Na Aliens: Colonial Marines czekała spora grupa graczy, w tym ja. Okazuje się jednak, że Gearbox najwyraźniej znów dało ciała (patrz Duke Nukem Forever), bo pierwsze recenzje nie zostawiają na grze suchej nitki.
Dirian @ 12.02.2013, 16:30
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!
pc, ps3, xbox 360
Na Aliens: Colonial Marines czekała spora grupa graczy, w tym ja. Okazuje się jednak, że Gearbox najwyraźniej znów dało ciała (patrz Duke Nukem Forever), bo pierwsze recenzje nie zostawiają na grze suchej nitki. Panie i panowie, nie ma co ukrywać - nie jest dobrze.
Autorzy tekstów narzekają na wiele elementów. Zacznijmy od tego, że kampania jest krótka, obcy zachowują się jak idioci, a strzelanie wyszło Gearbox nadzwyczaj słabo. Ponadto jak twierdzi redaktor z Gamespot, zewsząd atakuje graczy monotonia - "obcy wyskakują, my się z nimi łatwo rozprawiamy, i tak w kółko". Inny recenzent porównuje rozgrywkę, jak i same lokacje, do Call of Duty. Problem w tym, że o ile tam czeka na nas wciągająca fabuła ze zwrotami akcji, to tutaj scenariusz totalnie zawodzi i zupełnie nie motywuje do grania.
Trochę lepiej miałby prezentować się tryb sieciowy, ale znów pojawia się pewna nieścisłość. Autor tekstu z Destructoid zauważa, że o ile multi daje radę, to co z tego, skoro na rynku jest pełno dużo ciekawszych opcji zabawy po sieci, sprawiających, że nie warto zawracać sobie głowy Aliens: Colonial Marines.
Chyba wprost można stwierdzić, że Gearbox nawaliło na całej linii. Raczej mało kto oczekiwał, że nowy Obcy będzie niesamowitym hiciorem, ale kto by pomyślał, że dostaniemy tak przeciętny, by nie powiedzieć kiepski tytuł. Co ciekawe, są jednak osoby, którym gra przypadła do gustu, jak np. redaktor portalu egmnow.com, który wlepił jej 9/10. Nota ta nie została jednak przychylnie przyjęta przez czytelników - komentarze pokroju "jaja sobie robisz?" to jedne z bardziej cenzuralnych. Poniżej możecie rzucić okiem na niezłą wideo-recenzję, którą Lucas wyszperał w sieci, pokazującą złe strony gry w akcji.
Premiera: 12 lutego 2013 PC, PS3, XBOX 360, PS2, DS, WIIU
Omawiany tytuł - pierwszoosobowa strzelanina studia Gearbox - jest spadkobiercą splendoru filmowych odsłon serii "Obcy", która po wsze czasy zapisała się złotymi zgłoskam...
Owszem, ale AC wyróżnia się kilkoma innymi rzeczami - ma pokręconą fabułę, świetny design świata i daje graczowi wielką swobodę. Nie ma co porównywać tak innych gier, bo w przypadku AC poziom trudności wcale nie jest jednym z filarów tej serii. Co innego gry z Obcymi - w nich ma się czuć, że ksenomorfy to nie pieski preriowe, a cytując klasyka, "organizmy strukturalnie doskonałe". Obcy jednym ruchem może rozszarpać człowieka na dwoje i lepiej, żeby w grze było ich mniej, lecz każdy rzeczywiście był śmiertelnie groźny.
Cóż zawsze mogął zrobić grę z różnymi poziomami trudności np będzie jakiś super hard dla hardcorowców i dać jakieś świeże rozwiązania. Wszystko zależy od twórców bo jeżeli będą to pasjonaci a nie biznesmani to pomyślął nad grą zrobiął ją tak by dostała same 10 i zdobyła serca graczy a nie sprzedała się jak najwięcej.
Nie sam poziom trudności definiuje odpowiedni klimat, gdyż na to składa się więcej czynników, np. więź z innymi postaciami. Jeśli scenarzystom uda się przekonać gracza do jakiegoś NPC-ta, który potem zginie po rozpaczliwej próbie ratunku, już będzie to plus. Poza tym odpowiednio kontrolując developing można tak zbalansować rozgrywkę, by graczowi wydawało się, że ma zbyt mało zasobów na przeżycie, a mimo to dotarł do napisów końcowych. Jest to całkiem możliwe już na normalu.
Co do samego poziomu trudności - dziś te wyższe to przede wszystkim zwiększenie liczebności i odporności wrogów, co tutaj wcale nie pomoże. Nadal będzie to głupi Obcy, tyle że twardszy do ubicia. Nadal nie jest tym, co znamy z filmów i chociażby AvP.
Tabelki analityków to inna para kaloszy. Nie czarujmy się - wiemy, co się najlepiej sprzedaje, zaś ambitnych, wymagających projektów dziś powinno się szukać raczej w ruchu indie, niż w mainstreamie.
Tak klimat,historia i ciekawe postacie są ważne ale dobrze jeśli jest kilka poziomów trudności by każdy mógł zakończyć historię tak jak mówiłeś czyli żeby miał uczucie spełnienia. A fakt najlepiej sprzedają się klony Cod-a ale w sumie wiele osób w indie widzi przyszłość. Więc może za parę lat nie będzie najgorzej.
Miałem nadzieję na powtórkę Alien Resurrection ale wyjdzie chyba murowany kandydat na crap roku. Sam poziom trudności to nie wszystko co powoduje, że gra ma klimat osaczenia.
Jestem świeżo po rozgrywce. Totalna klapa, już śmiem twierdzić, że będzie najgorszą grą roku. Zawiodłem się kompletnie na nowym Aliens. I śmiem twierdzić, że Aliens Trilogy miało lepszy klimat i przyjemniej się grało. Brak już mi po prostu słów.
Haha, wiedziałem że tak będzie . Gierka miała potencjał ale coś tak czułem, że to studio go nie wykorzysta . Nigdy na nią nie czekałem i widocznie słusznie .
Dopiero co wyłączyłem aliens'ów i powiem tak: jak można było tak oszukać graczy i co najważniejsze fanów serii filmowej? Ja się grzecznie pytam. Od razu mówię, zawiodłem się tak samo jak w przypadku Medal of Honor: Warfighter. W odbu przypadkach naobiecywali, karmili fajnymi, dynamicznymi filmikami. I co się okazało na koniec? Jedna wielka lipa. Oczywiście po grafice w aliensach nie spodziewałem się nie wiadomo czego, ale chociaż klimatu, ciągłego napięcia, można powiedzieć gry grozy. A tutaj ostatni medal podany z obcymi i okraszony futuryzmem. AI leży chyba gdzieś na plaży i odpoczywa. Grafa jeszcze gorsza niż w DN: Forever, scenariusz (jeszcze co prawda nie ukończyłem) pewnie też kaszana, jak wskazuje na to początek.
Jedyne co mi się do tej pory spodobało to dźwięki rodem z filmu (wystrzał z pulsacyjnego czy odgłos czujnika ruchu). Podsumowując jest to Aliens vs Predator z 2010r ale z udziałem tylko marines'ów.
Ale pocieszam się tym, że zdobyłem dobrą kolekcjonerkę do której dla odmiany sama gra nie pasuje. Cóż trzeba będzie zrobić jak z ostatnim MOH, pozbyć się
Szkoda bo sie napalilem na produkcje w tym uniwersum, a tu dupa. Gre sobie podaruje, ale szkoda ze zmarnowali projekt, ktory moglby byc naprawde fajna i klimatyczna gra.
Były przesłanki, że może to nie być taka super produkcja jak się na początku wydawało. Jednak chyba wszyscy po cichu liczyli na to, że będzie. Skoro pieczę nad Colonial Marines sprawowali fachowcy z Gearbox - którzy dali światu Borderlands to nie może być mowy o crapie. Jak się okazało samo sprawowanie pieczy nie wystarczy żeby zrobić coś fajnego.
. Nigdy na nią nie czekałem i widocznie słusznie 
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler