RetroStrefa - Baldur's Gate 2: Cienie Amn
Ogólnie trzeba powiedzieć, że Shadows of Amn zostało wzbogacone wobec pierworodnych Wrót Baldura. Wprawdzie gra oparta jest na systemie Advanced Dungeons & Dragons, jednakże został on zmodyfikowany o nowe elementy. A tych doprawdy ciężko nie zauważyć już w pierwszym kontakcie, podczas kreowania naszego wirtualnego alter-ego. I tak na pierwszy ogień, poza świeżymy portretami, dodano nową rasę, w postaci pół-orka. Jeśli więc zawsze marzyliście, by wcielić się w ćwierć-inteligentną bestię, w końcu macie ku temu okazję (doznania z rozgrywki pół-orkiem są doprawdy… osobliwe). Zdecydowanie większe i donioślejsze zmiany zaszły jednak w systemie profesji: teraz każda z klas głównych została podzielona na podklasy, dzięki czemu wybór „zawodu” został poszerzony dosłownie kilkukrotnie względem BG1. Może pamiętacie właśnie z „jedynki”: wybierając czarodzieja, można było wybrać też tzw. maga-specjalistę, tj. mistrza zauroczeń, mistrza inwokacji, iluzjonistę, etc. Tutaj to samo tyczy się pozostałych klas głównych: wojownik dostał np. podklasę berserkera czy zabójcy magów, kapłan może zostać wyznawcą któregoś z konkretnych bóstw, druid stanie się zmiennokształtnym, złodziej przywdzieje szatę zabójcy lub łowcy nagród itp. Na każdą klasę podstawową przypadało co najmniej kilka podklas, a te – rzecz jasna – miały jakieś bardzo indywidualne, ciekawie wyróżniające się cechy. Ponadto, przygotowano jeszcze trzy nowe klasy podstawowe, takie jak czarownik, barbarzyńca i mnich - również cechujące się zupełnie odmiennym podejściem do postaci. Baldur’s Gate 2 zaoferował naprawdę olbrzymi wybór, gwarantujący absolutnie niebanalną i zróżnicowaną rozgrywkę! Bóg mi świadkiem - miło by było, żeby współcześni twórcy tak doskonale dopracowywali tego rodzaju aspekty!
Szerokie zmiany zaszły także w systemie umiejętności. O ile w BG1 dzieliły się one raczej ogólnie, np. na „łuk”, „broń obuchową”, czy „miecze”, tak tutaj wszystko zostało zdecydowanie bardziej rozwinięte i zindywidualizowane. Teraz praktycznie każdy rodzaj broni ma przygotowaną dla siebie specjalną umiejętność. I tak osobno będziemy uczyć się władania krótkim i długim mieczem, mieczem oburęcznym, młotem bojowym, cepem, kijem, włócznią, kataną, sejmitarem, długim łukiem, krótkim, itd. Co więcej, wyszczególniono też umiejętności specjalne, wzmacniające nas np. w walce jedną bronią, w walce mieczem i tarczą, czy w końcu we władaniu dwoma broniami naraz (co jest dużą nowością w BG2). Był to duży krok naprzód i kolejny fantastyczny wyróżnik Cieni Amn.
Powiedzmy, że już stworzyliśmy bohatera. Co więc czeka nas w toku zabawy? Generalnie, podstawowe założenia gry są niemal identyczne, co w przypadku pierwowzoru. Kierując maksymalnie sześcioosobową drużyną zwiedzimy całe multum lokacji, pogadamy z ogromem bohaterów niezależnych, zbierzemy tony różnorodnego sprzętu (jest tego w bród!), w końcu stoczymy całe mnóstwo strategicznych bitek z użyciem aktywnej pauzy. Wygląda to dokładnie tak samo, jak w przypadku BG1, jeżeli więc ciekawią Was te aspekty, zapraszamy do jednej z naszych starszych RetroStref. Tutaj warto jednak napomnieć, że wyraźnie uległ zwiększeniu limit maksymalnego poziomu, jaki możemy osiągnąć – z ok. 10 z BG1 do ok. 30-tego w Cieniach Amn (piszę „około”, bo zależy to już od danej klasy bohatera). Wiąże się to z przyrostem nowych umiejętności specjalnych dla herosów, ale i także – co chyba najciekawsze – ze zdecydowanym zwiększeniem dostępnych zaklęć u klas „czarujących”. Dzięki temu, o ile poprzednio mag stanowił tak naprawdę siłę wspomagającą dla drużyny, tak tutaj jego potęga może zdecydowanie przyćmić towarzyszy. Niesamowicie urozmaica to rozgrywkę!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler