GTA Online - aktualizacja Import/Export już dostępna; mamy zwiastun

Rockstar Games udostępniło kolejny dodatek do trybu sieciowego Grand Theft Auto V. Tym razem możemy robić globalne interesy w handlu pojazdami.

@ 14.12.2016, 09:59
Łukasz "LuKaS77PL" Konieczny
pc, ps4, xbox one

GTA Online - aktualizacja Import/Export już dostępna; mamy zwiastun

Twórcy serii Grand Theft Auto nie poprzestają na wspieraniu trybu sieciowego, piątej odsłony cyklu. Z całkiem pomysłowego multika, jaki uruchomiono dwa tygodnie po premierze gry na konsolach poprzedniej generacji po kilku latach i w międzyczasie przejściu na obecne konsole oraz PC-ty, projekt wyrósł na prawdziwą maszynkę do zarabiania pieniędzy. Ilość trybów zabawy i urozmaiceń, jakie pojawiają się regularnie w GTA: Online oraz społeczność jaką udało się zbudować wokół tego dzieła to solidne argumenty mogące zawstydzić niejedną, rozbudowaną produkcję z gatunku MMO.

Grand Theft Auto: Online to już swego rodzaju fenomen i odrębna kultura, a najnowsza aktualizacja dowodzi, że Rockstarowi pomysły się nie kończą. Tym razem możemy zająć się tym, co uchodzi za esencją całej serii, czyli kradnięciem pojazdów i, co więcej, handlem nimi na większą skalę. Przed Wami dodatek Import/Export.

Nowa aktualizacja dodaje kolejne mechaniki i tryby urozmaicające zabawę ze znajomymi, ale także nowe pojazdy. Egzotyczne fury jesteśmy w stanie kraść, modyfikować i sprzedawać różnego rodzaju dilerom. System został podpięty pod zawartość dodaną wcześniej, a mowa tu o organizacjach przestępczych czy gangach motocyklowych. Teraz wszyscy mogą rywalizować o stanie się numerem jeden w nielegalnym handlu pojazdami. Poniżej znajdziecie rozpiskę nowych pojazdów oraz lokacji, jakie pojawiły się wraz z aktualizacją:

Pojazdy specjalne:

  • BF Buggy Ramp
  • JoBuilt Phantom Wedge
  • Karin Technical Aqua
  • Nagasaki Blazer Aqua
  • opancerzony Brute Boxville
  • MLT Wastelander
  • Imponte Ruiner 2000
  • Coil Voltic Rocket

Pojazdy

  • Principe Diabolus i niestandardowy Diabolus
  • niestandardowy Annis Elegy Retro
  • Pegassi Tempesta
  • Ocelot Penetrator

Nieruchomości

  • Magazyny pojazdów
  • Garaże biurowe

Co więcej, udostępniono również opcję wprowadzania dowolnych zmian w wyglądzie naszej postaci, nowe rekwizyty w trybie reżyserskim oraz nowy tryb adwersarza o nazwie "wojna o teren". Oto jego krótki opis, pochodzący ze strony głównej gry:

"Dwie drużyny sięgają po szybkie wozy i walczą o teren. Aby oznaczyć pole swoim kolorem, trzeba nad nim przejechać, a na mapie strategicznie rozmieszczone są rakiety".

Dodatek jest oczywiście darmowy, jak każdy inny, który został udostępniony przed nim. Wszelkie nowości możecie ujrzeć na oficjalnym zwiastunie dodatku.


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosJ3DAJ   @   14:02, 14.12.2016
Cytat: mrPack
Czyli wreszcie będzie można ukraść niektóre samochody zamiast wydawać miliony na ich kupno? Dumny Chyba w takim razie się im przypomniało o co od zawsze chodziło w GTA.
Nie. Po dokonaniu kradzieży umieszcza się go w specjalnym garażu (który trzeba specjalnie w tym celu zakupić) skąd można go sprzedać za jakieś śmieszne pieniądze. Auto warte kilka mln daje zysk 40-100 tyś a warto też wspomnieć, że na sam garaż trzeba wydać minimalnie 1,5mln. A no i oczywiście żeby go w ogóle zakupić potrzebujesz biura którego koszt może sięgać nawet do 8mln. Szczęśliwy
0 kudosshuwar   @   15:23, 14.12.2016
No ale zaraz... mi się wydawało, że w GTA mogę ukraść każdą brykę.
0 kudosMicMus123456789   @   15:52, 14.12.2016
WoW te dodatki robią wrażenie i to duże. Jak oglądam te zwiastuny dodatków to myślę, że w tym trybie online można by nakręcić niezły film akcji Szczęśliwy
0 kudosLucas-AT   @   18:52, 14.12.2016
Myślę, że jak teraz nowy gracz wskoczy do GTA Online to zostanie przysypany liczbą zajęć i nie będzie wiedział za co się zabrać. Dlatego nawet jak samochody są drogie, to różnorodność aktywności sprawia, że w grze nie ma typowego, nudnego expienia.

