Kolejny Far Cry, następny Assassin's Creed - ile można, Ubisofcie?


Dirian @ 09:49 13.10.2021
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Ubisoft na przestrzeni ostatnich lat przyjął bardzo oszczędną strategię, wydając na rynek co rok/dwa lata kolejne klony. Trudno bowiem inaczej nazwać następne odsłony serii Far Cry czy Assassin's Creed. Mimo że to dobre gry, w obecnej formule przestają być interesujące - ale czy na pewno?

Kolejny rok, kolejny Far Cry albo Assassin's Creed. Ubisoft doi te dwie ogromne marki, jak może i trudno się francuskiemu gigantowi dziwić. To tak zwane pewniaki - nawet jeśli będą to tylko dobre gry, to siła marki i przywiązanie graczy do wypracowanej przez lata formuły sprawi, że i tak sprzedadzą się w milionach egzemplarzy.

Nie da się jednak ukryć, że gdzieś tam powoli widać wyczerpanie formuły. Far Cry 6 zgarnia całkiem niezłe noty, ale jest to zarazem najniżej oceniany Far Cry od lat. Zerknijmy na metactiric.com, gdzie póki co gra zebrała średnią ocen na poziomie 75 punktów. Dla porównania - Far Cry 5 "wykręcił" 81 oczek, Far Cry 4 - 85, a kultowy już Far Cry 3 aż 91 punktów! 

Recenzja Far Cry 6
Nasz tekst poświęcony grze przeczytacie w tym miejscu.

Ocenianie tych Ubisoftowych tasiemców nie jest zresztą łatwym zadaniem. Powiedziałbym nawet, że jest piekielnie trudne. Bo choć recenzent czuje już znużenie, wyczerpanie tematu i monotonię, to mimo wszystko... to przecież nie są złe gry. W trakcie rozgrywki czujemy, że pracował nad nimi ogromny sztab ludzi, że w stworzenie kolejnego Far Cry wpompowano miliony dolarów. Produkcja zachwyca wykreowanym światem, cieszy oko dobrej jakości oprawą. Oferuje mnóstwo aktywności pobocznych, efektowne animacje i nie najgorszą fabułę. W teorii nie sposób się tu nudzić i deweloperzy oferują graczowi niemal wszystko to, co strzelankowy sandboks zapewnić powinien.

Problem w tym, że to samo, tylko w innej otoczce, widzieliśmy odsłonę wcześniej, tfu, dwie odsłony, tfu tfu, trzy odsłony... eee? Już nawet ciężko zliczyć, ile rozdziałów temu wcześniej. I mijają kolejne lata, a Ubisoft serwuje nam dalej to samo, ubierając wszystkie wykorzystane wcześniej mechaniki w nowe szaty - cóż z tego, że efektowne, jeśli już nieco... niemodne?

I co? I gracze znów rzucają się do sklepów, znów zdejmują nowe Far Cry z półki, wrzucają selfiaka z pudełkiem na Instagrama, a Ubisoft liczy wpływające na konto dolary. Jednocześnie szefostwo ma jasny znak, że następna część cyklu, która zapewne i tak już jest w produkcji, przyniesie kolejne worki pieniędzy, bez potrzeby wymyślania koła na nowo. 

Czy można o to Ubisoft winić? Otóż nie. Gracze sami chętnie sięgają po nowe tasiemce od Francuzów. Być może obarczyć o to winą można nieco recenzentów, że mimo wszystko nadal te gry tak wysoko oceniają. Ale jak tu wystawić takiej grze powiedzmy 5/10, gdy ona na to przecież nie zasługuje? Czemu Far Cry 6 ma zbierać niskie noty, skoro jest grą dobrą, nie gorszą od poprzednich części? Czy brak rozwoju, brak innowacji, powtarzanie w kółko tych samych schematów to wystarczający argument, by wlepić grze "negatywa"? Niełatwo jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.

 

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
1 kudospetrucci109   @   16:00, 22.10.2021
Cytat: Bubtownik
Serię Far Cry ogrywam sobie raz na jakiś czas jak są na przecenie i FC6 pewnie też tak ogram. Za to AC jest bardzo bliskie mojemu sercu. Mam wszystkie części, ograne od deski do deski Odyssey i Valhalla zabrały mi razem prawie 500h życia. Valhallę uważam za kapitalną grę w którą po prostu chce się grać. Dlatego każdą kolejną cześć w tej formule jaką teraz prezentują kupuję na premierę. Obawiam się trochę tych plotek o MMO czy jakimś sieciowym syfie w uniwersum AC, ale mam nadzieję, że to będzie tylko poboczny projekt i normalne AC będą dalej wychodzić.
Na rynku nie ma absolutnie żadnej konkurencji dla Assassin's Creed i chcąc nie chcąc jestem na niego skazany, ale tak jak mówiłem. Dla mnie to kapitalne gry więc nie zamierzam narzekać na kolejną podobną część.
No i spoko. Każdy powinien grać w to co lubi. Jak komuś podoba się AC z otwartym światem to dlaczego miałby w niego nie grać. A jak ktoś woli np takie dajmy na to The Last of Us to też proszę bardzo. Dlatego niech robią różne gry, a każdy wybierze coś dla siebie.
1 kudosIgI123   @   21:04, 22.10.2021
Cytat: geass
MGSV to specyficzna gra i faktycznie, nie każdemu musi się spodobać. Od siebie powiem, że pierwsze 40h to był w sumie meh. Ale ta gra się rozkręca w chwili kiedy odblokowujesz kilka umiejętności, gdzie możesz z tego zacząć korzystać i bawić się procesem. Spędziłem przy tym tytule około 100h i tak jak pisałem z 40% z tego to w sumie taki meh. Ale przy pozostałych 60% bawiłem się świetnie. Też przyznam, że nie grałem jako typowy samotny wilk, bo też bardzo polubiłem się z Quiet.
No, ale ja napisałem że gameplay mi się podobał, i to od pierwszych chwil. Nie uważam jednak żeby otwarty świat dał tej grze cokolwiek. Myślę że każdy gracz zamieniłby te bezużyteczne połacie terenu na lepszą fabułę.
0 kudosgeass   @   22:21, 22.10.2021
Cytat: IgI123
No, ale ja napisałem że gameplay mi się podobał, i to od pierwszych chwil. Nie uważam jednak żeby otwarty świat dał tej grze cokolwiek. Myślę że każdy gracz zamieniłby te bezużyteczne połacie terenu na lepszą fabułę.


Fabuła, jak to fabuła w MGSach. Tak naprawdę i tak nikt nie wie o co tam w ogóle chodzi Szczęśliwy Fajniej by oczywiście było jakby każda misja odbywała się w zupełnie innej lokacji, ale było jak było. Ta gra i tak była wypuszczona, ale nigdy niedokończona. Bo już z tego co pamiętam (aczkolwiek mogę się mylić), Kojimę wcześniej wywalono z Konami nim ta gra w ogóle wyszła. Przez to ta końcówka była de facto powtórką niektórych misji zamiast prawdziwym jakimś zakończeniem.
0 kudosmrPack   @   22:04, 23.10.2021
Cytat: IgI123
i fabuły (która była słaba i narzeka na nią każdy fan) zwieńczenie tej serii byłoby milion razy lepsze.
Nie każdy Niewinny Ja czułem jedynie pewien mały niedosyt. Kojima zwieńczył, ale historię Big Bossa, a nie całej serii, bo to nastąpiło w MGS 4. Phantom Pain ma wiele nawiązań do poprzednich i przyszłych części, które wyłapie osoba znająca wszystkie odsłony.
Cytat: geass
Fabuła, jak to fabuła w MGSach. Tak naprawdę i tak nikt nie wie o co tam w ogóle chodzi Szczęśliwy
Są serie z fabułą o wiele bardziej skomplikowaną i ja jakoś ogarnąłem tą w MGSie przez te wszystkie lata.
Cytat: geass
Ta gra i tak była wypuszczona, ale nigdy niedokończona. Bo już z tego co pamiętam (aczkolwiek mogę się mylić), Kojimę wcześniej wywalono z Konami nim ta gra w ogóle wyszła. Przez to ta końcówka była de facto powtórką niektórych misji zamiast prawdziwym jakimś zakończeniem.
Miał być cały Akt 3 i misja 51, która miała zarys, ale finalnie nie została ukończona. Dołożyłaby zakończenie łączące Phantom Pain głównie z MGS 1.
0 kudosIgI123   @   17:27, 24.10.2021
Cytat: mrPack
Dołożyłaby zakończenie łączące Phantom Pain głównie z MGS 1.
Może trochę OT, ale polecam krótki fanowski komiks (i jego SFM wersję) ,,Last Day in Outer Heaven'', jeśli nie widziałeś. Dla mnie full kanon.
0 kudosbalic87   @   18:57, 24.10.2021
Cytat: geass
Cytat: IgI123
Cytat: petrucci109
Trochę to taka akademicka dyskusja. Sam też jakiś czas temu tak myślałem ale prawda jest taka, że rynek gier jest w tej chwili na tyle bogaty, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Z tym że ta zaraza się rozprzestrzenia na całą branżę. Nie muszę grać w Asasyna, Far Cry'a i Watch Dogs, ale czemu z powiedzmy Ghost Recona zrobili to samo, tylko w militarnym klimacie? Czym będzie nowy rzekomo powstający Splinter Cell, też open worldem? Z winy bezpiecznej polityki wątpię byśmy uświadczyli już kiedykolwiek taką Prince of Persia, a jak wyjdzie to założę się że będzie open worldem. A to tylko gry Ubi.


Asasyn się dla mnie skończył na przenudnym ACIII. O ile w trylogii Ezio bawiłem się fajnie i chciało mi się robić coś ponad samą fabułę. Tak w ACIII już tylko biegałem od znacznika do znacznika, żeby jak najszybciej to skończyć i odinstalować.
Próbowałem jeszcze ACIV:BF ale tam już nie przetrwałem więcej niż 3h. I więcej po żadną grę z tej marki już nie sięgnąłem.
W FC3 zagrałem i bawiłem się fajnie, później jeszcze pykałem w Blood Dragon. Ale kolejne też sobie już odpuściłem i nie mam poczucia że coś mnie ominęło.
Obecnie ogrywam sobie Ghost Recon: Wildlands i szczerze mówiąc bardzo mi się podoba ta gra. Wcześniej pykałem w Future Soldier i też było spoko. Ale już z tego co czytałem Breakpoint jest dużo gorszy i też odpuszczę. A ten Frontline to ponoć ma być jakiś dramat nadający się tylko do kasacji.
EA też podobnie jak Ubisoft szedł tą drogą typu otwarte światy, nastawienie na multi/kooperację. Ale chociażby Star Wars: Fallen Order pokazało, że wciąż ludzie są zainteresowani tego typu grami, a niekoniecznie czymś pokroju Anthem.
Mam nadzieję, że Ubisoft także nie przegnie w pewną stronę i nie zobaczymy Splinter Cella czy Raymana w otwartym świecie. Mimo, że da się to zrobić, bo jeśli chodzi o Splinter Cell to można tu przytoczyć chociażby podobną rozgrywkę, tj. MGSV gdzie to wyszło bardzo fajnie.
Polecam assasynow ale dopiero od origins wzwyż gdyż to już zupełnie inna bajka glownie że względu na całkowita zmianę w mechanice walki ... grając w poprzednie czesci również się zrazilem do tej serii dlatego proponuje jedynie nowsze odsłony;)
0 kudosBarbarella.   @   19:10, 24.10.2021
Cytat: balic87
Polecam assasynow ale dopiero od origins wzwyż gdyż to już zupełnie inna bajka glownie że względu na całkowita zmianę w mechanice walki ... grając w poprzednie czesci również się zrazilem do tej serii dlatego proponuje jedynie nowsze odsłony;)

Ale mnie przyciąga do serii otoczka historyczno - zabytkowa . Doszłam na razie do Brotherhood i tam było miodzio pod tym względem , ruiny i zabytki antycznego Rzymu , Borgiowie , Leonardo a nawet był nasz Kopernik. A mechanika gry czy też powtarzalność raczej mi nie przeszkadzają . Za jakiś czas sięgnę po kolejną część w nadzieji że fabularnie znowu będzie bogato , zdaje się w Konstantynopolu.
0 kudosbalic87   @   20:27, 24.10.2021
@Barbarella

Fabularnie z ogranych części jak dla mnie zdecydowanie najlepsza jest odyseja (wątek rozbitej rodziny i jej wpływ na losy i psychikę głównych bohaterow).

W valhalle jeszcze nie grałem ale zamierzam zagrać gdyż słyszałem że również jest mega ciekawa ! Uśmiech

Co do zabytków to słyszałem że podobno (odnosząc się do najnowszych produkcji) the medium jest ponoć kapitalnie odwzorowane z dbałością o najmniejsze detale i do tego miejscem akcji jest polskie miasto oraz budynki z lat prl-u ;)


0 kudosBarbarella.   @   20:32, 24.10.2021
Cytat: balic87
do tego miejscem akcji jest polskie miasto oraz budynki z lat prl-u

O żesz .Gdańsk ? Naszym celem będzie Wojciech W ?
0 kudosbalic87   @   09:27, 25.10.2021
Cytat: Barbarella.
Cytat: balic87
do tego miejscem akcji jest polskie miasto oraz budynki z lat prl-u

O żesz .Gdańsk ? Naszym celem będzie Wojciech W ?
Krakow Cool Nawet nie znam typa Dumny
0 kudosBarbarella.   @   17:03, 25.10.2021
Krakowską Starówkę trochę znam , gorzej z PRL-owskimi budynkami . Ale byłoby super gdyby można się powspinać na Sukiennice albo Wawel. Uśmiech
0 kudosguy_fawkes   @   19:37, 25.10.2021
Stawianie na ten sam schemat siłą rzeczy musi owocować jakimiś zmianami, więc każda kolejna odsłona jest w teorii bardziej dopracowana - w tym kontekście kolejne FC czy AC nie może dostać niskiej oceny tylko dlatego, że jest odtwórcze. Niemniej tym samym dochodzimy znowu do bezsensu samych cyferek - ważny jest cały kontekst, a nie tylko ocena w stopce. Sam teraz przechodzę po kolei Yakuzy - właśnie skończyłem trójkę i powiem wam, że tamtejszy poziom kserowania to inna skala. Wszystkie dotychczasowe odsłony dzieją się w tym samym mieście(zmieniają się tylko dodatkowe lokacje), a co więcej, nawet misje poboczne mają swój schemat i siadając do kolejnej, w głowie ma się checklistę do odhaczenia.

Do AC mam inny zarzut - obrzydliwe rozwodnienie wątku współczesnego, który pozwala tłuc Ubi kolejne odsłony. To trochę jak z Call of Duty czy BF, gdzie singiel już mało kogo obchodzi, a liczy się multiplayer - tutaj jego rolę pełni właściwa historia odgrywana w Animusie. I jak sobie przypomnę plotki o Infinity, odechciewa mi się już wracać do tej serii. Ok, to fantastyczne wycieczki, ale jednocześnie przytłaczające ilością rzeczy do zrobienia - i to nie chodzi nawet o skrzynki, tylko te losowe aktywności, które po przekroczeniu pewnego punktu tylko denerwują i totalnie się ich unika, a ich obecność burzy poczucie „zrobienia wszystkiego”, choć w takie Odyssey włożyłem grubo ponad 100h. Ubisoft nie zna umiaru w tuczeniu swoich sandboksowych wieprzy.
1 kudosBarbarella.   @   20:00, 25.10.2021
Cytat: guy_fawkes
Do AC mam inny zarzut - obrzydliwe rozwodnienie wątku współczesnego, który pozwala tłuc Ubi kolejne odsłony. To trochę jak z Call of Duty czy BF, gdzie singiel już mało kogo obchodzi, a liczy się multiplayer - tutaj jego rolę pełni właściwa historia odgrywana w Animusie. I jak sobie przypomnę plotki o Infinity, odechciewa mi się już wracać do tej serii. Ok, to fantastyczne wycieczki, ale jednocześnie przytłaczające ilością rzeczy do zrobienia - i to nie chodzi nawet o skrzynki, tylko te losowe aktywności, które po przekroczeniu pewnego punktu tylko denerwują i totalnie się ich unika, a ich obecność burzy poczucie

No fakt że wątek współczesny już ma dla mnie drugorzędne znaczenie , faktycznie rozwodniony i prawdę mówiąc się pogubiłam o co chodzi. Ale te wycieczki w przeszłość jednak strasznie wciągają. A rzeczy do zrobienia albo robię albo nie , nie muszę maksować i nie czuję się przytłoczona. Uśmiech
0 kudosLucas-AT   @   23:16, 25.10.2021
Obrzydliwy respawn przeciwników (wystarczy odejść na 20 metrów), fakt że przeciwnicy są gąbkami na pociski (ładujesz całą serię w przeciwnika, a pasek nie spada do zera) oraz skalowanie poziomu przeciwników do poziomu gracza skutecznie mnie od Far Cry 6 odrzucają. Open worldy trzeba umieć robić.
0 kudosDirian   @   23:34, 25.10.2021
Cytat: Lucas-AT
Obrzydliwy respawn przeciwników (wystarczy odejść na 20 metrów), fakt że przeciwnicy są gąbkami na pociski (ładujesz całą serię w przeciwnika, a pasek nie spada do zera)


Czyli same shit, jak w FC5. Ubi w formie Puszcza oko
Dodaj Odpowiedź