Offline
Oblivion tak mnie oczarował, że przymykałem oko na większe i mniejsze minusy gry. Jedynie level scaling doprowadzał mnie do irytacji, zwłaszcza, gdy po długich poszukiwaniach w końcu zdobyłem szklany set, a następnego dnia jakiś trzeciorzędny bandzior wyskakuje w tym samym zza krzaka. Miło słyszeć, że czegoś takiego nie uświadczę w Skyrim.