Długie czy krótkie gry? Oto jest pytanie


bigboy177 @ 14:33 05.04.2023
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

W grach bardziej skompresowanych, takich na kilka godzin, akcja może się rozwijać w miarę szybko, a gracz nie musi być ciągle zachęcany do tego, by zmierzać ku końcowi. Przykładem niechaj będzie np. Little Nightmares czy Limbo. To niewielkie gry niezależne, których długość zabawy jest wręcz idealna. Nigdy nie czujemy w nich znużenia, bo bezustannie natrafiamy na nowe łamigłówki, do których podejść musimy w nieco inny sposób. To one – oraz fabuła – napędzają nas do działania. Sytuacja komplikuje się wtedy, gdy mamy grę dłuższą. Jakąś przygodówkę akcji albo np. RPG.

Jak utrzymać gracza na wiele godzin?


By utrzymać odpowiednie tempo oraz zainteresowanie grającego na właściwym poziomie, twórcy większych tytułów muszę kombinować, a najlepszym sposobem na to, byśmy się nie nudzili, jest opracowanie systemu rozwoju postaci. Gdybyśmy bezsensownie biegali i nie widzieli żadnych postępów, nie mielibyśmy do tego zachęty. Jaki sens miałaby realizacja kolejnych zadań pobocznych, gdyby finalnie nie wpływało to kompletnie na nic. Wiadomo, że porządnie przygotowane questy (jak w Wiedźminie 3) są same w sobie inspiracją do działania, bo oferują ciekawe opowieści, ale nie zawsze tak jest. W grach Bethesdy, np. w Fallout 4 lub Skyrim, nie znajdujemy jakiś przesadnie porywających historii, ani w głównej opowieści, ani w zadaniach pobocznych. W przypadku tych tytułów twórcy ratowali się wspomnianym rozwojem postaci. W miarę postępów otrzymujemy w jego ramach nowe zdolności, poprawiamy statystyki, gromadzimy fundusze oraz pozyskujemy nowe wyposażenie. To właśnie te elementy sprawiają, że chce się nam grać. CD Projekt RED zapomniało o tym, tworząc Cyberpunk 2077. Całkowicie niezrozumiałe jest bowiem to, że nigdzie tak naprawdę nie widzimy, jak wygląda nasz bohater. Większego wpływu na niego nie ma też żadna umiejętność, tudzież statystyka. Cały rozwój protagonisty był bezcelowy i wpłynęło to negatywnie na odbiór projektu.

Jakie gry są zatem finalnie lepsze? Długie, czy krótkie? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna, bo wpływ na nią ma wiele czynników. Jeśli miałbym kupić produkcję pokroju Call of Duty, ale dedykowaną wyłącznie singlowi i wydać na nią powiedzmy 300 zł, to raczej bym tego nie zrobił. Twórcy musieliby albo znacząco wydłużyć rozgrywkę albo sprzedać swój produkt taniej. Nie zawsze jednak więcej znaczy lepiej, o czym przekonali się twórcy Mafii III, Ghost Recon: Breakpoint czy Mad Max. Gry w otwartym świecie muszą odpowiednio dawkować zabawę, a deweloperzy nie mogą nadużywać proceduralnie generowanych elementów. Nie mówię, że musi to być zabawa szyta na miarę, jak w najlepszych survival horrorach, ale koniecznością jest właściwe tempo, poczucie ciągłego rozwoju i zaskakiwanie grającego.

Jakie macie zdanie w temacie. Uważacie np. że ostatnie odsłony Assassin’s Creed to coś, co powinien kontynuować Ubisoft, czy może z niecierpliwością wyczekujecie na powrót do korzeni oraz Assassin’s Creed: Mirage, które takowym może być. Koniecznie dajcie znać w komentarzach.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
1 kudosmrPack   @   15:57, 05.04.2023
Obecnie wolę zdecydowanie gry, które nie są jakoś przesadnie rozwleczone. Te max 20-30 godzin intensywnej zabawy jest chyba najbardziej optymalne. Wyjątki robię jeśli jakiś tytuł przypadnie mi bardziej do gustu to nawet kilka razy go przejdę pod rząd by odblokować jak najwięcej. Tak było z RE Village, w które grało mi się bardzo dobrze i chyba z RE 4 Remake będzie podobnie.
0 kudosBarbarella.   @   18:47, 05.04.2023
Szczęśliwi czasu nie liczą. Szczęśliwy Nigdy nie zwracałam uwagi na długość gry, na licznik godzin. Owszem, zdarzało mi się odczuć niedosyt po zbyt krótkiej kampanii. Wolę jednak niedosyt niż przesyt czyli znużenie tytułem. Tak czy owak deklaracje twórców gry odnośnie długości to dla mnie abstrakcyjna i nieistotna liczba bo sama nie mam pojęcia ile godzin poświęcam na jakiś tytuł.
0 kudospetrucci109   @   22:28, 05.04.2023
Ja zdecydowanie wolę krótsze gry, które nie są rozwleczone na siłę. Dla mnie 15-20 godzin to taka optymalna długość (jeśli gra jest krótsza to też nie mam nic przeciwko). Oczywiście są wyjątki takie jak Wiedźmin, czy Mass Effect ale one w moim przypadku raczej potwierdzają regułę.
1 kudosshuwar   @   09:35, 07.04.2023
Dla mnie marketingowy tekst, że dany tytuł da nam 50, 60, 100h grania jest czymś negatywnym. Często po 40h gra zarzyna nużyć. Wolę porządny, wciągający wątek fabularny na 30h i możliwością alternatywnych działań pobocznych. Jeśli nie mam czasu, robię główny wątek i kilka zadań pobocznych, a to co zostało. jest pretekstem do tego, by do gry wrócić jeszcze raz.

Nie zgodzę się też z opinią na temat CP77 co do wpływu rozwoju postaci. Ogrywałem tytuł dwa razy i za każdym razem widziałem wpływ drzewka rozwoju, na to co i jak mogę moją postacią zrobić (np. rozwój postaci pod kątem hakowania).
3 kudosdabi132   @   20:58, 07.04.2023
Zdecydowanie wolę krótsze gry. 30 h to dla mnie maks. Wolę ograć więcej tytułów krótszych i ciekawszych fabularnie niż siedzieć po 100 godzin w jednym tytule i w zasadzie robić to samo.
1 kudosDirian   @   22:41, 07.04.2023
Gry z dobrą fabułą na 30-40h są dla mnie ok. Przy RDR2 bawiłem się świetnie od początku do końca. Jasne, gra miała słabsze momenty, ale nadrabiała to świetni mechanikami czy fantastycznie wykreowanym światem. Natomiast jak grałem w AC Valhalla, gdzie po 20h nie czułem żadnego większego postępu w fabule, a później dowiedziałem się, że ta monotonia ma trwać jeszcze dobrych 100 godzin, to odpuściłem. Nie tędy droga. Inna sprawa, że takie gry-usługi z ogromnym światem i rozciągniętą na maksa fabułą chyba najbardziej opłacają się wydawcy, bo długo utrzymują przy sobie gracza. Stety-niestety jak widać chętnych na takie tasiemce nie brakuje.
0 kudosKononowicziMajor   @   09:58, 08.04.2023
Ja lubię długie i krótkie gry tylko żeby miały dobrą fabułę i klimat. Cool
0 kudosthiefi   @   20:53, 22.04.2023
Dziesięć lat temu bym napisał, że długie gry.
Dzisiaj wolałbym krótkie, ale z miodnym gameplayem.
Lepsze wciągające i sprawiające przyjemność 10-15 godzin niż kilkadziesiąt polegających na powtarzaniu do znudzenia tych samych czynności czy tzw. symulator kuriera polegający na bieganiu kilometrów po to, by wydłużyć grę. Albo grind... walka tak jak w życiu powinna być ostatecznością, a nie podstawą.
Dodaj Odpowiedź