Redakcyjne podsumowanie E3 A.D. 2012!
Redakcja MiastoGier @ 01:16 16.06.2012
Targi ogółem:
Może nie jakaś wybitna, ale z pewnością solidna impreza. Po raz pierwszy wydarzenia śledziłem z perspektywy dziennikarskiej, co sprawia, że targi wryją mi się w pamięć na dłuższy okres czasu. Ci co mnie znają potwierdzą, że do skromnych ludzi nie należę, więc nie wyprowadzę ich z błędu i pochwalę się swym osiągnięciem – pisząc 44 newsy, stałem się najaktywniejszym członkiem redakcji naszego portalu i jednocześnie jednym z najbardziej aktywnych ‘’pismaków’’ branży. Przypomnijcie to sobie podczas końcoworocznego głosowania na ulubionego redaktora ;)
Gra targów:
Tylko jedna? Niezwykle trudny wybór, gdyż o najwyższy stopień podium walczą co najmniej cztery produkcje. Na chwilę obecną największe wrażenie robi na mnie Star Wars 1313. Prezentacja i fragmenty rozgrywki powaliły na kolana pod każdym względem. Dawno nie widziałem równie widowiskowego i pięknego tytułu, mogącego uchodzić za graficzny majstersztyk nie tylko na obecnej, ale i kolejnej generacji. LucasArts udowadnia, że wciąż ma mnóstwo pary, a świat Gwiezdnych Wojen – dużo do zaoferowania. Nie mogę się powstrzymać i na szybko dorzucę jeszcze kilka produkcji, które bardzo mi się spodobały. Wśród nich jest Halo 4, Watch Dogs, Crysis 3, Far Cry 3 i Tomb Raider. Nie ukrywam jednak, że to właśnie pokaz Star Wars oglądałem z wywieszonym jęzorem.
Największe zaskoczenie:
Powinienem napisać, że był to Watch Dogs, ale na przekór wszystkim powiem, że najbardziej zaskoczyła mnie niemal całkowita absencja THQ. Kłopoty finansowe robią swoje, ale na Boga – firma z takimi tradycjami i uznanymi markami powinna mieć choć maleńki wkład w relację Spike TV. Lepszej okazji do zapowiedzenia Saints Row 4 w tym roku już nie będzie, a i strata praw do marki UFC boli. A co poza tym? Nie wiem, może prezentacja next-genowego silnika Square-Enix? Wrażenie zrobiła, choć w zapewnienia o generowaniu oprawy w czasie rzeczywistym nigdy nie uwierzę.
Największy zawód:
Brak Alan Wake 2 i wielu innych dzieł, na które po cichutku liczyłem. No i nie oszukujmy się – czy któraś z konferencji (poza Ubisoftem rzecz jasna) wybiła się ponad normę i zostanie zapamiętana na dłużej? Microsoft jak zwykle opiera się na mym ukochanym, ale wyeksploatowanym trio, reprezentowanym przez Forzę, Halo i Gears of War. Sony ma w swym repertuarze kilka killerów, z czego dwa nie są sequelami. Szkoda tylko, że Japończycy – pomimo stwarzania pozorów – wciąż nie robią nic z promowaniem PlayStation Vity. A Nintendo? Dysponuje mocą porównywalną do konsol obecnej generacji, a woli tworzyć proste (by nie rzec – prostackie) potworki na Wii U. Electronic Arts łaskawie pominę, bo choć ma w swej ofercie kilka głośnych tytułów, to większość z nich (o ile nie wszystkie) są kontynuacjami sprawdzonych - i w gruncie rzeczy przejedzonych - rozwiązań.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler