RetroStrefa - Baldur's Gate 2: Cienie Amn


Zidan @ 17:46 20.06.2013

Trochę prawdziwego rarytasu na czwartek? No to wyciągamy kule armatnie i ruszamy prosto do Amn! Z Baldur’s Gate 2 oczywiście. Wrota Baldura były tytułem fantastycznym.

Trochę prawdziwego rarytasu na czwartek? No to wyciągamy kule armatnie i ruszamy prosto do Amn! Z Baldur’s Gate 2 oczywiście.

Wrota Baldura były tytułem fantastycznym. To nie ulega najmniejszym wątpliwościom. I z pewnością wszyscy fani gry odetchnęli z prawdziwą ulgą, gdy w roku 2000 wyprodukowany przez BioWare sequel, pt. Baldur’s Gate 2: Cienie Amn, okazał się absolutnie godnym następcą swojego wybitnego poprzednika. Dla jasności – nie mam w intencji porównywać części pierwszej do Cieni Amn, czy w ogóle przedstawiać którąś z nich jako tę „lepszą”. Osobiście trochę bardziej wolę część drugą, choć nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że jej poziom rzeczywiście jest wyższy od dzieła z 1998 roku. Shadows of Amn jest wprawdzie nieco bardziej rozbudowany, ale nie może stanowić to kryterium przeważającego. Ostatecznie więc, są to gry o jakość tak zbliżonej, że ich odbiór pozostaje po prostu kwestią gustu. No dobra, ale nie o tym będziemy tu mówić – zajmijmy się w końcu tym świetnym klasykiem!



Rzecz jasna ponownie przenosimy się do Zapomnianych Krain, a naszym głównym bohaterem będzie dokładnie ten sam heros, którego poznaliśmy w odsłonie pierwszej. Dziecię Bhaala pokonało złego Sarevoka i o ile wydawać by się mogło, że zaczniemy wychodzić trochę na prostą, prawdziwe kłopoty miały się dopiero zacząć. Pewnej, pozornie spokojnej nocy, on – wraz z towarzyszami – zostaje pojmany przez tajemniczych, zamaskowanych zbrodniarzy. Obudzimy się dopiero w jakichś lochach, zamknięci w klatce, w towarzystwie pozostałych członków naszej ekipy (Jaheiry, Imoen i Minska – to co się stało z Khalidem i Dynaheir pozostaje początkowo tajemnicą). Na domiar złego, jakiś złowrogi czarownik – Jon Irenicus – przeprowadza na nas tajemnicze eksperymenty, torturując nas swoimi bolesnymi, potężnymi zaklęciami. Oczywiście z czasem uda nam się wydostać z uwięzi, ale będzie to ledwie początek prawdziwie złowrogich, ale i zarazem niezwykle bogatych i fascynujących przygód. Jakich dokładnie, najlepiej dowiedzcie się sami!



Już od pierwszych minut (i godzin) wyraźnie poczujemy, że Cienie Amn są nieco poważniejszą opowieścią niż pierwowzór. Rzecz jasna to nadal fantastyczny, baśniowy klimat, któremu daleko np. do uniwersum Planescape: Torment, ale atmosfera zdaje się być faktycznie ciut mroczniejsza niż dwa lata wcześniej. A jak się prezentuje sama jakość scenariusza? Cóż – absolutnie nie przesadzę mówiąc, że mamy do czynienia z historią absolutnie przenikającą, niewiarygodnie nastrojową i – genialnie wręcz – rozpisaną. Nastrój z wielkim blaskiem bije z monitora, zwroty akcji gonią się nawzajem, spotkamy całe multum niesamowitych i głębokich postaci, w końcu poprowadzimy żywe i ciekawe dialogi… Pod tym względem gra była faktycznie lepsza od „jedynki”. Scenariusz napisano śmielej, bohaterowie są o wiele bardziej złożeni, a nam dano większy wpływ na to, co dzieje się w otaczającym nas świecie (realne wybory moralne, różne ścieżki, etc.). Wszystko to sprawia, że Baldur’s Gate 2: Cienie Amn bez wątpienia jest jednym z najciekawiej „napisanych” cRPG w historii. Serio!

Sprawdź także:

Baldur's Gate II: Cienie Amn

Premiera: 22 września 2000
PC

Baldur's Gate II: Shadows of Amn. Przenieś się w miejsce, gdzie czekają Cię niesamowite przygody, heroiczne walki z przerażającymi bestiami oraz niezliczone wyprawy poprz...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosUxon   @   18:47, 20.06.2013
Prawdziwa perła wśród cRPG. Gra kompletna pod każdym względem. Polecam wszystkim bo naprawdę wstyd nie znać. Świetna, wielowątkowa i przebogata historia, momentami zabawna, momentami wzruszająca, arcydzieło do którego BioWare już nigdy nawet się nie zbliży. Ma tylko jedną wadę, zasysa cholernie i nie mając do dyspozycji wiele wolnego czasu lepiej nie zasiadać;)
0 kudosdenilson   @   20:01, 20.06.2013
Aż wstyd się przyznać, że w ogóle, nigdy nie grałem w BG ale to było spowodowane tym, że miałem za młody i nie miałem jeszcze takiego bzika jak teraz na punkcie RPG.
0 kudosdenilson   @   20:09, 20.06.2013
Wiem jest w paczce Legendy RPG i ciągle się tak na mnie uśmiecha, żebym kupił. Tylko najpierw chcę skończyć to co zacząłem.
0 kudossebogothic   @   21:11, 20.06.2013
U mnie na półce też stoją: Planescape: Torment, Saga Icewind Dale i Saga Baldur's Gate, ale od wszystkich tych gier się jakoś odbiłem Poirytowany Może spróbuję za jakiś czas...
0 kudosUxon   @   21:18, 20.06.2013
Jeśli się nie przestraszycie archaicznej grafiki i pozwolicie tym klasykom się porwać to przepadliście Uśmiech Parę lat temu kupiłem Legendy RPG za niecałe 20 zł i są to najlepiej wydane pieniądze na gry u mnie jak do tej pory. Dwa Baldury, dwa Icewindy, Torment i Lionheart. Setki godzin z życia wyjęte.
0 kudosRaaistlin   @   21:43, 20.06.2013
Ależ Baldury nie mają archaicznej grafiki. Dwójeczka wygląda całkiem znośnie nawet teraz. Cudowna gra.
0 kudosroxa175   @   22:00, 20.06.2013
Cytat: denilson
Aż wstyd się przyznać, że w ogóle, nigdy nie grałem w BG ale to było spowodowane tym, że miałem za młody i nie miałem jeszcze takiego bzika jak teraz na punkcie RPG.
Ja szczerze mówiąc grałam tylko w pierwszą część i to tylko gdzieś do czasu wyjścia z miasta, bo potem jakoś mi się odechciało w to grać, ale możliwe, że to nadrobię, bo płytę gdzieś jeszcze mam. Uśmiech
Dodaj Odpowiedź