W Assassin's Creed: Origins są tysiące żyjących postaci niezależnych
Każda ma własną agendę i coś do zrobienia. Wirtualny świat żyje.
W ostatnim zeszycie magazynu Play jego ekipa miała przyjemność porozmawiać z pracownikami firmy Ubisoft. Jeden z nich, pełniący rolę dyrektora gry Assassin's Creed: Origins Ashraf Ismail, powiedział m.in. co nieco na temat postaci niezależnych, które spotkamy w wirtualnym świecie.
"Stworzyliśmy nowy system sztucznej inteligencji, pozwalający nam umieścić w świecie tysiące żyjących ludzi", wyjaśnił Ismail, podkreślając, że wszystkie postaci, jakie widzimy na ulicach mają własne agendy. Z tego względu nie jesteśmy zmuszani do wczytywania zapisu rozgrywki, jeśli coś pójdzie nie tak podczas wykonywania zadania - Assassin's Creed: Origins jest w stanie modyfikować scenariusz, dopasowując go do aktualnych wydarzeń. "Oznacza to, że tego typu ograniczenia odchodzą w niepamięć. Były one frustracjami, których chcieliśmy się pozbyć".
"Chodzi o to, że dajemy graczowi informację o tym, iż SI żyje w świecie, robi to, co ma robić, a jako gracz musisz sam zdecydować o tym, 'jakiego doświadczenia oczekujesz'. Kiedy chcemy, abyś coś zrobił w grze, cel jest znacznie bardziej otwarty. Więc tak, nadal masz cele do wyeliminowania, ale możesz zrobić co chcesz, aby dostać się do nich".
"Mamy cel, który posiada sobowtórów w jednym z miast. Musisz więc dokładnie poznać jego grafik. Musisz zwracać na niego uwagę, a także na sobowtórów - na sposób w jaki prowadzą swoje życie - aby określić kto jest prawdziwym celem. Sobowtóry to bowiem niewinni ludzie", opowiadał Ismail.
"Rozgrywka może się zmienić, nawet kiedy gonisz swój cel. To w jaki sposób do niego podejdziesz, może zmienić się drastycznie na podstawie wielu różnych czynników".
Premiera Assassin's Creed: Origins zaplanowana została na 27 października bieżącego roku. Wówczas przekonamy się ile z powyższych rewelacji to faktyczne systemy gry, a ile marketing.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler