Autokrytyki japońskiego przemysłu growego ciąg dalszy.

Niedawno pisaliśmy o tym, jak developerzy z Kraju Kwitnącej Wiśni bezlitośnie krytykują japońską branżę.

@ 20.09.2010, 18:45
Mateusz "Miestwuj" Dorywalski
inne


Niedawno pisaliśmy o tym, jak developerzy z Kraju Kwitnącej Wiśni bezlitośnie krytykują japońską branżę. Przykrych słów nie szczędzili Akitoshi Kawazu (Square Enix), Tomonobu Itagaki(Ninja Theory) czy Jun Takeuchi(Capcom). Mało Wam? Proszę bardzo, jak się zapewne domyślacie TGS był doskonałą okazją do tego rodzaju wypowiedzi.

Kenji Inafune (ojciec Mega Mana) zadziwia swoją bezpośredniością: "Rozglądam się po Tokyo Game Show i wszyscy robią okropne gry. Japonia jest co najmniej pięć lat do tyłu". O swojej macierzystej firmie powiedział zaś, że "Capcom ledwo nadąża". Yoichi Wada, prezes Square Enix widzi problem w odcięciu Japończyków od zachodniego świata gier: "Jak można się naprawdę zglobalizować? Musisz pracować z ludźmi, którzy wychowali się za granicą, którzy wyrośli w innej kulturze. Inaczej to niemożliwe." - stwierdził, dodając: "Przemysł gier nieustannie się zmienia. Wszyscy wchodzą na rynek. Po prostu nie wiemy co się zdarzy dalej".

Autokrytyki japońskiego przemysłu growego ciąg dalszy.
Shinji Mikami


Szokujące wyznania, biorąc pod uwagę, że przez lata japońska branża była nieco wyizolowana od reszty świata i funkcjonowała na zupełnie odmiennych zasadach. To się zapewne zmieni, o czym mówi kolejny developer z Capcomu, Shinji Mikami (seria Resident Evil). "Japońscy developerzy nie pracują tak bardzo na termin jak Amerykanie. Kiedy EA pytała nas o grę miesiąc po miesiącu, czuliśmy się jakby stali nam nad głową windykatorzy". Wygląda na to, że Japończycy przeżywają prawdziwy kulturowy szok, kiedy nadszedł dla nich czas by poważnie współpracować z resztą świata. Inafune mówi: "Chcę się uczyć tego, jak żyją ludzie na Zachodzie i tworzyć gry, które będą im pasować". To może być świetna recepta na uratowanie branży, ale czy nie zepsuje to unikalnego charakteru gier z Japonii? Czas pokaże.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosbat2008kam   @   19:28, 20.09.2010
Czyli że Japończycy w końcu będą robić coś poza tymi ,,słodkimi'' i ,,pięknymi'' przygodami emo-nastolatków? Fajnie, będzie więcej gier na naszym rynku. Tyle że to może zepsuć klimat gier z Japonii (jak napisał autor newsa). A mimo wszystko - byłoby szkoda. Zawsze to lepiej wiedzieć, że gdzieś indziej jest całkiem inny świat i inne upodobania.

No i z kogo ja się będę teraz śmiał? Smutny
0 kudoswanted22   @   19:32, 20.09.2010
Kenji Inafune ma rację Japończycy głównie robią okropne gry (poza niektórymi wyjątkami), albo erotyczne albo głupie horrory a może to kwestia, kultury lub gustu, nie wiem.
0 kudososkarsom   @   19:43, 20.09.2010
Chyba pierwszy Japończyk który powiedział coś mądrego o Japońskich grach. Brawo Uśmiech