Najlepsze survival horrory, czyli przy czym warto się bać!
The Suffering
Pozostając w zamierzchłych czasach, czyli w 2004 roku, nie sposób nie wspomnieć o nieco niedocenianej, ale cieszącej się dużą popularnością wśród fanów gatunku survival horrorów grze The Suffering.
Wcielamy się tu w skazańca o imieniu Torque, który trafia do celi śmierci i oczekuje na egzekucję. Nagle dzieje się coś niespodziewanego. Więzienie zostaje zaatakowane przez hordy potworów, a nasz protagonista ucieka – ze swojej celi, rzecz jasna. Od tej pory musi oczywiście przetrwać i wydostać się z opanowanej przez piekielne pomioty placówki. Zadanie to nie będzie oczywiście proste, bo na każdym kroku czeka na niego śmierć.
Żeby było ciekawiej, w ramach głównego wątku fabularnego gry dowiadujemy się za co dokładnie Torque trafił do celi śmierci. Wedle sądu, z niebywałym okrucieństwem zabił on swoją rodzinę, ale czy na pewno? Całego zajścia nie pamiętamy, a w związku z tym musimy w jakiś sposób odzyskać pamięć. Robimy to za sprawą nawiedzających bohatera wizji.
Na The Suffering składają się w sumie dwie gry, przy czym jedynka faktycznie była pomysłowa i unikatowa. Dwójka nie była w stanie odtworzyć klimatu pierwowzoru, a efekcie nie wzbudziła większego zainteresowania wśród graczy.
Silent Hill 2
Następny projekt na naszej liście to legendarne Silent Hill 2, nad którego remakiem pracuje obecnie studio Bloober Team. Dzieło firmy Konami przez wiele lat było synonimem idealnego survival horroru. Oferuje ono niebywały klimat, genialną ścieżkę dźwiękową oraz intrygującą fabułę. Osoby, które zdecydowały się w nie zagrać, na długo zapamiętają wiele charakterystycznych momentów, a jeśli jeszcze nie mieliście szansy, pamiętajcie, że wkrótce będziecie mogli poznać historię Cichego Miasteczka w odświeżonej postaci.
Głównym bohaterem Silent Hill 2 jest James Sunderland. Trafia on do tytułowego miasteczka Silent Hill, po tym, jak otrzymuje list od swojej ukochanej Marry. Prosi go ona o spotkanie w miejscu, w którym stworzyli tyle wspaniałych wspomnień. Najbardziej zaskakujące w tym wszystkim jest to, że Merry od kilku lat nie żyje i nie była w stanie wysłać wspomnianego listu. James rusza więc do miasteczka, aby odkryć zagadkę stojącą za pośmiertną korespondencją.
Silent Hill to oczywiście nie tylko „dwójka”, trzeba jednak uczciwie przyznać, że żadna inna część cyklu nie była takim majstersztykiem, takim arcydziełem, jak część druga. Na upartego można zagrać w „jedynkę” oraz „trójkę”, ale nie są to doznania równe tym z „dwójki”. Pamiętajcie, że niebawem w sprzedaży pojawi się remake Silent Hill 2, przygotowywany obecnie przez polskie studio Bloober Team – lokalnych specjalistów od horrorów.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler