NiOh (PS4)

ObserwujMam (13)Gram (2)Ukończone (6)Kupię (3)

NiOh (PS4) - recenzja gry


@ 20.02.2017, 19:41
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Grindowanie to także wyśmienity sposób pozyskiwania nowego wyposażenia. Ze względu na to, że jest ono generowane losowo, z poległych wrogów często wypadają całkiem bezużyteczne przedmioty. Czasem trafi się coś wyjątkowego, ale najczęściej w nasze ręce wpada coś bezużytecznego. Choć przeglądanie listy działa dobrze, a ciążący nam ekwipunek możemy wymienić na Amritę lub złoto u kowala, ewentualnie przekształcić w coś zupełnie nowego, z czasem przebieranie spośród setek prawie identycznych gratów robi się lekko irytujące. Aby inwentarz spełniał swoją rolę, regularnie oczyszczajcie go ze złomu.

Skoro przy narzekaniu jestem, nie mogę odpuścić Nioh projektów lokacji. Pod praktycznie każdym względem mamy do czynienia z wyśmienicie przygotowanym tytułem, ale w przypadku lokacji oraz struktury świata, deweloperzy się nie popisali. Zacząć wypada od tego, że poszczególne misje możemy realizować wielokrotnie i w dowolnej kolejności (jeśli widać kilka). Wybieramy je z mapy świata, a następnie trafiamy do konkretnej lokalizacji, brniemy do jej końca, zabijamy bossa i wracamy na mapę. Miejscówki nie są niestety połączone, jak to miało miejsce np. w Dark Souls oraz częściowo w Dark Souls III i Bloodborne. Wszystkie są odrębne, co psuje trochę imersję. Nie do końca przemawiają do mnie też projekty poszczególnych map. Są niby zamknięte drzwi, przeplatające się korytarze itd., ale jest mało zróżnicowania. Nioh jest bardziej realistyczne, a przynajmniej takie chce być, a po kilkudziesięciu godzinach zabawy miałem wrażenie, że w kółko w tym samym miejscu się kręcę. Zabrakło mi też na mapach jakiś istotnych punktów – miejsc wartych zapamiętania.

Trochę historii #3:
Początkowo Team Ninja zajmowało się tylko systemem walki. W 2012 roku przejęło całą grę, a tytuł zaczął ewoluować w action RPG.

Lepiej pod tym względem jest z przeciwnikami. Deweloperzy zaprojektowali całkiem sporo różnej maści bandziorów. Począwszy od zwykłych wojowników (czasem bardzo trudnych), przez demony, po dziwne pokraki oraz potężnych bossów. Nie wszyscy oponenci są przygotowani w równie imponujący sposób, ale niektórzy potrafią zapaść w pamięć. Są oni też przeważnie dość cwani. Niełatwo im uciec, a jeśli nawet zdecydujemy się na ewakuację, wróg będzie za nami szedł i nie popuści. Starcia są przez to bardziej emocjonujące i nie mam tutaj na myśli wyłącznie bossów. W Nioh ginie się często i nikogo nie wolno lekceważyć. Zwykły samurai może nas bowiem odesłać w zaświaty zaledwie kilkoma ciosami.

W sytuacji krytycznej, czyli nie mogąc sobie poradzić z napotkanym przeciwnikiem skorzystać możemy z pomocy innego gracza. W tym celu robimy użytek ze specjalnego przedmiotu, podobnie jak w cyklu Souls, a po chwili na mapie nie jesteśmy już sami. Jest jednak pewna różnica w stosunku do cyklu od From Software. Chodzi o to, że pomoc możemy wezwać tylko na mapie, którą wcześniej sami przeszliśmy. Team Ninja uznało, że udostępnienie coopa w dowolnym momencie zaniżałoby poziom trudności gry.

Zbliżając się powoli ku końcowi, słów kilka wypada napisać o oprawie audio-wizualnej. Nioh na pewno nie jest osiągnięciem, jeśli chodzi o sprawy czysto techniczne. Widać, że jego silnik graficzny nie jest szczególnie zaawansowany, co jednak nie oznacza, że oprawa jest brzydka. Czasem dostrzec można słabsze modele postaci czy nieco gorsze tekstury, ale w ogólnym rozrachunku jest całkiem w porządku. Dzięki temu, że deweloperzy nie szaleli, produkcja działa płynnie, generując bezustannie w okolicy 30 ramek na sekundę (na standardowym PS4). W rezultacie potyczki są płynne i nie ma irytujących lagów.

W kwestii udźwiękowienia również nie mam zastrzeżeń. Zarówno pod względem dialogów (czasem angielskich, czasem japońskich), efektów specjalnych, jak i muzyki jest co najmniej dobrze, a często bardzo dobrze. Oprawa audio jest solidna. Nie ma w niej uchybień i nie bardzo jest też czym się zachwycać.

Podsumowując, Nioh to wyśmienity reprezentant gatunku Souls. Team Ninja wykorzystało formułkę opracowaną przez ekipę From Software, przyprawiając ją garścią własnych rozwiązań, zmieniających nieco charakterystykę rozgrywki. Choć nie wszystko wyszło idealnie, np. średnio porywające projekty lokacji, jeśli lubicie wymagające gry akcji, na pewno nie będziecie zawiedzeni. Teraz, kiedy ojcowie Ninja Gaiden wybudzili się z letargu, czekam na kontynuację przygód Ryu Hayabusa! Równie efektowną, jak „dwójka”, a wymagającą jak „jedynka”.


Długość gry wg redakcji:
70h
Długość gry wg czytelników:
108h 47min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Jest w porządku, ale bez szaleństw.
Dobry Dźwięk:
Jest dobrze... solidnie.
Świetna Grywalność:
Pochłania bez reszty. Chciałbym tylko nieco bardziej rozbudowanych poziomów.
Świetne Pomysł i założenia:
Soulsy w nieco innym wydaniu. W żadnym wypadku klon.
Świetna Interakcja i fizyka:
System walki jest świetny. Dynamiczny, responsywny... dziwnie naturalny.
Słowo na koniec:
Jedna z najlepszych gier action RPG ostatnich lat. Team Ninja jest w wysokiej formie.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z NiOh (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?