Lista gamingowych trendów 2015
4. Zwierzęcy towarzysz
Mało kto nie lubi zwierząt, a już szczególnie psiaków. Z podobnego założenia musieli wyjść twórcy tegorocznych hitów, bo gdzie sie nie obrócimy, widzimy futrzanego czworonoga. W Falloucie 4 jest to nierozłączny Ochłap, w MGS V puszysty D-Dog, w Mad Maxie ocalony przez głównego bohatera już na samym początku zabawy, Dinki-D. Choć zwierzaki są podobne do siebie, to jednak każdy zachowuje się nieco inaczej, a że odwzorowano je z dużą pieczołowitością, faktycznie w trakcie rozgrywki nawiązujemy z czworonogami pewną więź, niczym z prawdziwą psiną.
5. Powrót dużych, pełnowartościowych dodatków
Choć wciąż jesteśmy zasypywani DLC-ami, zawierającymi rozmaite pierdoły - jak nowe skórki czy pojedyncze przedmioty - to w tym roku zadebiutowało kilka wartych uwagi i - przede wszystkim - wydanych na nie pieniędzy, rozszerzeń. Doskonałym przykładem są Serca z Kamienia do Wiedźmina 3, The Old Hunters do Bloodborne czy The White March cz. 1 do Pillars of Eternity. Nie można zapomnieć też o The Taken King do Destiny, które skłoniło wielu graczy do powrotu na serwery, a i niezłym, samodzielnym The Old Blood do Wolfensteina. Przyszły rok także zapowiada się pod tym względem nieźle i to już teraz – w drodze są takie dodatki, jak wiedźmińskie Krew i Wino, The Following do Dying Light czy druga część DLC do Pillarsów.
6. Pół gry w pełnej cenie
Zdecydowanie mniej ciekawym zjawiskiem, szczególnie dla naszych portfeli, jest oferowanie ogołoconych podstawowych wersji gier. Tyczy się to głównie tytułów nastawionych na rozgrywki sieciowe, co potwierdzają przykłady Star Wars: Battlefront czy Rainbow Six: Siege. Obie produkcje na starcie nie oferują zbyt wiele zawartości, co z kolei prowadzi do tego, iż zabawa dość szybko zaczyna się nudzić. Żeby w pełni cieszyć się produkcją, konieczne zdaje się być zakupienie drogich przepustek sezonowych. Absurdalne jest to, że przepustka do takiego Battlefronta potrafi kosztować więcej, niż sama gra! W efekcie, aby zapewnić sobie dostęp do wszystkich map, musimy wydać około... 400 zł. Zupełny absurd. Jakby tego było mało, w przypadku Rainbow Six: Siege przepustka obejmuje tylko pewien okres czasu, w tym przypadku tylko pierwsze 12 miesięcy wsparcia dla gry. Za kolejne, wydane w późniejszym terminie, dodatki trzeba będzie płacić osobno, albo zakupić nową przepustkę. Nieciekawie to wygląda, oj nieciekawie. Pozostaje mieć nadzieję, że trend ten nie będzie w roku 2016 rozwijany.
Tych sześć trendów rzuciło mi się w oczy najbardziej w przemijającym roku. Gdyby bardziej zagłębić się w temat, znaleźlibyśmy pewnie jeszcze więcej podobieństw. Dlatego jeśli macie jakieś własne spostrzeżenia, dajcie koniecznie znać w komentarzach!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler