Miasto na Topie - najlepsze otwarte światy w grach wideo


Dirian @ 15:54 16.09.2015
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!


Los Santos – Grand Theft Auto V

Dla wielu będzie to pozycja numer jeden na liście. Świat wykreowany przez Rockstar na potrzeby GTA V wywraca do góry nogami wszystko, co do tej pory widzieliśmy w grach wideo. I nie chodzi tu o sam rozmiar, bo nie jest to najpotężniejsza lokacja w historii, ale o pieczołowitość i przyłożenie uwagi do najmniejszych detali. Miasto wzorowane na Los Angeles zniewala gracza na każdym kroku, a oko cieszą nawet takie szczegóły, jak zabawne graffiti czy reklama na bilbordzie. Ciężko to wszystko opisać słowami, to trzeba zobaczyć na własne oczy!



A warto, bo aktywności jest tu od groma. Oprócz wątku fabularnego, twórcy przygotowali szereg aktywności pobocznych, takich jak jazda na rowerze, gra w tenisa, wizyta u fryzjera, na strzelnicy, lot sterowcem czy wycieczka batyskafem na dno oceanu. Można by tak wymieniać i wymieniać. Jak to ujął Łukasz w recenzji, "To współczesne Skyrim".


Kontynent – Wiedźmin 3: Dziki Gon

Z dumą należy przyznać, że świat stworzony na potrzeby Wiedźmina 3 nie znalazł się tu z sentymentu lub udawanego patriotyzmu. CD Projekt RED odwaliło kawał potężnej roboty, oddając w nasze ręce różnorodne i zachwycające tereny. Skąpana w zachodzącym słońcu Ziemia Niczyja, potężny Novigrad i jego, nawiązujące do polskiego folkloru, przedzamcze; mityczna wiedźmińska twierdza Kaer Morhen czy w końcu kolorowe, a jednocześnie surowe i pełne tajemnic wyspy Skellige. Klimat dosłownie wylewa się z ekranu, a otoczenie zachwyca przepiękną oprawą. Ile razy zatrzymywałem się podziwiając wyginające się na wietrze drzewa czy w zadumie i niepokoju spoglądając na powieszone na drzewie zwłoki dezerterów i zbrodniarzy. Ach...



Wiedźmin to jednak także cała masa aktywności i gęsto rozsianych questów pobocznych, z których niemal każdy prezentuje krótką, lecz interesującą historię, związaną z jego zleceniodawcą lub określonym miejscem. To niekiedy pełne tajemnic i emocji wątki, śledzone przez nas z zapartym tchem. Do tego worka dorzućmy jeszcze wiedźmińskie zlecenia, misje z poszukiwaniem rynsztunku, wyścigi konne oraz grę w Gwinta. Kilkadziesiąt, a może i kilkaset godzin wspaniałej zabawy gwarantowane.


Paryż – Assassin's Creed: Unity

Choć Unity nie pozostawiło po sobie zbyt dobrej opinii, atakując graczy licznymi błędami i fatalną optymalizacją, nie tylko na PC ale też konsolach, to miejsce, w którym toczyła się akcja, a mianowicie rewolucyjny Paryż, nie zawiodło. I to nie tylko na tle całości.

Wizyta w stolicy Francji, przygotowanej przez Ubisoft, to solidna lekcja historii dla opornych. Choć miasto, rzecz jasna, nie jest oddane w skali 1:1 z jego odpowiednikiem sprzed przeszło 200 lat, to deweloperzy postarali się, by odwzorować jak najwięcej szczegółów. Zdecydowanie największe wrażenie robi niemal perfekcyjnie sklejona katedra Notre Dame, ze swoją wymyślną fasadą i ogromną rozetą, ale niemniej interesujący jest spacer w okolicach kaplicy Sainte-Chapelle, po Luwrze czy ucieczka z mitycznej Bastylli. Dbałość o szczególiki widać na każdym kroku – dokładnie odwzorowano nawet średnio widoczny na pierwszy rzut oka zegar na ścianie niesławnego Conciergerie.

Mimo że Unity było przeciętne fabularnie, jak i gameplayowo, to wizytę w Paryżu warto zaplanować. Szczególnie gdy dysponujecie mocnym PeCetem – na detalach ultra kolorowe dzielnice artystyczne zahaczają o fotorealizm. Osobiście mam obawy co do tego, czy tegoroczne Syndicate zaoferuje równie interesujące otoczenie. Ale może lepiej zamiast skupiać się na nim, niech Ubisoft popracuje nad gameplayem?



Pozostałe odsłony Assassin's Creed

Do jednego worka postanowiłem wrzucić pozostałe części zabójczego cyklu. Niestosownie byłoby ich tu nie zawrzeć, bo Wenecja czy Florencja z Assassin's Creed II swego czasu także imponowały detalami, zaś Assassin's Creed IV: Black Flag, pozwalające żeglować po ogromnym i pełnym wysp, wysepek, oceanie okazało się nadzwyczaj grywalne. Nieco gorzej pod tym względem wypadało Assassin's Creed III – teoretycznie mieliśmy otrzymywać przełom, w praktyce wyszło coś, co niby miało być otwartym światem, a okazało się dziwnie podzielonymi na osobne plansze, wcale nie tak wielkimi lokacjami. Sama gra była niestety sporym niewypałem, z głównym bohaterem na czele, więc nie ma co się dłużej nad nią rozwodzić.

Sprawdź także:

Mafia II

Premiera: 24 sierpnia 2010
PC, PS3, XBOX 360

Mafia II to druga odsłona pamiętnej "jedynki" wydanej w 2002 roku przez czeski zespół Illusion Softworks. Wcielamy się we włoskiego imigranta, który szukając szczęścia w ...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoshunter   @   20:09, 16.09.2015
Oczywiście brakuje Saints Row 3/4 Uśmiech
0 kudosTheCerbis   @   20:13, 16.09.2015
Dwójka też miała całkiem niezły świat. No ale prawda, SR: The Third miał jeszcze lepszy. A w IV nie grałem, jeszcze. Czeka w Bibliotece Steam.
0 kudosshuwar   @   06:59, 17.09.2015
Miasta i otwarte przestrzenie na planetach w Mass Effect Uśmiech
(Miejmy nadzieję, że Andromeda będzie miała rzeczywiście otwarte przestrzenie)
0 kudosCountCrowley   @   11:34, 17.09.2015
dla mnie najlepszym otwartym światem był ten z Fallout'a 3.
Do dziś pamiętam jak po kilku piwkach siedziałem sobie z padem w ręku, skończyłem właśnie tworzyć statystyki i opuszczałem kryptę. Wyszedłem na otwarty świat w nocy, opuściłem kryptę w blasku księżyca. Przespałem się chwilę, obudziłem się rano by w oddali zobaczyć ruiny mostu, billboardy i te zimne pustkowia Uśmiech padłem od klimatu!

Jeśli chodzi o sam otwarty świat, to podobał mi się on dlatego, że był naprawdę zróżnicowany. W Skyrim, ciągle lasy, zamki, jaskinie.
W falloucie, ten krajobraz jednak bogatszy.
0 kudosTheCerbis   @   11:54, 17.09.2015
W Fallout 3 ciągle pustkowia, zgliszcza, złom. :>
Ale też zrobił na mnie ten świat dobre wrażenie. Czuć było, że to już nie ten normalny świat, który znamy.
0 kudosshuwar   @   12:16, 17.09.2015
No dla mnie największe wrażenie zrobił Skyrim. I to on chyba zawsze będzie mi się kojarzył z tym pierwszym efektem WOW.
Wiedźmin 3 natomiast powalił mnie szczegółowością i wiernym odwzorowaniem otoczenia.
0 kudosTheCerbis   @   12:23, 17.09.2015
Ten moment, gdy wychodzi się z jaskini (lub Krypty) i na chwilę oślepia światło świata zewnętrznego, po to by zaraz widok się wyklarował i ukazał się ten wspaniały krajobraz - bezcenne. Uśmiech
0 kudosREDEOP   @   13:26, 17.09.2015
Altis jest odwzorowaniem prawdziwej wyspy Lemnos (wręcz kopią), więc nie jest to fikcyjna nazwa
0 kudosTheCerbis   @   13:31, 17.09.2015
Rook Island również istnieje naprawdę. :>
0 kudosDirian   @   14:10, 17.09.2015
Cytat: REDEOP
Altis jest odwzorowaniem prawdziwej wyspy Lemnos (wręcz kopią), więc nie jest to fikcyjna nazwa

Nazwa jest fikcyjna. Natomiast masz rację, że wyspa jest mocno wzorowana na Lemnos, więc zmienię nieco opis.
0 kudosTheCerbis   @   14:13, 17.09.2015
Ja jeszcze dodam, że to nazwa świętego gaju w Olimpii z mitologii greckiej.
0 kudosJackieR3   @   17:41, 17.09.2015
Cytat: shuwar
Miasta i otwarte przestrzenie na planetach w Mass Effect Uśmiech
(Miejmy nadzieję, że Andromeda będzie miała rzeczywiście otwarte przestrzenie)

Hmm.Shuwi,co ty bierzesz?Ja też chcę się tak ujarać. Szczęśliwy
Przecie klaustrofobia świata ME wyłazi drzwiami i oknami. Zdziwiony
0 kudosGuilder   @   18:46, 17.09.2015
To chyba życzeniowe myślenie w kontekście nachodzącej czwórki.
0 kudosFestus_   @   01:20, 18.09.2015
Pierwsza gra z otwartym światem, jaka przychodzi mi do głowy jest zarówno pierwszą grą z otwartym światem, w jaką grałem - nieśmiertelny, kultowy Gothic i jego Górnicza Dolina.
Gra, w której problem ograniczonej wielkości świata został rozwiązany w sposób idealny już w zarodku - magiczna bariera, która jest podstawą fabuły gry. Żadnych niewidzialnych ścian, żadnych przepaści, z których spaść się nie da. Z jednej strony strome szczyty, z drugiej orkowy mur, z kolejnej magiczna bariera, a gdzie indziej znowu morze.
Ponadto to, co dla jednych było największym plusem świata Gothica, a dla innych mankamentem - mimo na pozór pełnej swobody w poruszaniu się po świecie, pewne obszary z początku przygody dla niedoświadczonego gracza były niedostępne ze względu na nieskalowane poziomy przeciwników. I pomijam fakt, że niektórym (w tym mi) z początku potrzeba było 3 podejść do zabicia pierwszego ścierwojada na swojej drodze, ale już zabłądzenie do lasu w drodze do Starego Obozu, to było samobójstwo. To sprawiało, że przez całą grę, nawet kiedy już byłem przekonany, że moja postać to istny Terminator, trafiałem na przeciwnika, który szybko poddawał w wątpliwość umiejętności i wartość ekwipunku mojej postaci.
Poza tym, mimo stosunkowo niewielkich rozmiarów świata, twórcom udało się pomieścić w nim trzy różnorodne obozy ludzi, teren orków wraz z obozem głównym i pomniejszymi obozowiskami, kopalnie oraz obszary o różnorodnej roślinności w tym bagna, plaże, lasy, pustkowia i puszcze. Różnorodność w Górniczej Dolinie jest oszałamiająca, tym bardziej biorąc pod uwagę, ile gra ma już lat.
Gothic był grą, która rozbudziła we mnie uwielbienie do gier z otwartymi światami i jej brak w tym zestawieniu jest dla mnie niemal osobistą zniewagą! ; )
0 kudosTheCerbis   @   01:25, 18.09.2015
Polać Festusowi. Prawdę mówi!
Że też sam zapomniałem...
Dodaj Odpowiedź