Raz kradniesz z kumplem czołg z bazy wojskowej, następnie napadacie na bank, potem tworzycie własny wyścig, bawicie się w trybie Hordy, by na końcu zdobyć kasę za ścięcie głowy gracza, za którego została wyznaczona nagroda. A w międzyczasie jeszcze wpada kasa za bycie CEO organizacji przestępczej.
0 kudosdabi132   @   20:10, 14.12.2016
Cytat: shuwar
No ale zaraz... mi się wydawało, że w GTA mogę ukraść każdą brykę.

W singlu ta, można każdą ukraść natomiast w GTA Online jeśli ukradniesz stojący samochód, czy po prostu napadniesz na kogoś i wyciągniesz go z samochodu to automatycznie wyznaczana jest nagroda za twoją głowę i polują na ciebie inni gracze. Natomiast inni gracze zabezpieczają swoje wozy blokując wejście za kierownice tylko dla siebie. O ile pamiętam, to można też ubezpieczyć swój wóz dzięki czemu gdy inny gracz go wysadzi czy w jakikolwiek sposób zniszczy automatycznie z jego konta pobierane są GTA$ po prostu za karę.
0 kudosshuwar   @   21:50, 14.12.2016
No to wszystko jasne. W Online grałem może z 30 min tylko Uśmiech
1 kudosJ3DAJ   @   18:04, 15.12.2016
Cytat: Lucas-AT
Myślę, że jak teraz nowy gracz wskoczy do GTA Online to zostanie przysypany liczbą zajęć i nie będzie wiedział za co się zabrać. Dlatego nawet jak samochody są drogie, to różnorodność aktywności sprawia, że w grze nie ma typowego, nudnego expienia.

Raz kradniesz z kumplem czołg z bazy wojskowej, następnie napadacie na bank, potem tworzycie własny wyścig, bawicie się w trybie Hordy, by na końcu zdobyć kasę za ścięcie głowy gracza, za którego została wyznaczona nagroda. A w międzyczasie jeszcze wpada kasa za bycie CEO organizacji przestępczej.
Przykro mi ale totalnie mijasz się z prawdą. W rzeczywistości jest tak: Po kilkukrotnych próbach kradzieży czołgu z bazy wojskowej, dochodzicie do wniosku że łatwiej będzie go zamówić u pegazusa po czym orientuje się, że nie macie na to 3mln i dajecie sobie spokój. Następnie szukacie sesji do napadu bo jest was tylko 2 a potrzeba 4. Trafiacie na sesję w której wykonujecie wszystkie przygotowania do napadu a na finalnym etapie dowiadujecie się że host przydzielił wam 0% udziału z napadu, po czym wychodzicie żeby grindować zwyczajne misje ale po 7 godzinach dochodzicie do wniosku, że nie uzbieraliście nawet połowy pieniędzy na biuro żeby w ogóle zrobić użytek z nowych funkcji.

Obecnie nowy gracz dołączający do gry nie ma żadnych perspektyw na dobre zarobki przez wiele tygodni, jak nie miesięcy ciężkiego grindowania. I jest to zazwyczaj grindowanie 1 misji z której wychodzi najwięcej kasy względem poświęconego czasu, a uwierz mi że nie jest to dużo. Gram od premiery dorobiłem się dużej kasy i kolekcji, ale jeśli miałbym teraz zaczynać od zera, to nie zaczynałbym wcale.
0 kudosLucas-AT   @   18:29, 15.12.2016
Pisząc o czołgu miałem na myśli misje co-op (jak samoloty czy inne pojazdy) nie zwykłą kradzież. Nie wiem dlaczego miałbym z niej zrezygnować skoro, szczególnie ze znajomymi, misje co-op to jedna z najlepszych rzeczy w multi.

Gram od premiery systematycznie i nie czuję bym grindował na siłę, jak w prostym MMO. W samej hordzie spędziłem masę godzin i zarobiłem setki tysięcy dolarów, a nie czułem znużenia. Może jak grasz z obcymi to gra nudzi się szybciej. Czytając Twój post można dojść do wniosku, że wszystko chciałeś mieć od razu, bez pracy, ale tak to nie działa. GTA Online to nie gra na dwa tygodnie. Gdyby była tylko nużącym grindem to multi by już dawno umarło, a jest w świetnej kondycji, więc to samo mówi za siebie.
0 kudosJ3DAJ   @   19:05, 15.12.2016
Tematyka mojej odpowiedzi była związana z zarobkami. Bo z tym głownie musi się zmagać nowy gracz któremu zależy na tym by coś mieć. Niestety w GTA:O nie ma nic za darmo i jeśli chcesz mieć jakieś auto to musisz je kupić, a żeby to zrobić to musisz na nie zarobić. I tu się pojawia problem który chciałem zaznaczyć: zły balans zarobków. Każdy kto w to grał i próbował zarobić kilka mln wie że jest to nie lada wyzwanie, a każdy podchodzi do tego inaczej. Jednemu wystarczy byle nic nie warty samochód z ulicy i gra po prostu dla przyjemności robienia samych misji, ale są też tacy którym zależy na całej funkcjonalności. Tak jak pisałem, żeby zakupić biuro które jest potrzebne do wykonywania tych nowych działań potrzeba grubych milionów. I to jest inwestycja przez która trzeba potem zarabiać kolejne miliony żeby odrobić tą stratę zanim w ogóle zaczniemy mówić o zarobku, wielu osobom się po prostu odechce już na dzień dobry. A za tym wszystkim stoi R* i ich karty Sharka.

Nie gram w gry tego typu od dzisiaj, wiem kiedy ktoś celowo ustawia poprzeczkę za wysoko. (Nie dla mnie, dla nowych normalnych graczy którzy nie chcą grindować)
0 kudosLucas-AT   @   19:17, 15.12.2016
Zgadzam się, że niektóre ceny są za wysokie - wyraźnie widać, że Rockstar liczy na mikropłatności, ale przecież nie musisz kupować wszystkich samochodów albo tego najdroższego na starcie.

Chyba inaczej rozumiesz pojęcie grind. To wykonywanie jednej czynności, zazwyczaj nudnej, w celu podniesienia levelu lub zarobku. Taką czynnością jest zabijanie potworka w MMO. Masz nawet boty, które to robią za Ciebie. Dlatego nie zgadzam się, że nowy gracz musi zaczynać od grindu, by osiągnąć sukces. Możliwości ma tyle, że nie jest w stanie się nudzić. W samych edytorach można bawić się bez końca.

Dlaczego gracze w Battlefieldzie grają i grają by dobić do setnego levelu? Nie da się tego zrobić w dwa dni. Idąc takim rozumowania każda gra to grind.

To że łatwo nie możesz wszystkiego kupić sprawia, że gdy już dojdzie to transakcji, czujesz dużą satysfakcję. Podejrzewam, że gdyby wszystko można było kupić za taniochę, to gra znudziłaby się szybciej. Gdy już kupisz to biuro, jesteś CEO organizacji przestępczej i chroni Cię prywatna armia, czujesz, że Twoja praca nie poszła na marnę.
0 kudosshuwar   @   22:30, 15.12.2016
Cytat: J3DAJ
Ciach(...)
I dlatego też takie gry online mnie kompletnie nie kręcą Smutny
0 kudosJ3DAJ   @   23:00, 15.12.2016
Cytat: Lucas-AT
To że łatwo nie możesz wszystkiego kupić sprawia, że gdy już dojdzie to transakcji, czujesz dużą satysfakcję. Podejrzewam, że gdyby wszystko można było kupić za taniochę, to gra znudziłaby się szybciej.
I to się wszystko zgadza, tylko że w wyniku sztucznie zaniżonych płatności i wysokich cen w odpowiedzi powstają różne "okienka" aka. trainery (cheaty) które skutecznie demotywują. Z drugiej strony gdy już taki nowy gracz w końcu uciuła mała fortunę na swoje biuro, to po drodze ukaże się 10 nowych aktualizacji a biurem już nikt się nie będzie zachwycał. Nie byłoby to wielkim problemem gdyby nie fakt że prędzej czy później R* porzuci dalsze rozwijanie biura, właściwie to nie wiem czy już po tej aktualizacji tego nie zrobił, a to oznacza że jeśli zdążyliśmy zakupić takie biuro to w efekcie straciliśmy tylko czas, niezależnie od tego czy grindujemy czy "świetnie się bawimy zarabiając grosze".

A wszystko dlatego że R* próbuje naśladować duże MMO podczas gdy MMO takie aktualizacje
ma zazwyczaj dobrze przemyślane, w taki sposób aby niezależnie od tego kiedy dokonamy inwestycji, to nie pójdzie ona na marne.
0 kudosLucas-AT   @   10:34, 16.12.2016
Początkujący gracz tak łatwo tych milionów nie zarobi, ale wystarczy trochę pograć by wziąć udział w napadach i zyskać kupę szmalu. 100 tysięcy dolarów otrzymujemy za samo ukończenie danego napadu po raz pierwszy (czyli łącznie pół miliona), nie mówiąc o normalnej nagrodzie, gdzie akcja w Pacific Standard może przynieść zysk w wysokości 1,25 mln do podziału na czterech (sam możesz być hostem). Najtańsze biuro kosztuje milion, ale nawet kupując te droższe nie jest to kwota, nad którą trzeba pracować miesiącami, jak można wywnioskować z Twoich postów. Kasa z misji CEO jest też niezła, w zależności od inwestycji. Zsumuj jeszcze pieniądze ze wszystkich innych aktywności.

Nie wiem też o jakim zanikaniu zainteresowaniu mowa. Nie zauważyłem by gracze przestali używać kreatora misji, wyścigów kaskaderskich, przestali brać udział w napadach czy nie przesiadywali w swoich posiadłościach. Wiadomo, że zainteresowanie danym dodatkiem zawsze jest największe na początku, ale o jakiejś śmierci nie ma mowy, tak by inwestycja poszła na marnę.

Poza tym ja nie gram tylko dla zarabiania kasy. Masę frajdy przynoszą tworzone przez graczy unikatowe deathmatche (jak np. World of Tanks albo Destruction Derby) oraz wyścigi mogące aspirować do bycia osobną grą.

Gdybyś chciał kupić wszystkie samochody i posiadłości to musiałbyś zbierać kasę do usranej śmierci. Z drugiej jednak strony, jeżeli gra nie odkrywa wszystkich swoich kart od razu, to podczas rozgrywki mamy świadomość, że nie została jeszcze ona przez nas zgłębiona. To właśnie motywuje jeszcze bardziej do grania, a nie zniechęca.
0 kudosJ3DAJ   @   20:06, 16.12.2016
Ja nigdzie nie napisałem że gra jest zła. Ma po prostu słaby balans kosztów do zarobków, oraz wiele słabo przemyślanych nowości jak np prywatny jacht. Nie pisałem też nic o zaniku graczy.

Cytat: Lucas-AT
Gdybyś chciał kupić wszystkie samochody i posiadłości to musiałbyś zbierać kasę do usranej śmierci.
Bez przesady, aż tak długo to nie trwało w moim przypadku. Uśmiech No chyba że ktoś gra "normalnie" to fakt, mógłby nie dożyc tego momentu.

Cytat: Lucas-AT
akcja w Pacific Standard może przynieść zysk w wysokości 1,25 mln do podziału na czterech
czyli 312 tys na głowę, bonus 100k jest tylko raz. Razem 412k, i co za to chcesz kupić? Nie stać cię nawet na słabe superauto. CEO zacznie ci przynosić zyski DOPIERO jak kupisz biuro chyba, że masz na myśli bycie ochroniarzem który zarabia jakieś marne 5k co jakiś czas. Inne aktywności wypłacają jakieś grosze w skali możliwych rzeczy do kupienia. Gadasz tak jakbyś nigdy nie próbował zarobić grubszej kasy w tej grze.

Załóżmy czysto teoretycznie, że po prostu chcesz posiadać wszystko co wprowadził ta aktualizacja bo Ci się to podoba. Musisz na to przeznaczyć coś koło 33mln (nie wliczając biura), podobno na tyle właśnie ktoś podliczył koszt wszystkich tych nowych rzeczy. A teraz powiedz mi jak to zrobisz? będziesz się "dobrze bawił" robiąc różne misje i napady? Dobrze to teraz weź stoper i notes, graj normalnie tak jak zawsze grasz, notuj ile zarobiłeś za każdą aktywność i ile czasu to trwało a na końcu podlicz średnią. I nie wmawiaj mi, że to dobrze, że tak wolno idzie, bo nie jest, takich emocji dostarcza mi prawdzie życie i nie bawi mnie zapierdzielanie jak wół jeszcze w grach.

Drugi rodzaj ludzi którzy lubią też zdobywać różne rzeczy, a nie tylko wykonywać różne aktywności, są po prostu zmuszeni do zakupu kart które moim zdaniem kosztują fortunę. Wymaxowane biuro kosztuje około 8mln, karta sharka która dodaje do naszego konta 8mln kosztuje, uwaga... 74,99 EURO... Gdybyśmy chcieli zdobyć 33mln na wszystkie rzeczy tylko z tej aktualizacji, potrzebujemy ponad 300 EURO. Czy to jest według Ciebie normalne?

Owszem nikt mi nie każe tego kupować, ale co ma zrobić ktoś kogo nie interesuje perspektywa tyrania? R* przesadza i fakt że gra jest ogólnie dobra nie usprawiedliwia takich działań. A jeśli dalej uważasz że nie trzeba tyrać tylko po prostu grać, to weź i teraz zacznij zarabiać, aż zarobisz te 33mln i daj mi znać kiedy Ci się to w końcu uda. Życzę powodzenia i dużej cierpliwości. Jeśli po tym wszystkim nie nazwiesz tego tyraniem, to ja już wolę nie wiedzieć co jest.
0 kudosLucas-AT   @   11:24, 17.12.2016
Cytat: J3DAJ
czyli 312 tys na głowę, bonus 100k jest tylko raz. Razem 412k, i co za to chcesz kupić? Nie stać cię nawet na słabe superauto.

Powiedz, że żartujesz, że po przejściu jednej misji oczekujesz, że stać Cię od razu na pójście do salonu i kupno nowego super samochodu? Jaki by to miało sens? Skoki są tak nieobliczalne, inne za każdym razem, że można je wykonywać kilka razy bez znudzenia. Gracze w Battlefieldzie też grają z pozoru te same mecze wiele razy i jakoś nie odkładają gry na półkę. Po 2h też nie zyskują super sprzętu. Mimo że to inny gatunek gry, analogia jest dobra. O to właśnie chodzi w grze online.

Cytat: J3DAJ
CEO zacznie ci przynosić zyski DOPIERO jak kupisz biuro

To właśnie miałem na myśli.

Cytat: J3DAJ
Załóżmy czysto teoretycznie, że po prostu chcesz posiadać wszystko co wprowadził ta aktualizacja bo Ci się to podoba. Musisz na to przeznaczyć coś koło 33mln (nie wliczając biura), podobno na tyle właśnie ktoś podliczył koszt wszystkich tych nowych rzeczy. A teraz powiedz mi jak to zrobisz? będziesz się "dobrze bawił" robiąc różne misje i napady? Dobrze to teraz weź stoper i notes, graj normalnie tak jak zawsze grasz, notuj ile zarobiłeś za każdą aktywność i ile czasu to trwało a na końcu podlicz średnią. I nie wmawiaj mi, że to dobrze, że tak wolno idzie, bo nie jest, takich emocji dostarcza mi prawdzie życie i nie bawi mnie zapierdzielanie jak wół jeszcze w grach.

Nie wiem co ma udowadniać to wyliczenie - jedynie nastraszyć graczy niezaznajomionych z GTA Online. Jak zaczniesz doliczać wystroje biur za setki tysięcy czy inne niepotrzebne pierdoły to może i wyjdzie z tego 33 mln. W praktyce jednak byłoby to wyrzucenie pieniędzy w błoto, bo do prawidłowego prowadzenia biznesu nie trzeba nawet dobijać do 1/3 tej kwoty. Gry online mają to do siebie, że często oferują drogie rzeczy do kupienia, ale w żaden sposób niezbędne, tylko po to by kusić tych, którzy chcą wydać realną kasę.

Żeby nie było - ja się zgadzam, że niektóre ceny są przesadzone, ale sama dyskusja zeszła na zły tor. Ja zacząłem, że początkujący gracz ma masę atrakcji w grze i się nie znudzi przez najbliższe 200h, czyli nie będzie grindował (same wyścigi mogą pochłonąć na 50h, a inni przy deathmatchach spędzą tyle, co przy Call of Duty), a Ty teraz piszesz tylko o zbieraniu kasy na całą zawartość DLC. Co ma piernik do wiatraka? Powiedz mi, ile zajmie kupienie wszystkich samochodów w Gran Turismo 6? 1000h? Trzeba by trochę tyrać.


Dodaj Odpowiedź