Fable: The Journey „pełnokrwistym RPG”. Jest pan pewien, panie Molyneux?
Seria Fable przebyła niezwykle długą drogę, bawiąc i wciągając w swój świat kolejne pokolenia "iksboksowców".
bat2008kam @ 06.03.2012, 09:17
Bartek "bat2008kam"
xbox 360
Seria Fable przebyła niezwykle długą drogę, bawiąc i wciągając w swój świat kolejne pokolenia "iksboksowców". Wszystko dobre, co się dobrze kończy, z bólem stwierdzam jednak, że maksyma ta nie pasuje do aktualnej formy prezentowanej przez flagowy cykl Petera Molyneux. Pomijając już aż nazbyt rozdmuchane nadzieje i eksploatowanie marki, Fable staje się coraz prostsze, przez co odrzuca od siebie nieco starsze i bardziej wymagające pokolenie graczy, z zapałem poszukujące swej własnej, wirtualnej baśni.
Kwintesencją powyższych zarzutów jest Fable: The Journey. Kinectowa popłuczyna nie spotkała się z aż tak dużym entuzjazmem, jaki towarzyszył wielkim poprzednikom. Sir Peter Molyneux zdaje sobie z tego sprawę i ponownie wspina się na wyżyny obłudy, byle tylko zachęcić starych wyjadaczy do zainwestowania w swój projekt. Szef LionHead Studios zapędził się do tego stopnia, że nazwał proste i liniowe The Journey grą… RPG.
"Fable: The Journey to RPG pełną gębą. Zaimplementowaliśmy w nim możliwość przemierzania świata, stworzyliśmy całą masę przedmiotów dla kolekcjonerów oraz dodaliśmy system rozwoju postaci i zdobywania doświadczenia. Jednak główną zaletą tytułu jest co innego. Mowa tu o urządzeniu Kinect, które jest prawdziwą rewolucją i sprawia masę frajdy".
Powyższy kwiatek pojawił się na łamach serwisu GameTrailers. Miejmy nadzieję, że gdzieś w Guildford powstaje pełnoprawna, czwarta odsłona cyklu, która choć po części nawiąże do fenomenalnej "dwójki". Nie chcę, by jedno z najlepszych action-adventure w historii skończyło jako prosta aplikacja służąca promowaniu Kinecta. Quo vadis, Microsoft?
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler