Lista gamingowych trendów 2015

Mijający rok 2015 z perspektywy gracza można uznać za udany. Na rynku pojawiło się kilka naprawdę świetnych produkcji, m.in. Wiedźmin 3: Dziki Gon, Metal Gear Solid V: The Phantom Pain, Batman: Arkham Knight (nie wersja PC) czy Bloodborne. Były też przedsięwzięcia mniej rewelacyjne, ale wciąż angażujące i dające kupę frajdy, takie jak Assassin’s Creed: Syndicate czy Fallout 4. Oprócz tego przewijały się niespodzianki, w postaci rewelacyjnego Life is Strange, klimatycznego Pillars of Eternity oraz zbierającego zaskakująco wysokie noty Undertale. Jako osoba, która miała styczność z większością największych tegorocznych premier, zauważyłem, iż są one pełne podobieństw, najczęściej takich, z którymi wcześniej nie mieliśmy do czynienia lub nie były one tak powszechne. Poniżej wypisałem więc listę 6 gamingowych trendów 2015 roku. Sprawdźmy, na jakie rozwiązania stawiali twórcy gier.
1. Gry z otwartym światem, których nigdy nie skończymy
Gry z otwartym światem towarzyszą nam co prawda od dawna, ale mijający rok dosłownie obrodził w tytuły oparte na piaskownicowym modelu rozgrywki. Wiedźmin 3, Fallout 4, Metal Gear Solid V, Batman: Arkham Knight, Assassin’s Creed: Syndicate, Mad Max, Dying Light czy w końcu przeogromne Just Cause 3... Było tego naprawdę sporo. Każda produkcja zapewniała przynajmniej kilkadziesiąt godzin rozgrywki, co oznaczało, że samo ukończenie głównego wątku zajmowało niekiedy nawet kilka miesięcy. A gdy ktoś chciał dany tytuł wymaksować, musiał na dobre polubić się ze swoim padem. I choć osobiście grałem w każdy z wymienionych projektów, to część z nich przeszedłem po łebkach, inne przeraziły mnie swoim ogromem i odrzuciły po kilku godzinach. Być może nie ukończę ich nigdy. To pewien problem gier z otwartym światem – jeśli nas nie wciągną od początku, później ciężko jest do nich wrócić. Szczęśliwie deweloperzy coraz bardziej dbają o to, aby ogromne tereny były po brzegi wypełnione ciekawą zawartością czy pięknymi widokami, czego doskonałym przykładem jest rodzimy Wiedźmin.
2. Linka z hakiem
Linka do tej pory kojarzyła nam się głównie z Batmanem i Rico Rodriguezem, ale pomysł podchwycili także twórcy innych gier. Z takowej korzysta rodzeństwo Frye z Assassin’s Creed: Syndicate, zyskując urządzenie już na samym początku zabawy, co przyspiesza wspinanie na szczyty budynków oraz umożliwia efektowne zjazdy pomiędzy wieżami Pałacu Westminsterskiego. Z linki korzysta też Lara Croft, tworząc prowizoryczne pomosty pomiędzy przepaściami. Nie da się jednak ukryć, że to właśnie w rękach Rico z Just Cause 3 ten prosty gadżet spisuje się najlepiej i sprawia najwięcej frajdy. Zarówno kiedy błyskawicznie się przemieszczamy, jak i w trakcie wspinania lub łączenia rozmaitych obiektów. Zdaje się, że linka na dobre zadomowiła się w grach z otwartym światem, co w sumie wyszło na dobre. Byle tylko nie przesadzano, bo już teraz wiadomo, że w podobne gadżety będzie wyposażona Faith z Mirror’s Edge: Catalyst czy Nathan Drake z Uncharted 4. A kojarzycie macki z trailera Dishonored 2? No właśnie...
3. Zbieraczem jestem
Zbieractwo nie jest nowością, ale w tym roku okazało się wyjątkowo czasochłonnym zajęciem dla graczy. Zbieraliśmy praktycznie wszędzie i wszystko – od zielsk do wytworzenia eliksirów w Wiedźminie, przez wszelaki sprzęt i rosnące na stromych zboczach rośliny w Dying Light, po złom... całą masę złomu w Mad Maxie i Falloucie. Choć to zajęcie monotonne, to jakoś na dobre zagościło w grach. Nic więc dziwnego, że w Fallout 4 twórcy dali nam nawet broń plującą złomem...
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler