji, czego nie uświadczysz w innych strzelankach (np. w Battlefield 2, w który sporo tłukłem dopiero gra z mikrofonem coś w tej kwestii poprawiała). Wyjątkowe jest również oddanie roli jaką mają do spełnienia maszyny w zależności od typu (lekki, średni, ciężki czołg - niszczyciele czołgów - artyleria). Problemów z fizyką nie doświadczyłem (klinowanie się pojazdu). Innymi słowy, moim zdaniem, gra przynajmniej fajna.
3 osoby współdziałające to tylko i wyłącznie pluton - random nie mysli
Co do stucków zdarzają się dość często. Kilkukrotnie na bardzo ważnych meczach ktoś wisiał na kamieniu albo "przykleił" się do budynku.
3 osoby współdziałające to tylko i wyłącznie pluton - random nie mysli
Random nie myśli to fakt, ale wystarczy, że trafią się te 3 osoby które chociaż częściowo ogarniają i akurat jada w tę samą stronę to potrafią zrobić spore zamieszanie. Nie muszą być w plutonie aby wiedzieć, że plecy trzeba chronić i jazda na pałe w większości przypadków kończy w jeden sposób-bez względu na tier. A najlepsza gra zaczyna się od tieru 8, kiedy trzeba się ostro napocić żeby czołg, jeśli na siebie nie zarobił to przynajmniej nie przyniósł strat.
Witam. Właśnie trafiłem sobie na ten wątek i mam nie małe zastrzeżenia do recenzenta. Jeśli napisałeś ogólnie o grze, to powinieneś wpisać i podkreślić na jakiej łatce grałeś. Otóż gra World of Tanks nie jest jeszcze finalnym produktem, lecz czymś w rodzaju otwartej bety, gdzie grywalność jest już bardzo duża, lecz cały czas wprowadzane są kluczowe zmiany i udogodnienia. Bardzo lubię tą grę i jej recenzja jest ostro przestarzała i przez to niesłuszna. Na dzień dzisiejszy mamy już gromne zmiany w systemie gry. Pisałeś między innymi o zawieszeniu wielkiego czołgu na maleńkiej górce? To już przeszłość! Teraz jest już wprowadzona pełna fizyka pozwalająca pokonać wszystkie realne przeszkody terenowe, zjeżdżać z gór, spadać, topić się w wodzie. Ponadto czołgi lekkie przy szybkiej jeździe mogą wpaść w poślizg w czasie zakrętu z duża prędkością. Teraz można nawet zabić wroga bez używania działa, wystarczy mieć większy (cięższy) czołg i spokojnie możesz oponenta zepchnąć z urwiska Gra jest na prawdę bardzo przyjemna. Zapraszam więc do założenia konta w celu zaznajomieniu się z grą w wolnym czasie i po samodzielnym dojściu do 5 tieru zaczynać pisać recenzję, gdyż nie ocenia się książki po samych obrazkach. Mam nadzieję na odświeżenie owej recenzji i że gra jednak Ci się spodoba.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam Jano91 ;)
Wybacz, ale jeśli gra przez kilka lat będzie w fazie bety, to raczej nikt nie będzie pisał nowej recenzji co aktualizacja, bo coś tam zostało poprawione. Gra jest już wystarczająco długo, by móc ją ocenić.
Ocena 6.6 świadczy, że już wtedy mi się podobała. Recenzja pisana 23.09.2011 roku, więc nie trudno się domyślić, że raczej nie obowiązuje już teraz. W przeciwieństwie do innych gier pudełkowych, WoT jest sieciówką, która się rozwija. A minął ponad rok, więc pisanie, że w recenzji wspomniałem o błędach, ktore już nie istnieją, mija się z celem.
Być może w przyszłości odświeżymy recenzję, ale nie w najbliższej. Mamy nadzieję, że każdy potrafi czytać ze zrozumieniem i nie będzie brał recenzji gry online sprzed roku zbyt dosłownie.
Osobiście doszedłem do VIII tiera rosyjskiego czołgu i gra mnie znudziła...
Non stop w kółko to samo. Fakt, im wyższy tier tym ciekawiej się gra, ale i trudniej(utrzymanie czołgu kosztuje). Jednakże ciągle dzieje się to samo. Ale co kto lubi.
(poza tym mam też tier 6 niemca i 5 francuza, więc niech ktoś nie mówi, że jak pogram inną nacją to mi się spodoba na nowo)
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler