Recenzja gracza - Medal of Honor: Allied Assault (PC)
Mimo postępu w branży to wciąż dobra gra. Kto jeszcze w nią nie grał, warto zagrać.
Zalety:
– pasująca muzyka.
– niezły wybór broni.
– ściany niszczą się od ostrzału.
– reflektory na wieżach można niszczyć.
– niezła kampania i duża grywalność.
Wady:
– wyraźnie widoczny proces produkcji:
– Inteligencja jest głupia – mimo patrzenia w inną stronę, snajperzy od razu zauważają gracza, część żołnierzy nie wie co zrobić, gdy gracz podejdzie do nich w zasięg wręcz. W ostatnim etapie Norwegii Widziałem nawet modele szkopów zwrócone tyłem do gracza i strzelające prosto w niego.
– W pierwszej misji żołnierze giną zaprogramowani.
– W kilku miejscach przeciwnicy odradzają się bez końca.
– towarzysze nie potrafią kucać. Często wyrywają się do przodu lub nie chowają za przeszkodą.
– można w dowolnym momencie przeładować wszystkie broni, ale karabinu M1 już nie.
– nie można leczyć towarzyszy, ani wziąć broń wroga – szkopy używają Mausera, a gracz czeka wieki na przeładowanie Springfielda. Proces przeładowania można przerwać tylko w przypadku strzelby.
– śnieżne lokacje są nudne.
PS
Sprostowanie: Konstrukcja zamka karabinu M1 nie pozwala na wyjęcie ładownika. Teraz ta wada się nie liczy, bo to realizm jest.
Dobra |
Grafika: Na tamte czasy całkiem niezła. |
Dobry |
Dźwięk: Muzyka nie jest natarczywa, pasuje do gry. Dźwięki wystrzałów są przyzwoite. |
Świetna |
Grywalność: Strzela się przyjemnie, sterowanie jest łatwe. Gra dostarcza klimatu wojny. Otwarte lokacje zimowe są raczej nudne. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler