W CIENIU GRZECHOCZĄCYCH KOŚCI


AiszA @ 13:21 22.11.2010
Joanna "AiszA"
Gustuję w grach klimatycznych - z dreszczykiem, horrorach, przygodówkach, akcji, rpg & miszmasz wszystkiego po trochu ;)


KOŚCI ZOSTAŁY RZUCONE
Zakup gier dzisiaj nie stanowi problemu i najtańsze można dostać za kilkadziesiąt złotych. Każdy z graczy jest w stanie znaleźć coś dla siebie i raczej nie zdarzy się sytuacja, gdzie ktoś stwierdzi, iż nie ma gry, która by mu się nie podobała. Jedynie spostrzeże, że ma ich za mało! W grach planszowych często zarządzamy grupą budowniczych, rycerzy, bohaterów, stworków, handlowców lub wielu innych postaci. Niektóre gry wymagają od nas poświęcania kilku godzin na rozgrywkę a inne to rozrywka na pół godziny. Niezależnie od ilości poświęconego czasu zawsze jest to chwila z rodziną lub znajomymi. To właśnie daje wielką przewagę grom planszowym nad grami komputerowymi.



W jednym i drugim przypadku jest interakcja między graczami, ale planszówki pozwalają na kontakt bezpośredni z przeciwnikami. Uczą nas myślenia, rozwijają wyobraźnię, poszerzają wiedzę. Jeśli chcemy kupić grę planszową, to zawsze warto najpierw zasięgnąć opinii na jakimś forum lub blogu, u sprzedawcy lub kolegi, który gra. Należy też pamiętać, że w miarę jedzenia apetyt rośnie i w przypadku planszówek jest podobnie. Mając jedną grę chcemy mieć drugą, żeby zagrać w coś innego. Jak już mamy kilka to z ciekawości będziemy sięgać po kolejne. Szybko może się to przerodzić w planszoholizm. Wielu ludzi traktuje zbieranie planszówek i granie w nie jako hobby. Tworzą z pasją nowe, swoje własne światy - plansze, figurki i karty.



Moje zamiłowanie do planszówek sięga zamierzchłych czasów
i przez lata nic się nie zmieniło. Dlaczego? Bo o wiele ciekawiej jest grać twarzą w twarz z innymi, mieć taką wytrawną kolekcję by nie tylko zaimponować znajomym ale też podzielić się z nimi samą przyjemnością rozgrywki. Ktoś kiedyś zaszpanował nowym pudełkiem i dałam się ponieść. Radości i śmiechu było co niemiara. Uległam tej fascynacji i kiedy w sklepie zobaczyłam "Magię i Miecz", to dopiero był szał, wszystkie dodatki wykupiłam "łańcuszkowo". Teraz z całą rodziną kontynuujemy tę hipnotyczną rozgrywkę w najnowszej wersji - Talisman: Magia i Miecz.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosRavnarr   @   13:37, 08.01.2011
Z postaci młotkowych to najbardziej lubię swoją postać szlachcica, skur***yna, opętanego przez demoniczny miecz Uśmiech Z nim to dopiero jazdy były Dumny
0 kudosMarcus00   @   14:49, 22.08.2011
Rav... Nie wiem, jak Ty, ale ja przez swoje sesje natrafiłem na chyba dziesięciu sukinsynów opętanych przez demoniczny miecz...
A co do Magii i Miecza... Nie miałbym z kim grać, a chciałbym sobie w taką porządną planszówkę pograć. A że to jest bardzo podobne to starego, dobrego D&D(ta, na jednego zwykłego mieszkańca przypada tam z 5 smoków), gdzie nieważne jest, że smok jest wielki, ma kły itp, liczy się to, że dobrze poszedł Ci rzut kością i trafiłeś go rapierem, i nagle padł...
0 kudosRavnarr   @   17:02, 22.08.2011
Ta, słynna akcja: cała drużyna walczyła ze smokiem, wszyscy padli, ostał się niziołek, strzelił z procy, na kościach wypadły trzy krytyki pod rząd i smok padł trafiony w oko... Dlatego wolę Młotka. Tam smoków nie ma Szczęśliwy

A postać o której pisałem, ten sku...rczybyk z demonicznym mieczem, zmarł mi na sesji wczoraj Smutny
0 kudosCabe   @   17:18, 22.08.2011
Problem z Młotkiem jest taki, że jakby się ściśle trzymać mechaniki, to kostki by latały przez całą sesję, jak to mawiają, durś a namiętnie. W ogóle trzymanie się ściśle mechaniki prowadzi do kuriozalnych sytuacji, często nawet gdy MG zastosuje jakieś zdroworozsądkowe modyfikatory. Co do smoków pewien bym nie był, w końcu prastare jaszczury w historii świata się pojawiają, a jak porządna mutacja się trafi...
0 kudosRavnarr   @   18:03, 22.08.2011
Co do mechaniki, to myśmy ją ze znajomym znacząco w Młotku przerobili. Głównie system obrażeń i profesji. Nie ma już "wyjściowych" i "wstępnych", przechodzisz na to, co jest uzasadnione fabularnie. I jeszcze parę innych rzeczy. Co do mutacji... Na razie nic bardziej zaawansowanego niż oko w du*ie się nie pojawiło Szczęśliwy
0 kudosMarcus00   @   18:59, 23.08.2011
Oko... w rzyci...?! Zdziwiony Macie panowie, wyobraźnię... Ja bym się nie odważył. Chociaż ja przerabiałem w D&D głównie alkohole, np. piwo dawało krasnoludom zawsze różnorakie premie do rzutów obronnych, siły, itp... Diabelski pomysł Krasnolud bez wychlanych ogromnych ilości piwa się nie liczy.
0 kudosRavnarr   @   19:11, 23.08.2011
To ja byłem okrutny. Postać nie ma zdolności "mocna głowa"? No to po paru browarkach lub kielonkach rzut na odporność. Nie wchodzi? No to obniżamy czasowo statystyki Pokręcony Prawda jest taka, ze wtedy jest bardziej realistycznie.
0 kudosMarcus00   @   19:15, 23.08.2011
A wyobrażasz sobie "realistyczną" walkę ze smokiem? Jak? Przeca taka bestyja wielka bez problemu by Cię w realu spaliła, rozszarpała i zeżarła, jakbyś się na nią z rapierem czy mieczykiem porwał. Jeśli już chcę bardzo realistyczną walkę z taką bestią, to zawsze trzeba się namyśleć, jak z nim, u licha, walczyć?!
0 kudosRavnarr   @   20:44, 23.08.2011
I dlatego u mnie na sesjach takie potwory się nie pojawiają. Największą paskudą, jaką na moich graczy wypuściłem, był większy demon. I nie, nie pokonali go, musieli zwiewać.
0 kudosMarcus00   @   17:18, 24.08.2011
Jesteś niedobrym MG! Pokręcony Ja wczoraj na sesji w końcu odnalazłem miecz Astralny Grom! Ciągnę tą sesyjkę już dwa tygodnie, bo mam duże przerwy, a mój Sophiel w końcu ma to ostrze! Teraz tylko czekać, co MG jeszcze wymyśli.
0 kudosRavnarr   @   19:39, 24.08.2011
Coś czuję, że gracie w tradycyjne heroic fantasy... Mnie zawsze od czegoś takiego odrzucało. Moi gracze to zwykli ludzie, którym każę rzucać na siłę woli, kiedy widzą kogoś rozrąbanego mieczem. Magia jest, jednak rzadko i budzi lęk i odrazę. U mnie nie ma patosu i bohaterstwa - jest tylko próba przeżycia kolejnego dnia.
0 kudosMarcus00   @   17:02, 25.08.2011
Bo Wy jesteście za bystrzy na stare, dobre heroic fantasy. Zwykłe życie toczę od 14 lat, nie chcę go jeszcze symulować na sesji. A zresztą w D&D gra się inaczej niż w młotka i takie rzuty na widok zwłok mogą irytować. Ja przyznaję, że w Warhammera nie gram na podstawowych zasadach, tylko zawsze je modyfikujemy, bo po prostu tak jest przyjemniej.
0 kudosDżoryl_66   @   17:36, 25.08.2011
Cytat: Ravnarr
Coś czuję, że gracie w tradycyjne heroic fantasy... Mnie zawsze od czegoś takiego odrzucało. Moi gracze to zwykli ludzie, którym każę rzucać na siłę woli, kiedy widzą kogoś rozrąbanego mieczem. Magia jest, jednak rzadko i budzi lęk i odrazę. U mnie nie ma patosu i bohaterstwa - jest tylko próba przeżycia kolejnego dnia.

W młotku piękne jest to że możemy być absolutnie każdym. Nawet prostytutką, żebrakiem czy aptekarzem. Taki cienkie postacie mają swój niepowtarzalny urok. Nigdy jakoś nie przepadałem za wcielaniem się w przypakowanego woja zakutego w płytówkę ze złota i dzierżącego dwuręczny mistyczno magiczny topór.
0 kudosRavnarr   @   17:56, 25.08.2011
Ekipa marzeń: szczurołap, ciura obozowa, śmieciarz i strażnik miejski Szczęśliwy Graliśmy takim zespołem i to była najbardziej niesamowita sesja w życiu Szczęśliwy

Edit: żeby dalej tu o sesjach nie spamować, przypominam o tym temacie: LINK
0 kudosDżoryl_66   @   13:06, 03.09.2011
Zazdroszczę ekipy.. Ja zostałem sam. Jak ktoś z Krakowa i gra w młotka, to pisać. Szukam chętnych. Uśmiech
Dodaj Odpowiedź