The Callisto Protocol (Xbox X/S) - okladka

The Callisto Protocol (Xbox X/S)

Premiera:
02 grudnia 2022
Premiera PL:
02 grudnia 2022
Platformy:
Gatunek:
Akcja / Przygodowa
Język:
- napisy
Wydawca:
Dystrybutor:
Strona:

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (0)

Opis The Callisto Protocol (Xbox X/S)
Kawira @ 08:12 17.12.2020
Maciej "Kawira" Domański

Śr. długość gry: 12h 53min

+ czaswięcej

The Callisto Protocol to survival horror z elementami akcji osadzony w futurystycznej przyszłości. Za projekt odpowiada debiutanckie Striking Distance Studios, złożone częściowo z ekipy pracującej w Visceral Games przy innej grze w tym gatunku: Dead Space.

Fabuła The Callisto Protocol przenosi gracza do roku 2320. Gracz wciela się w jednego z ostatnich ocalałych przed tajemniczą zarazą, która zaatakowała załogę placówki znajdującej się na tytułowym księżycu Jowisza, Kallisto. Dookoła niemal wszyscy przeobrazili się w tajemnicze monstra - i to samo chcą zrobić z protagonistą.

Rozgrywka The Callisto Protocol pozwala obserwować akcję z trzecioosobowej perspektywy. Gra utrzymana jest w klimacie horroru science-fiction w stylu Dead Space'a, łącząc elementy przygodowej gry akcji ze strzelanką. Do dyspozycji gracza oddane zostały zarówno futurystyczna broń palna jak i narzędzia do walki wręcz. Jego głównym zadaniem zaś jest zwiedzanie kolejnych lokacji, bezustannie walcząc z krwiożerczymi potworami i niebezpiecznymi maszynami.

PEGI: Od 18 latZawiera przemoc
Screeny z The Callisto Protocol (Xbox X/S)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
2 kudosguy_fawkes   @   21:52, 15.01.2025
Do The Callisto Protocol czułem miętę od pierwszej zapowiedzi: deadspacowe klimaty cały czas są wysoko w mojej topce. Skoro za grą stoją weterani serii z nekromorfami, wiedziałem, że będzie krwawo, brutalnie i efektownie. I tak było w istocie, choć trochę przekombinowana walka wręcz z mechaniką uników niekiedy psuła odbiór całości. Isaac Clarke tego problemu nie miał, gdyż posługiwał się głównie narzędziami górniczymi, a wymachiwanie łapami służyło jako ostatnia deska ratunku bądź do rozbijania skrzynek z zasobami. W The Callisto Protocol z kolei broń służy, przynajmniej w pierwszej połowie, jako dodatek do budowania niosących większe obrażenia combosów.

Dość o walce - ta w zwarciu to najsłabszy element tego kosmicznego survival horroru, gdyż cała reszta zdecydowanie zasługuje na uwagę. Oto jest sobie jegomość nazwiskiem Jacob Lee, trudniący się dostarczaniem różnego towaru niczym filmowy Transporter nie pytając, co przewozi i komu to potrzebne. W drodze na tytułowy Kallisto - jeden z obecnie pierdyliarda księżyców Jowisza - zostaje zaatakowany, by rozbić się na satelicie i w wyniku - jak uważa - nieporozumienia - zostaje wtrącony do wybudowanego tam więzienia dla największych szumowin naszego układu słonecznego. To zrodziło we mnie refleksję: po co w przyszłości rządzonej przez korporacje ktoś zadaje sobie trud wybudowania takiej placówki hen daleko od Ziemi, za dosłownie kosmiczne pieniądze, by potem serwować osadzonym gadkę-szmatkę o resocjalizacji? Ta jedna z wielu filmowych klisz tutaj znajduje wytłumaczenie w fabule - nie do końca takiego, jak się można spodziewać, co uznaję za plus. Ogólnie przedstawioną tu historię śledzi się naprawdę przyjemnie, tym bardziej, że jest niezwykle filmowa - wszystkie przerywniki zrealizowano na silniku gry i choć czasem chciałoby się mieć więcej kontroli nad postacią w szczególnie dynamicznych momentach, nie stanowi to wielkiej wady.

The Callisto Protocol słabo się sprzedało, ale ja uważam, że niezasłużenie. Już nawet nie chodzi o wygląd - bo potrafi zaimponować wizualnie i dźwiękowo, ale pewnie swoje dołożył świetnie zrealizowany remake Dead Space, a do klasy jedynki trudno doskoczyć. Przyznaję, że niektóre jej rozwiązania chętnie bym tu przeszczepił: ekwipunek, bo tutejszy denerwuje (a też opiera się na interfejsie AR), walkę oraz nawigowanie. Isaac Clarke miał świetny wskaźnik drogi do celu - rozumiem, że tutaj fabularnie nie byłoby to łatwe do wytłumaczenia, ale zdecydowanie pomogłoby uniknąć moralniaka, że gdzieś się nie zajrzało, bo już odpaliła się cutscenka i fabuła poszła do przodu. Niemniej The Callisto Protocol miewa przebłyski geniuszu - dla przykładu w pewnym momencie dostajemy proste polecenie podążania wzdłuż czerwonej rury, dzięki czemu od razu wiadomo, które korytarze są poboczne i mogą skrywać cenne zasoby. Słyszałem również o premierowych problemach optymalizacyjnych wersji PC - cóż, na Xboksie teraz w trybie wydajności gra działała bardzo komfortowo i wyglądała świetnie.

Czy polecam? Oczywiście, bo mimo swoich wad to świetny horror z wyraźnie nakreślonym protagonistą i historią - coś, czego mi w grach od jakiegoś czasu trochę brakowało.


1 kudosBarbarella.   @   22:35, 15.01.2025
No jestem zaskoczona troszkę Twoją opinią o grze bo tak wszyscy marudzili że to rozczarowanie. Może oczekiwania Dead Spacesofilów były zbyt wysokie? W każdym razie cieszy mnie to bo mimo że samo Dead Space mi się przejadło po drugiej części to lubię takie klimaty i Callisto Protocol czeka u mnie na ogranie. Uśmiech