NiOh (PS4)

ObserwujMam (13)Gram (2)Ukończone (6)Kupię (3)

NiOh (PS4) - recenzja gry


@ 20.02.2017, 19:41
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Jako że Nioh jest grą RPG, istotnym elementem zabawy jest rozwijanie głównego bohatera. Na początku wybrać możemy broń główną oraz dodatkową, a także ducha opiekuńczego. Decyzje te wpływają na atrybuty początkowe Williama, nie są one jednak w żaden sposób wiążące. Chodzi o to, że protagonistę możemy prowadzić w dowolny sposób, podnosząc przy pomocy wypadającej z oponentów Amrity te atrybuty, które nam odpowiadają. W dowolnym momencie da się je też zresetować i przydzielić na nowo.

Żeby było ciekawiej, Team Ninja zastosowało jeszcze kilka innych elementów wpływających na cechy bohatera. Awansując otrzymujemy tzw. punkty samuraja, które możemy następnie inwestować na specjalnych drzewkach, dając Williamowi nowe umiejętności w posługiwaniu się wybranym orężem. Drzewek jest w sumie siedem. Pięć przeznaczono dla kategorii broni, jedno to drzewko wojownika ninja, a ostatnie dedykowane jest umiejętnościom magicznym. Co istotne, drzewka ninja i magii mają własne punkty – także pozyskiwane w miarę awansów na wyższe poziomy doświadczenia.

Do atrybutów i umiejętności dochodzą jeszcze tzw. tytuły. Są nam one przyznawane za wyjątkowe osiągnięcia w grze, np. wyeliminowanie określonej liczby oponentów. Tytuły przekładają się na punkty prestiżu, które jesteśmy w stanie wymieniać na różne drobne bonusy, np. podniesienie współczynnika szczęścia albo odporności na jakieś konkretne obrażenia. Początkowo w systemie rozwoju można się pogubić, ale z czasem wszystko nabiera sensu.

Trochę historii #2:
Prace nad grą rozpoczęto w 2004 roku. Początkowo mieliśmy otrzymać tradycyjne jRPG. Team Ninja dołączyło do produkcji w 2010 roku.

Niełatwo ogarnąć też uzbrojenie, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę kowala, na którego natrafiamy po przebrnięciu przez pierwszy rozdział gry. Kobieta posiada bardzo szeroki wachlarz umiejętności, nieograniczający się jedynie do skupowania i sprzedawania nam przedmiotów. Odwiedzając ją jesteśmy w stanie stworzyć zupełnie nowy oręż, albo rozłożyć na czynniki pierwsze, tudzież podrasować już posiadany. Jeśli chodzi o poprawianie cech uzbrojenia, robimy to np. łącząc kilka różnych elementów wyposażenia w inny – posiadający losowo dobrane, acz określone pewnym przedziałem cechy.

Jak wspomniałem wcześniej, loot w Nioh generowany jest losowo. Kiedy podchodzimy do jakiegoś ciała, tudzież skrzyni, albo wyeliminujemy konkretniejszego oponenta, znajdujemy wyposażenie. Może to być element pancerza (łącznie pięć fragmentów: głowa, tułów, ramiona, nogi, stopy) albo jakaś broń lub coś do użycia. Niezależnie od tego, co otrzymamy, przedmioty stanowiące oręż opisano kolorami oraz statystykami. Kolory określają popularność znalezionego grata: od pospolitego, po egzotyczny; statystyki to m.in. obrona, zadawane obrażenia, odporność. W przypadku broni jeden atrybut jest zawsze wyzerowany. Chodzi o znajomość – cecha ta daje nam do zrozumienia, jak dobrze opanowaliśmy posiadany miecz, topór czy włócznię. Im wyższy ten właśnie współczynnik, tym sprawniej wymachujemy mieczem lub toporem i tym więcej jest on warty w kapliczce.

Wspomniana przed momentem kapliczka to odpowiednik ognisk w Dark Souls oraz lamp w Bloodborne. Po zawitaniu do kapliczki mamy możliwość m.in. podnoszenia poziomu doświadczenia Williama. Wskakujemy do zakładki awansu, a następnie inwestujemy zdobytą wcześniej Amritę (odpowiednik dusz). W kapliczce możemy też wymienić niepotrzebny oręż na Amritę (składając ofiary) albo wybrać błogosławieństwo duchów kodama – drobne bonusy, przyznawane za znalezienie i odesłanie do kapliczek niewielkich zielonych stworków.

Odwiedzenie kapliczki przywraca też głównemu bohaterowi eliksiry, punkty życia oraz energię ki. Efektem ubocznym jest natomiast reset całej mapy. Na nowo pojawiają się na niej zlikwidowani do tej pory przeciwnicy. Rozwiązanie to nie powinno być większym zaskoczeniem dla fanów cyklu Souls, pozostali natomiast muszą się przyzwyczaić. Respawn przeciwników jest konieczny, albowiem tylko dzięki bezustannemu dostępowi do oponentów możemy grindować i podnosić umiejętności protagonisty.


Screeny z NiOh (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?