W CIENIU GRZECHOCZĄCYCH KOŚCI


AiszA @ 13:21 22.11.2010
Joanna "AiszA"
Gustuję w grach klimatycznych - z dreszczykiem, horrorach, przygodówkach, akcji, rpg & miszmasz wszystkiego po trochu ;)


PAPIEROWA MAGIA
Kto nie słyszał o tej kultowej grze planszowej, która za czasów Polski Rzeczpospolitej Ludowej biła wszelkie rekordy popularności. Były to czasy, w których nikt nie musiał przejmować się prawami autorskimi i licencjami. Jeśli ktoś miał ochotę wydać jakąś grę, którą kupił na zachodzie mógł to robić bez przeszkód. W ten właśnie uroczy sposób na naszym rynku pojawił się prawdziwy hit planszowego fantasy. Pamiętam jak dziś...

Magia i Miecz była czymś absolutnie wyjątkowym jak na tamte czasy. Pięknie wydana, w solidnym pudełku, z porządną planszą i równo wyciętymi kartami. Zupełnie odbiegała od gier z głupimi zasadami, błędami drukarskimi - omg - i te kolory, których pełno było w sklepach z zabawkami i składnicach harcerskich. Wszyscy obchodzili się z nią jak z jajkiem. Właściwie to nie gra a niebezpieczna przygoda rozgrywająca się w fantastycznym świecie magii i potworów. W trakcie której gracze snują bohaterski epos o odważnych czynach i awanturniczych potyczkach. O skarbach, stoczonych bitwach, czasem o przegranych, acz wciąż stanowiących kanwę wciągających i urzekających opowieści.



To była prawdziwa legenda! Nie było wtedy kilkudziesięciu programów telewizyjnych, nie było komputerów w każdym domu, a w kinie wyświetlano głównie mało interesujace filmy. To były powody, dla których Magia i Miecz była genialną alternatywą spędzania wolnego czasu i przynosiła wiele frajdy. Pamiętam jak całymi dniami graliśmy z grupką ludzi wymyślając nowe zasady i karty. Przez pewien czas graliśmy nawet w coś, co można przyrównać do dzisiejszych gier bitewnych. Stworzyliśmy także grę ekonomiczną i klona współczesnych gier fabularnych. I to wszystko przy użyciu naszej ukochanej planszówki.



Z dużą radością, ale i niepokojem przyjęłam do wiadomości informację o nowej edycji Magii i Miecza. To, że miała zostać wydana po polsku oczywiście bardzo mnie ucieszyło, ale mając w pamięci starą grę wydaną pod koślawym tytułem "Magiczny Miecz", aż mną wstrząsnęło. Ktoś kiedyś stworzył grę, która wołała o pomstę do nieba. Paskudna plansza i karty zawierały nieporadne grafiki i jeszcze gorsze kolory. Na szczęście potwierdzono ostatecznie, że Talisman: Magia i Miecz będzie wierną kopią anglojęzycznego wydania. I tak też się stało. Krakowskie wydawnictwo Galakta wypuściło na rynek produkt bardzo dobry. Wydany jest identycznie jak zachodni pierwowzór. Solidne i estetyczne pudełko zawiera porządne karty, figurki, żetony, pionki i twardą, rozkładaną planszę. Gdy to wszystko się rozłoży aż się człowiekowi „micha cieszy”. Wracają dawne wspomnienia, które jednocześnie uatrakcyjnia wizja urokliwej nowej edycji. Niestety gra tania nie jest, ale z uwagi na fakt, że może w nią grać od 2 do 6 osób (nawet i więcej), a wydanie, oprócz pięknej oprawy pozwala mieć nadzieję, że będzie nas bawić przez wiele miesięcy a nawet lat, to można podjąć taki wydatek.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosRavnarr   @   13:37, 08.01.2011
Z postaci młotkowych to najbardziej lubię swoją postać szlachcica, skur***yna, opętanego przez demoniczny miecz Uśmiech Z nim to dopiero jazdy były Dumny
0 kudosMarcus00   @   14:49, 22.08.2011
Rav... Nie wiem, jak Ty, ale ja przez swoje sesje natrafiłem na chyba dziesięciu sukinsynów opętanych przez demoniczny miecz...
A co do Magii i Miecza... Nie miałbym z kim grać, a chciałbym sobie w taką porządną planszówkę pograć. A że to jest bardzo podobne to starego, dobrego D&D(ta, na jednego zwykłego mieszkańca przypada tam z 5 smoków), gdzie nieważne jest, że smok jest wielki, ma kły itp, liczy się to, że dobrze poszedł Ci rzut kością i trafiłeś go rapierem, i nagle padł...
0 kudosRavnarr   @   17:02, 22.08.2011
Ta, słynna akcja: cała drużyna walczyła ze smokiem, wszyscy padli, ostał się niziołek, strzelił z procy, na kościach wypadły trzy krytyki pod rząd i smok padł trafiony w oko... Dlatego wolę Młotka. Tam smoków nie ma Szczęśliwy

A postać o której pisałem, ten sku...rczybyk z demonicznym mieczem, zmarł mi na sesji wczoraj Smutny
0 kudosCabe   @   17:18, 22.08.2011
Problem z Młotkiem jest taki, że jakby się ściśle trzymać mechaniki, to kostki by latały przez całą sesję, jak to mawiają, durś a namiętnie. W ogóle trzymanie się ściśle mechaniki prowadzi do kuriozalnych sytuacji, często nawet gdy MG zastosuje jakieś zdroworozsądkowe modyfikatory. Co do smoków pewien bym nie był, w końcu prastare jaszczury w historii świata się pojawiają, a jak porządna mutacja się trafi...
0 kudosRavnarr   @   18:03, 22.08.2011
Co do mechaniki, to myśmy ją ze znajomym znacząco w Młotku przerobili. Głównie system obrażeń i profesji. Nie ma już "wyjściowych" i "wstępnych", przechodzisz na to, co jest uzasadnione fabularnie. I jeszcze parę innych rzeczy. Co do mutacji... Na razie nic bardziej zaawansowanego niż oko w du*ie się nie pojawiło Szczęśliwy
0 kudosMarcus00   @   18:59, 23.08.2011
Oko... w rzyci...?! Zdziwiony Macie panowie, wyobraźnię... Ja bym się nie odważył. Chociaż ja przerabiałem w D&D głównie alkohole, np. piwo dawało krasnoludom zawsze różnorakie premie do rzutów obronnych, siły, itp... Diabelski pomysł Krasnolud bez wychlanych ogromnych ilości piwa się nie liczy.
0 kudosRavnarr   @   19:11, 23.08.2011
To ja byłem okrutny. Postać nie ma zdolności "mocna głowa"? No to po paru browarkach lub kielonkach rzut na odporność. Nie wchodzi? No to obniżamy czasowo statystyki Pokręcony Prawda jest taka, ze wtedy jest bardziej realistycznie.
0 kudosMarcus00   @   19:15, 23.08.2011
A wyobrażasz sobie "realistyczną" walkę ze smokiem? Jak? Przeca taka bestyja wielka bez problemu by Cię w realu spaliła, rozszarpała i zeżarła, jakbyś się na nią z rapierem czy mieczykiem porwał. Jeśli już chcę bardzo realistyczną walkę z taką bestią, to zawsze trzeba się namyśleć, jak z nim, u licha, walczyć?!
0 kudosRavnarr   @   20:44, 23.08.2011
I dlatego u mnie na sesjach takie potwory się nie pojawiają. Największą paskudą, jaką na moich graczy wypuściłem, był większy demon. I nie, nie pokonali go, musieli zwiewać.
0 kudosMarcus00   @   17:18, 24.08.2011
Jesteś niedobrym MG! Pokręcony Ja wczoraj na sesji w końcu odnalazłem miecz Astralny Grom! Ciągnę tą sesyjkę już dwa tygodnie, bo mam duże przerwy, a mój Sophiel w końcu ma to ostrze! Teraz tylko czekać, co MG jeszcze wymyśli.
0 kudosRavnarr   @   19:39, 24.08.2011
Coś czuję, że gracie w tradycyjne heroic fantasy... Mnie zawsze od czegoś takiego odrzucało. Moi gracze to zwykli ludzie, którym każę rzucać na siłę woli, kiedy widzą kogoś rozrąbanego mieczem. Magia jest, jednak rzadko i budzi lęk i odrazę. U mnie nie ma patosu i bohaterstwa - jest tylko próba przeżycia kolejnego dnia.
0 kudosMarcus00   @   17:02, 25.08.2011
Bo Wy jesteście za bystrzy na stare, dobre heroic fantasy. Zwykłe życie toczę od 14 lat, nie chcę go jeszcze symulować na sesji. A zresztą w D&D gra się inaczej niż w młotka i takie rzuty na widok zwłok mogą irytować. Ja przyznaję, że w Warhammera nie gram na podstawowych zasadach, tylko zawsze je modyfikujemy, bo po prostu tak jest przyjemniej.
0 kudosDżoryl_66   @   17:36, 25.08.2011
Cytat: Ravnarr
Coś czuję, że gracie w tradycyjne heroic fantasy... Mnie zawsze od czegoś takiego odrzucało. Moi gracze to zwykli ludzie, którym każę rzucać na siłę woli, kiedy widzą kogoś rozrąbanego mieczem. Magia jest, jednak rzadko i budzi lęk i odrazę. U mnie nie ma patosu i bohaterstwa - jest tylko próba przeżycia kolejnego dnia.

W młotku piękne jest to że możemy być absolutnie każdym. Nawet prostytutką, żebrakiem czy aptekarzem. Taki cienkie postacie mają swój niepowtarzalny urok. Nigdy jakoś nie przepadałem za wcielaniem się w przypakowanego woja zakutego w płytówkę ze złota i dzierżącego dwuręczny mistyczno magiczny topór.
0 kudosRavnarr   @   17:56, 25.08.2011
Ekipa marzeń: szczurołap, ciura obozowa, śmieciarz i strażnik miejski Szczęśliwy Graliśmy takim zespołem i to była najbardziej niesamowita sesja w życiu Szczęśliwy

Edit: żeby dalej tu o sesjach nie spamować, przypominam o tym temacie: LINK
0 kudosDżoryl_66   @   13:06, 03.09.2011
Zazdroszczę ekipy.. Ja zostałem sam. Jak ktoś z Krakowa i gra w młotka, to pisać. Szukam chętnych. Uśmiech
Dodaj Odpowiedź