Mirror's Edge: Catalyst (XBOX One)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (3)Kupię (2)

Mirror's Edge: Catalyst (XBOX One) - recenzja gry


@ 06.06.2016, 20:06
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Mirror's Edge: Catalyst przynosi rewolucję do świata Mirror's Edge - po liniowej "jedynce" przyszedł czas na otwartą "dwójkę". Jednak to nie oznacza, że wszystko poszło deweloperom gładko.

Mirror’s Edge: Catalyst od szwedzkiego studia DICE rysowało się jako niezwykle mocna pozycja w tym, jakby nie patrzeć, dość suchym okresie roku. Choć pojęcie „sezonu ogórkowego” już raczej wychodzi ze słowników graczy, wszak praktycznie w każdym miesiącu jest kilka pozycji naprawdę solidnych i wartych uwagi, to na potrzeby recenzji możemy przyjąć, że on właśnie trwa, a Catalyst to taki pomidor wśród tych ogórków. Inny, ale niekoniecznie smaczniejszy. I nie dla wszystkich jednakowy.

Najłatwiej zacząć od zestawienia „dwójki” oraz „jedynki”, bo od czego inne warto wystartować, kiedy dwie produkcje tej samej serii rozgranicza blisko 8 lat? W rzeczy samej – tytuły różnią się od siebie w wielu podstawowych aspektach. Jednak w pewnych są ze sobą zgodne – mowa tutaj o szeroko pojętej stylistyce oraz mechanice. W obu przypadkach mieliśmy Miasto Szkła, sterylną i do bólu przesiąkniętą terrorem oraz totalitaryzmem metropolię opanowaną przez złą korporację. Jednak na tym podobieństwa się kończą.

Mirror’s Edge: Catalyst dość znacząco zmieniło model rozgrywki, w stosunku do oryginału. Deweloperzy poszli za głosem portfeli graczy, serwując otwarty świat, mnóstwo aktywności pobocznych oraz możliwość kreowania własnych wyzwań. Zniknęły korytarzowe etapy, będące znakiem rozpoznawczym pierwszego ME. Nie mamy już do czynienia ze zwięzłą historią imitującą książkę, gdzie wszystko podzielone jest na rozdziały – teraz opowieść kreują postacie niezależne, do których musimy się zgłosić, aby przyjąć zlecenie/aktywować rozdział.

Po zabawie z beta-testami Catalyst z końcówki kwietnia bardzo bałem się o kondycję scenariusza. To, że ucierpi względem pierwszej części było niemal pewne, jednak moje obawy tyczyły się swoistego rozwleczenia opowiadanej historii na rzecz „przymusowych zadań poboczny”, które narzucają projektanci, by szybko nie znudzić się grą, ani jej nie skończyć w szaleńczym tempie. Tutaj DICE się nawet wybroniło, serwując po drodze tylko kilka koniecznych misji w celu zaznajomienia gracza z podstawowymi mechanizmami. Nie jest tego zbyt dużo – całość została umieszczona dość blisko początku rozgrywki, więc tak od 2-3 godziny, bez specjalnego rozpraszania, można śmiało ruszać na podbój fabuły.

Fabuły, która jest do bólu sztampowa! Jakiekolwiek zwroty akcji, bo jest ich kilka, są nadto przewidywalne, nie zaskakują – choć z definicji powinny – zaś szwy użyte do połączenia tego wszystkiego w całość po prostu przecierają się ze starości. Patenty wykorzystane przez scenarzystów oglądaliście 30, 20, 10 lat temu i zapewne będziecie je oglądać jeszcze długo.

Tak narzekam na ten aspekt, ale jeszcze nie powiedziałem, czym tak naprawdę w Catalyst jest fabuła. Sprawa z tą częścią jest o tyle dziwna, że nawet sami deweloperzy nie potrafią jednoznacznie określić jej położenia na osi czasu. Zaprzeczano sequelowi, negowano prequel – można powiedzieć o, jakby, reboocie. Chociaż to stwierdzenie również wydaje się naciągane, patrząc przez pryzmat wydania do tej pory dopiero jednej części marki. Koniec końców wydarzenia z Catalyst powinniśmy traktować, jakby Mirror’s Edge z 2008 roku w ogóle nie istniał. Przedziwna taktyka, ale niech będzie.


Screeny z Mirror's Edge: Catalyst (XBOX One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosTheCerbis   @   22:35, 06.06.2016
Jedynka była świetna, to było coś czego brakowało w branży. Szkoda, że kontynuacja nie jest tak dobra, ale nawet za taką niezłą grę pewnie zapłacę, jednak dopiero po czasie, aż stanieje. Choć liczyłem na równie dobrą produkcję.
0 kudosFox46   @   02:56, 07.06.2016
Już sam model walki na becie nie prezentował się jakoś dobrze, a skoro to zawodzi to już gra jest jedną nogą w grobie.
0 kudosRonaldo_   @   21:32, 07.06.2016
A jak wygląda sprawa z optymalizacją ?
0 kudosDirian   @   21:46, 07.06.2016
Cytat: Ronaldo_
A jak wygląda sprawa z optymalizacją ?

Jest na dobrym poziomie.
0 kudosDante41k   @   18:02, 10.06.2016
Czyli co? Jednak zostawić te 30 funtów w kieszeni i poczekać na przecenę?
0 kudosMaterdea   @   19:06, 10.06.2016
Cytat: Dante41k
Czyli co? Jednak zostawić te 30 funtów w kieszeni i poczekać na przecenę?
Niekoniecznie. Jeśli lubisz bawić się w kompleksowe "czyszczenie" mapy z wszelkich aktywności i bawi Cię to, to dlaczego nie - śmiało daj szansę Catalyst. Ten Mirror's Edge zmienił się trochę w Assassin's Creeda, dążąc do zdobycia sukcesu przez otwarty świat. Jako fanowi "jedynki" raczej nie spodoba się to podejście. Mimo wszystko jest tutaj kilka elementów po prostu źle zrobionych, tak z rzemieślniczego punktu widzenia, i to one są głównymi wadami gry.
0 kudosDante41k   @   10:57, 11.06.2016
Od wczoraj cena spadła o całego funta, czyli słabo się sprzedaje. Czekam dalej w takim razie.
0 kudosDamian098K   @   19:39, 16.06.2016
Jak dla mnie ta gra jest tak samo świetna jak pierwsza część jedyne co mnie denerwuje to te głupie znajdziki ale poza tym reszta jest super.
0 kudosDante41k   @   01:35, 18.06.2016
Ja kupiłem i żałuje. Pograłem kilka godzin i kompletnie się odbiłem od tej gry, poczekam trochę i zrobię drugie podejście. Najlepsza w całości jest chyba muzyka.
Dodaj Odpowiedź