Rok 2015, rokiem Xboksa One? Koniecznie!
Mniej więcej tydzień temu rozważaliśmy jak poradziło sobie PlayStation 4 w ostatnich dwunastu miesiącach. Z analizy wynikało, że Sony czuje się zbyt bezpiecznie, a w rezultacie korporacja ewidentnie spoczęła na laurach. Dostarcza nam niewiele gier ekskluzywnych, a jeśli już to najczęściej są to remastery, tudzież tytuły opracowane przez zewnętrznych wydawców i deweloperów. Najbliższe miesiące też nie są jakoś wyjątkowo porywające i wiele wskazuje na to, że Microsoft ma szansę doścignąć, a może też prześcignąć odwiecznego rywala. Dlaczego? Zachęcamy do czytania.
Xbox One, w przeciwieństwie do PlayStation 4, miał bardzo spokojny rok. I niewątpliwie to właśnie konsola firmy Microsoft skradła show PS4, a także podłożyła kilka kłód pod tryumfalny pochód Sony, co doprowadziło do niechybnego potknięcia dotychczasowego faworyta w tym wyścigu. Gigant z Redmond, po burzliwym i nieco chwiejnym starcie zaczyna się rozpędzać. System operacyjny Xboksa One działa coraz sprawniej, usługa Xbox Live, jak zwykle, jest stabilna i można na niej polegać, a rezygnacja z nacisku na Kinecta przyczyniła się do tego, że Amerykanie wreszcie skoncentrowali się na tym, co najważniejsze - grach!
Wątek gier ekskluzywnych konsoli to jedna z jaśniejszych gwiazd programu – lista pełna jest naprawdę solidnych produkcji. Najpierw, w marcu, mieliśmy Screamride oraz Ori and the Blind Forest, będące swoistą przystawką przed jesiennym uderzeniem.
Pierwszy z wymienionych projektów kładł znaczny nacisk na fizykę, a podstawą rozgrywki było śmiganie kolejkami górskimi. Co ciekawe, można było też samemu budować nowe konstrukcje, a demolka otoczenia, stanowiąca jeden z gwoździ programu, stała na wyśmienitym poziomie. Rozpadały się tu bowiem całe miasta, efektownie zamieniając się w rumowiska. Tytuł finalnie przeszedł niestety bez większego echa, a zdecydowanie warto się nim zainteresować.
Uwadze graczy na pewno polecam też drugi ze wspomnianych tytułów, czyli Ori and the Blind Forest. Produkcja ta w trakcie niedawnego The Game Awards 2015 otrzymała statuetkę za najlepsze wykonanie artystyczne, a to, samo w sobie, jest potwierdzeniem jej wysokiej jakości. Ori, główny bohater, to niebywale sympatyczna istotka, a zadaniem grającego je przeprowadzenie jej przez pełen niebezpieczeństw świat. Rozgrywka to klasyczny platformer z domieszką gry logicznej. Sporo tu główkowania, ale liczy się też wyśmienity refleks oraz spostrzegawczość. Gra chwyta za serce od pierwszych minut i sprawia, że człowiek wykształca mocną więź emocjonalną z Ori, a to tylko napędza go do brnięcia ku końcowi. Wyśmienity tytuł, zdecydowanie warty poświęcenia mu uwagi.
Idąc dalej, końcówka wakacji stała pod znakiem reedycji wszystkich gier od studia Rare, które zostały zapowiedziane podczas czerwcowych targów E3 – Rare Replay – oraz odświeżonej wersji Gears of War – Gears of War: Ultimate Edition. Co ciekawe, Gearsy nie były jakimś tam delikatnym remasterem. Deweloperzy się przyłożyli, a w rezultacie dostaliśmy projekt z prawdziwego zdarzenia. Podrasowano oprawę wizualną, podniesiono szczegółowość lokacji, a nawet nakręcono nowe scenki przerywnikowe, wpływające na odbiór wątku fabularnego gry. Zmiany widać było na każdym kroku, za co twórcom należy się pochwała.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler