Test pada od Xbox Series X/S - projekt bliski perfekcji
O analogach nie ma co się rozpisywać, bo wydają się być identyczne, co w poprzednim projekcie. Mają wygodne wgłębienie i chropowatą obwódkę, które jednak z czasem z pewnością się wyrobią. Na ten moment są jednak bardzo wygodne, także stawiają delikatny i przyjemny opór. Tu zmiany zwyczajnie nie były potrzebne.
Spód pada od Xboksa Series X/S to port do ładowania. Oczywiście pad działa klasycznie na dwie baterie AA (znajdziemy je w pudełku), ale mamy też możliwość dokupienia osobnego plecaczka-akumulatora. Wówczas możemy skorzystać ze wspomnianego wejścia do ładowania - o ile mamy też stosowną ładowarkę. Obok niego znajduje się złącze 3.5mm do podpięcia słuchawek.
Na górze mamy przycisk do parowania pada oraz złącze USB-C, które zastąpiło przestarzałe Micro-USB. Za jego pomocą możemy podłączyć pada, przy pomocy kabla USB-C - USB, do komputera czy konsoli - gdybyśmy chcieli grać przewodowo. W przypadku chęci uzyskania bezprzewodowego połączenia z PC, konieczny będzie zakup osobnego adaptera Bluetooth (nie licząc laptopów i płyt z wbudowanym BT). Nie musi być oryginalny - u mnie kontroler działa z adapterem firmy Asus. Warto mieć jednak na uwadze, że takie zewnętrzne adaptery mają często ograniczony zasięg i jeśli planujecie np. grać na telewizorze w odległości kilku metrów od PC, to lepiej zainwestować w mocniejszy nadajnik, niż pierwszą lepszą małą kosteczkę na USB.
Samo połączenie z poziomu Windows 10 przebiega bez żadnego problemu i trwa kilka sekund. Nowy pad jest gotowy od razu do pracy i współpracuje bez problemu z większością gier. Nie oznacza to jednak, że ze wszystkimi. O ile w przypadku Assassin's Creed: Valhalla, Red Dead Redemption 2 czy Forza 7 nie miałem żadnych problemów, tak już FIFA 21 z nowym gamepadem się wyraźnie - póki co - nie lubi. Przy próbie zmiany okienka w menu czy wyboru jakiejkolwiek funkcji, rozpoczyna się tam istne szaleństwo i okienka przeskakują nieadekwatnie do wydawanych przez nas poleceń. To spore i jednocześnie niemiłe zaskoczenie, ale na oficjalnym forum EA wyczytałem, że nie tylko ja mam taki problem - pozostaje poczekać aż EA Sports wyda stosowną aktualizację.
Pad ma kilka usprawnień w kwestii bezprzewodowego połączenia. Mowa tu m.in. o Bluetooth Low Latency, dzięki czemu możemy używać go też z telefonami czy tabletami z systemem Android lub Windows 10. Urządzenie potrafi zapamiętać kilka różnych połączeń, więc możemy sprawnie i szybko się przełączać pomiędzy różnymi sprzętami, bez potrzeby ponownego parowania. W przypadku współpracy z Xbox Series X postawiono z kolei na rozwiązanie zwane Dynamic Latency Input, które - w skrócie - ma zapewnić jak najniższe opóźnienie w przepływie sygnału z pada, do Xboksa, a następnie - na ekran telewizora. Jak twierdzi Microsoft, ma to znaczenie szczególnie w grach eSportowych, wyświetlanych w 120 Hz na telewizorze z HDMI 2.1.
Po kilkudziesięciu godzinach spędzonych z padem od Xboksa Series X/S nie mam wątpliwości, że to rewelacyjnie zaprojektowany i przemyślany kontroler. Pad bardzo dobrze leży w dłoniach (w czym pomaga nowa, chropowata powierzchnia), ma usprawnione bumpery i jest świetnie wykonany. Dużo dobrego można powiedzieć też o wibracjach, które mają świetny i precyzyjny feeling. Brakuje tu co prawda innowacyjnej technologii znanej z pada Dual Sense od PlayStation 5 (chodzi o adaptacyjne triggery), ale w zamian otrzymujemy bezproblemową współpracę z PC i wieloma urządzeniami, co w przypadku pada od Sony nie jest tak oczywiste.
Nie przedłużając - to po prostu świetny sprzęt. A wersja Shock Blue jest śliczna!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler