Wielcy branży gier - historia Techlandu


zubal22 @ 15:23 13.10.2022
Filip "zubal22" Sudoł

Kolejna gra Polaków także ukazała się tylko u nas i tylko na Amidze, już rok później. Prawo Krwi. Chwytliwy tytuł, postawienie na dynamiczną rozgrywkę. Było nieźle. Najbardziej zaskakiwał jednak sposób reklamy gry - jako polską odpowiedź na Mortal Kombat. I co najlepsze – opis ten był w zasadzie całkiem słuszny od strony technicznej. Walka przypominała tę z popularnej serii bijatyk, awatary postaci oraz ciosy przez nich wyprowadzane były efektem wcześniejszego nagrania tychże przez kamery, a całość została przedstawiona z typowego dla gatunku widoku z boku. Akcja ma miejsce w Polsce, tuż po upadku komunizmu. Grupy przestępcze wykorzystują zamieszanie w Zachodniej Europie, mafie przejmują kontrolę, a za powstrzymanie ich odpowiada polska grupa specjalna GROM. Cel? Zwalczać dresów, samemu będąc dresem. Oko za oko i tak dalej. Niestety opis jest ciekawszy niż gameplay czy fabuła, bo Prawo Krwi było dosyć generyczną i nużącą podróbką Mortal Kombat 3, nawiązując do sloganów reklamowych Techlandu.

Na trzecią grę wrocławskiego studia przyszło nam czekać do 1999 roku. Wtedy też Polacy wydali swój pierwszy tytuł na PC-ty. Omawianą produkcją była Exterminacja. Strategia czasu rzeczywistego, w której walczyły ze sobą frakcje ludzi oraz obcych. Operowanie jednostkami wojsk, rozbudowywanie baz, zdobywanie zasobów i skuteczne planowanie kolejnych działań, czasem tocząc walkę na nawet kilku frontach naraz, było tam podstawą do sukcesu. Całość brzmi naprawdę dobrze i trzeba przyznać, że jakościowo projekt stał na niezłym poziomie, dzięki przemyślanym systemom, wciągającej rozgrywce i porządnej oprawie graficznej. Niestety Exterminacja nie zawojowała zachodu, pozostając w granicach Polski, przez co nigdy się nie przekonamy, czy gra ta mogła zdobyć większą część rynku. Ponadto był to pierwszy i jedyny RTS wrocławian, którzy do tej pory do gatunku nie powrócili i możliwe, że już tego nie zrobią.

Ciekawiej natomiast wyglądała ich czwarta produkcja. W 2000 roku bowiem wydane zostało Crime Cities, które jeszcze przed debiutem zdołało wygrać parę nagród w kategorii gier niezależnych mi.in. na festiwalu w Las Vegas. Ponadto mówimy tutaj o pierwszym tytule od Techlandu, który był rozprowadzany poza granice naszego państwa. Czym było Crime Cities? Mamy tu do czynienia z grą akcji, ale jej założenia fabularne oraz gameplay były znacznie ciekawsze niż poprzednie dokonania studia. Wcielamy się w policjanta pod przykrywką, który przemierza miasta rodem z Blade Runnera, aby powstrzymać mafie kontrolujące wszystko i wszystkich w systemie Pandemia. Co do rozgrywki – parafrazując opis producenta – kojarzycie scenę pościgu z Piątego Elementu? Latanie autem przez skąpane w neonach miasto? W takie klimaty uderzał Crime Cities. 100 misji fabularnych, dużo wyposażenia i naprawdę dobra rozgrywka. Dodać do tego należy tryb multiplayer, znakomity klimat, świetną muzykę oraz nieliniową fabułę z kilkoma zakończeniami. Serio, Crime Cities swego czasu było naprawdę ciekawą pozycją, wartą bliższego poznania. Była to też pierwsza gra Techlandu wydana poza Polską, a jej odbiór był całkiem niezły. W serwisie Metacritic produkcja zgarnęła średnią ocen na poziomie 71/100, a krytycy dostrzegli w dziele wrocławian spory potencjał.

Po Crime Cities Polacy nieco przystopowali albo też próbowali szukać swojej niszy. Tak to chyba należy nazwać, bo przez kolejnych kilka lat wydawali głównie gry... sportowe! Nie ma tutaj raczej sensu poświęcać większej uwagi tym tytułom, ale zbierając je w jedną "kupę", wychodzi ciekawa paczka. Tylko w 2001 roku Techland wydał… aż 3 gry. Były to wyścigi na żużlu — Speedway Championships, rajdowe starcie zwierząt w Pet Racer oraz… piłka nożna w świecie natury w postaci Pet Soccer. No cóż, z pewnością nie można było odmówić Polakom kreatywności. Zwłaszcza, że po kolejnej żużlowej wyścigówce – FIM Speedway Grand Prix z 2002 roku – przyszedł czas na grę, którą miał w całości wyreżyserować Paweł Marchewka!

Wspomnianą produkcją, było Chrome. Wydana w 2003 roku na PC-ty produkcja, była pierwszoosobową strzelanką osadzoną w świecie science-fiction, w której sterowany przez nas protagonista wpadł w środek wojny rozgrywającej się w systemie Valkyria. Tytuł w kampanii oferował różnorodne lokacje pokroju tropikalnych lasów, futurystycznych baz wojskowych oraz stacji kosmicznych, te natomiast prezentowały się naprawdę dobrze. Całość z kolei hulała na autorskim silniku wrocławskiego studia – Chrome Engine. Jaki był odbiór wśród krytyków? Cóż, oceny były raczej niezłe, wahając się pomiędzy 5-8/10, chociaż nie zabrakło też słów krytyki. Redakcje Eurogamera czy PC Gamera wystawiały „piątki”, a z ich recenzji wyłaniał się obraz Chrome, jako gry nudnej i niczym się niewyróżniającej. Inna sprawa, że takie IGN, GameSpot czy GameZone wystawiły FPS-owi Techlandu odpowiednio 7,9/10; 7,2/10 oraz 8,8/10, chwaląc, chociażby grafikę, gameplay czy ogólne aspekty technologiczne. Na największe mankamenty gry dosyć jednogłośnie wskazywano natomiast kiepskie AI, niski poziom trudności czy kiepskie udźwiękowienie. No, ale jak na pierwszy tak ambitny projekt studia wywodzącego się z kraju, którego jeszcze nie traktowano zbyt poważnie w tamtym czasie, średnia 69/100 na Metacriticu była całkiem niezła.

Następne kilka lat to głównie kolejne gry wyścigowe (oraz jedna piłkarska), z których największej uwagi warte jest chyba Xpand Rally z 2004 roku. Tytuł ten swego czasu był naprawdę ciekawą alternatywą dla wyścigówek marki Collin McRae. Oferował dużo zawartości, niezłe projekty poziomów oraz świetną oprawę graficzną. Xpand Rally to zresztą jedna z lepiej ocenianych gier studia, a jej średnia na Metacriticu wynosi 82/100. W następnym roku z kolei ukazała się kontynuacja Chrome, którą opatrzono podtytułem SpecForce. Niestety wcale nie przebiła ona swego poprzednika, zasłużenie notując niższe od niego oceny. Był też udany GTI Racing, którego wspomnienie jest o tyle istotne, że to pierwsza gra wrocławian, którego wydaniem zajęło się Deep Silver. Sam Techland natomiast eksperymentował, próbował, szukał… aż wreszcie zaczął znajdować swoją niszę. Nadszedł czas na powrót do pierwszoosobowych akcyjniaków - tyle że w innych klimatach niż poprzednio.

W 2006 roku wyszło Call of Juarez. Pierwszoosobowa gra akcji, której wydarzenia zostały osadzone na Dzikim Zachodzie. Fabuła jest tu prosta, acz zarazem całkiem interesująca. Po długiej nieobecności, do swojego domu powraca Billy – jeden z bohaterów – który odkrywa, że jego rodzina została zamordowana. W tym samym momencie nowo przybyłego „nakrywa” jego wuj Ray, który myśląc, że stoi przed mordercą, szybko postanawia wyegzekwować na siostrzeńcu słynne prawo Hammurabiego „oko za oko”. Tu też przedstawiają się ciekawe założenia gameplayowe, bo przyjdzie nam grać dwiema postaciami. Billym, którego misje to głównie skradanie się, a także okazjonalne korzystanie z bicza, łuku czy pistoletu oraz rzecz jasna Rayem, który jest pastorem, byłym bandytą oraz prawdziwą prawą ręką Boga na ziemi. Jego celem jest natomiast nic innego, jak pomścić śmierć brata, w czym pomoże mu pistolet oraz Biblia.

Poprzez Call of Juarez wrocławianie odnieśli pierwszy naprawdę duży sukces oraz dali się poznać szerszej publice. Ciekawa fabuła, interesujące postaci, dobry gameplay, świetna grafika oraz klimat. Produkcja Techlandu w momencie debiutu w 2006 roku naprawdę zachwycała, a rezultatem tego były całkiem niezłe oceny (średnia ocen 72/100). Niestety finansowo tak dobrze nie było, zwłaszcza w Ameryce Północnej, gdzie sprzedaż na poziomie około 170tys. egzemplarzy była uznawana za duże rozczarowanie. Na szczęście wyniki w innych częściach świata były już bliższe tym oczekiwanym przez wrocławskiego dewelopera i Ubisoft (który był wydawcą tego cyklu) i sprawiły, że widziano w serii przyszłość i można było spokojnie planować jej kolejne odsłony.

Sprawdź także:

XPand Rally

Premiera: 24 września 2004
PC

Xpand Rally to gra rajdowa, w której fotorealistyczna grafika, dynamiczny model jazdy, interaktywne otoczenie trasy i wiele innych elementów sprawią, że gracz poczuje rea...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosBarbarella.   @   23:12, 14.10.2022
Ogromny szacun za pierwszy Call Of Juarez , trochę mniejszy za Dwójkę . Ukończyłam Dead Island mimo że za tematyką " łażącego mięsa " nie przepadam .Poza tym jeszcze Chrome gościł na moim blaszaku ale szału nie było .I to chyba wszystko co znam od Techlandu .Tak że mimo iż studio z o wiele dłuższą historią od CD Project to jednak u mnie na drugim miejsce jeśli chodzi o rodzimych twórców.
0 kudosurban1212   @   23:56, 14.10.2022
Świetny artykuł, oby więcej takich!
2 kudosshuwar   @   07:57, 15.10.2022
Fajny ten cykl o twórcach... chcemy więcej. Szczególnie chciałbym poczytać o polskich twórcach: 11bit, CI Games.

Aha... i brakuje jakiegoś Taga, pod którym moglibyśmy zobaczyć spis wszystkich artykułów z tego cyklu.
1 kudosMaterdea   @   16:29, 15.10.2022
Cytat: shuwar
Aha... i brakuje jakiegoś Taga, pod którym moglibyśmy zobaczyć spis wszystkich artykułów z tego cyklu.
O jakieś dodatkowe funkcjonalności trzeba maltretować Marcina, ale na razie doskonale spisuje się wpisanie w wyszukiwarkę "wielcy branży gier". Puszcza oko
Dodaj Odpowiedź