Nasza relacja z imprezy Wargamingu!
7 listopada zawitaliśmy do Berlina, by wziąć udział w imprezie organizowanej przez Wargaming.net – imprezie, mającej uświetnić wczorajszą premierę World of Warplanes (wprawdzie już od jakiegoś czasu dostępnego, ale cały czas będącego w fazie beta). Ponadto, panowie z Wargamingu pokazali nam także swój flagowy tytuł, World of Tanks – tym razem w nadchodzącej wersji na konsolę Xbox 360. Oczywiście w obydwie produkcje pograliśmy, wysłuchaliśmy tematycznych prezentacji i porozmawialiśmy z samymi twórcami, śmiało więc możemy podzielić się z Wami garścią konkretów. Zacznijmy może od World of Warplanes.
Podczas prezentacji twórcy opowiedzieli kilka zdań na temat początków swojego projektu. Podobno jeden z nich – dla żartu – dorobił skrzydła jednemu z czołgów World of Tanks i zmusił go do latania, co miało stanowić preludium do konkretniejszej pracy nad WoWP. Ile w tym prawdy – oczywiście nie wiem, niemniej historia brzmiała całkiem zabawnie. Wspomniano także o wiecznie rozrastającej się skali projektu, nad którym pierwotnie pracowało ledwie 5 osób, by teraz szlifowało go – aż – 170 par rąk. Liczba to całkiem imponująca, jak na grę F2P, choć ostatecznie ciężko też powiedzieć, czy każda z osób miała stały wkład w rozwój projektu, czy są też policzeni „jednorazowi” współpracownicy.
Koncepcja gry jest bardzo zbliżona do tej, znanej z World of Tanks. Całość polega na prowadzeniu bitew z innymi graczami, tyle tylko, że zamiast czołgów, zasiadamy za sterami całej masy samolotów. Nie ma tu żadnej niespodzianki. Wybieramy maszynę, przystępujemy do bitwy i toczymy dynamiczne, podniebne boje. Nie będę wdawał się w drobiazgi – gra jest dostępna na oficjalnej stronie w pełni za darmo, toteż jeśli chcecie zapoznać się ze szczegółami, po prostu zagrajcie. A zgodnie z tym, co zapowiedzieli twórcy, jest w czym wybierać. Obecnie do Waszej dyspozycji oddano 11 map, na których polatać możecie ponad setką samolotów. Faktycznie jest tego dość sporo, ale nie ma czemu się dziwić. Wargaming w zupełności nas do tego przyzwyczaił.
Przy okazji rozmowy z dyrektorem generalnym projektu, Olegiem Gotynyanem, jedno z moich pierwszych pytań dotyczyło przygotowania historycznego twórców. Oleg już podczas prezentacji opowiadał, że jego team zwiedzał muzea lotnictwa i interesował się samym lotnictwem od strony „praktycznej”. Niemniej ciekawiło mnie, czy firma zatrudnia jakiś rzeczywistych specjalistów z tej dziedziny. I faktycznie – Wargaming ma trzech etatowych pracowników, dbających o prawidłowość realiów w grze, począwszy od wyglądu samolotów, a na ich właściwościach skończywszy. W tej kwestii producent rzeczywiście się przyłożył i zadbał o poprawność merytoryczną swoich wirtualnych maszyn.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler