Test pada od Xbox Series X/S - projekt bliski perfekcji
Od jakiegoś czasu miałem ochotę zmienić mój nieco wysłużony już pad od Xboksa One, którego przez wiele sezonów katowałem grając w FIFE, a także wszelakiej maści gry multiplatformowe. W zasadzie na PC ogrywam wszystko na padzie, nie licząc strzelanek - bo jak wiemy, jak strzelać, to tylko przy użyciu myszki (sorry, gracze konsolowi!).
Przyznam, że byłem już bliski zakupu identycznego kontrolera, ale będąc w jednej z popularnej sieci marketów z elektroniką w oko wpadł mi nowy kontroler od Xboksa Series X/S, w elektryzującym kolorze Shock Blue. Zakupu dokonałem niejako w ciemno, bo nigdzie na wystawie nie znalazłem modelu testowego. Uznałem, że po prostu nowy sprzęt nie może być gorszy od starszego. I ku mojemu zadowoleniu - była to trafnie postawiona teza!
Nowy gamepad jest pod wieloma względami lepszy od swojego poprzednika. Microsoft usprawnił dopracowany niemal do perfekcji projekt. Zacznijmy od bryły, która nie uległa większym modernizacjom. Te zresztą nie były potrzebne, bo po co zmieniać coś, co jest niesamowicie wygodne? Choć sam Microsoft twierdzi, że pewne zmiany w kwestii kształtu zaszły, to mi ciężko się ich doszukać bez jakichś precyzyjnych pomiarów. Nowy kontroler leży tak samo, a nawet lepiej, w dłoniach i to mi wystarczy.
Spytacie, dlaczego lepiej? A dlatego, że projektanci wpadli na prosty - ale genialny - pomysł i dodali chropowate wypustki na spodniej powierzchni pada - dokładnie w tym miejscu, w którym podczas trzymania kontrolera spoczywają nasze trzy palce - mały, serdeczny i ten służący do pozdrawiania, tzn. środkowy. Szorstkie stały się też spusty i odrobinę (tzn. mała część) bumpery. Ta cała "chropowatość" zapewnia nie tylko lepszy chwyt, co powinni docenić szczególnie gracze, którym mocno pocą się dłonie, ale też... są jakieś takie dziwnie przyjemne dla dłoni. Nie pytajcie o co chodzi, po prostu tego pada trzyma się dużo fajniej, niż kontroler od Xboksa One.
Kolejna warta uwagi nowość to odświeżony D-Pad, czyli krzyżak. To zawsze była największa bolączka kontrolerów od Xboksów i tym razem poczyniono spore postępy. D-pad jest wzorowany nieco na tym z kontrolera Xbox Elite (pad w wersji premium do Xboksa One), ale nie taki sam. Względem starszego pada, mamy dużo bardziej przemyślaną konstrukcję i łatwiej trafić w tę stronę, w którą faktycznie trafić chcemy. Krzyżak ma też dużo bardziej wyczuwalny i lepszy "klik", co dodatkowo poprawia wrażenia z rozgrywki. Osobiście rzadko korzystam z D-pada, ale moim zdaniem w końcu ten element jest odpowiednio dopieszczony i precyzyjny.
Same przyciski funkcyjne jak i analogi nie uległy większym przemodelowaniom. Guziki funkcyjne - X,A,B,Y, są umieszczone jednak odrobinę bliżej siebie (różnica rzędu milimetrów), co zapewne ma w jakimś tam stopniu przyspieszyć przeskakiwanie paluchem z jednego guzika na drugi. Jeśli chodzi o sam klik, to jest on zdecydowanie bardziej wyczuwalny i przyjemniejszy - czuć też lekko większy opór, ale to może być kwestia tego, że mój stary kontroler od Xboksa One najlepsze lata ma już za sobą. Od razu jednak wyczuwa się większy opór bumperów - co, w połączeniu z wyżej wymienioną, chropowatą powierzchnią, odbieram jako pozytywną zmianę.
Pozostałe przyciski zostały na swoim miejscu, ale pojawił się też jeden nowy - Share. Pozwala on rejestrować fragmenty rozgrywki - nagrać krótkie wideo czy zrobić screena. Jako że pada podpiąłem jedynie do PC, to nie testowałem takiej opcji - ale z pewnością działa poprawnie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler