Pamiętacie Brutal Legend? Jedną z najciekawszych i najbardziej niedocenionych gier akcji ostatnich lat? Tytuł studia Double Fine zachwycał swą nietuzinkowością, oprawą audiowizualną i klimatem opartym o ciężkie, heavy-metalowe granie.
bat2008kam @ 06.03.2012, 09:14
Bartek "bat2008kam"
ps3, xbox 360
Pamiętacie Brutal Legend? Jedną z najciekawszych i najbardziej niedocenionych gier akcji ostatnich lat? Tytuł studia Double Fine zachwycał swą nietuzinkowością, oprawą audiowizualną i klimatem opartym o ciężkie, heavy-metalowe granie. Niestety, cechy te nie przysporzyły Eddiemu Riggsowi należnej mu popularności – produkcja sprzedała się w dość umiarkowanym nakładzie, nie przynosząc absolutnie żadnych zysków.
Dzieło Tima Schafera po dziś dzień z rozrzewnieniem wspominane jest przez grupkę wiernych fanów. Założyciel i szef studia Double Fine przeprowadził z graczami rozmowę, w której poruszono wiele kwestii. Jedną z nich była potencjalna kontynuacja Brutal Legend, która to – mówiąc szczerze – nie ma racji bytu. Nie chodzi tu tylko o prawdopodobny brak zainteresowania ze strony potężniejszych wydawców. Główną przyczyną jest budżet, o czym poinformował nas pan Schafer:
"Czasami myślę i marzę o tym, by stworzyć sequel Brutal Legend. Niestety, obawiam się, że nie mogę wykorzystać do tego celu platformy Kickstarter. Brutal Legend 2 z pewnością byłoby świetnym i wciągającym dziełem, ale na jego produkcję potrzebuję co najmniej 20 milionów dolarów, a to zbyt duża suma… chwileczkę… to brzmi znajomo".
Kickstarter to platforma, poprzez którą można zorganizować zbiórkę pieniędzy na realizację własnych projektów. Internauci mogą wesprzeć bardziej kreatywnych twórców, dzięki czemu ci zyskają fundusze na przeniesienie swej wizji do świata materialnego. I o ile życzę ekipie Double Fine jak najlepiej, tak wątpię, by udało się jej zebrać 20 milionów dolarów w tak krótkim czasie. Obawiam się, że Brutal Legend 2 to jeden z tych tytułów, w które nigdy nie zagramy.
Brutal Legend to nietypowa gra z gatunku action/adventure, która swą nietuzinkowość zawdzięcza opowiedzianej tu historii. Gracz wciela się w Eddiego Riggsa. Bohater całki...
To niech marzenia przekuje w czyn - jedynka była oryginalna i świetna. Trochę za dużo RTSowych klimatów. Wolałbym coś bardziej sandbox'owego z wyrabaną w kosmos kampanią dla jednego gracza.
W dzisiejszych czasach większą szansę powodzenia miała by gra o Bieberze ( OH GOD WHY) niż kolejna część Brutal Legend a to dla mnie jako fana ostrych dźwięków cios różowym nożem w plecy
mi grę popsuły frustrujące podczas grania na konsoli elementy RTS, poza tym gra świetna!
"must have" dla każdego fana ciężkich riff'ów i gier komputerowych
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler