LoLkracja #2 - podstawowe zagrywki, skróty i kultura na serwerach
Podczas samych potyczek na samym początku staramy się eliminować graczy, którzy zadają najwięcej obrażeń. Zapominamy o tankach, ich rolą jest skupienie na sobie jak największej ilości obrażeń, aby jego koledzy w tym czasie mogli wyeliminować naszą drużynę. Takimi osobnikami zajmujemy się w ostatniej kolejności. Podczas walk drużynowych liczy się także dobre rozeznanie we własnych umiejętnościach. Przed rozpoczęciem prawdziwej potyczki nową postacią, warto rozegrać niezobowiązujący trening, który da nam odpowiednią wiedzę na jej temat.
Podczas gry niejednokrotnie natkniemy się na intelektualnych kretynów, którzy za wszelką cenę będą chcieli zrzucić przegraną na nasze barki. Pamiętajmy, że takich graczy można zgłosić do trybunału, który w przypadku potwierdzenia dowodów banuje konto delikwenta na określony czas, bądź też permanentnie. Warto zatem poświęcić kilka chwil i zaznajomić się z kodeksem przywoływacza, który jasno i wyraźnie stwierdza, co jest wykroczeniem, a co nie. Dla przykładu, kiepska forma nie jest powodem, za który możemy domagać się bana. Ale już wyzywanie innych graczy od popularnych „noobów”, często z barwnymi przedrostkami, jak najbardziej kwalifikuje się na skargę.
Kooperacja z innymi graczami to także sporo śmiechu, poczynając od zmyślnych nicków, a na ich zachowaniu kończąc. Tylko w tamtym tygodniu zdarzyło mi się rozegrać partyjkę z bardzo dobrym junglerem, który za wszystkie swoje akcje dziękował Jezusowi. Wśród nicków w pamięci zapadły mi dwa - Taboret Babci Kasi w połączeniu ze Żniwiarzem Dup. I pamiętajcie, wciśnięcie D, jak nakłaniają przeciwnicy, na pewno nie spowoduje, że zaczniecie tańczyć :) |
Trzeba bowiem pamiętać, iż społeczność LoLa jest niesamowicie irytująca, a wśród niej wiele to dzieci, które ledwo co odstawiły pierś matki. Nie wchodzimy w dyskusję z takimi osobami, a po meczu załatwiamy sprawę w bardziej legalny sposób, wysyłając raport do trybunału. Podczas prawie trzyletniego doświadczenia zdążyłem się nauczyć wszelkich wyzwisk po hiszpańsku (swoją drogą, bardzo barwny język, jedno „brzydkie” określenie, w zależności od sytuacji, ma aż czterdzieści znaczeń), rosyjsku, czesku, serbsku, o angielskim nie wspominając. Ten ostatni w zasadzie na serwerze wschodnioeuropejskim w ogóle nie istnieje, wszyscy wychodzą z założenia, że ich język jest jedynym słusznym. A ty drogi użytkowniku, jeżeli nie rozumiesz, to znak, że trafiłeś w złe miejsce.
Różnice pomiędzy serwerami są naprawdę spore. Rejon północnoamerykański to w gruncie rzeczy spokojna i kulturalna gra, o ile nie natrafimy na ignoranckich hamburgerów bądź też, co gorsza, portorykańskich znawców LoLa, którzy każdą konwersację rozpoczynają od sławetnego „puta de mierda”. Europejskie serwery oczywiście mają swoich odpowiedników, choć przyznam się szczerze, że wschodni jego wariant jest niesamowicie niekulturalny. Poczynając od graczy z Rosji, a na naszych rodakach kończąc. Nie wiem skąd ta zawiść, ale każda gra z udziałem Polaków kończy się wielką awanturą i masą wyzwisk w stronę naszych mam. Oczywiście nie można generalizować, bo zdarzają się mili i kulturalni gracze, ale jednak spory odsetek to dzicz oderwana od pługa.
Nie można się jednak zniesmaczać, bo powyższe przykłady nie są regularne i przy odrobinie szczęścia jesteśmy w stanie rozegrać spokojną, mądrą i przede wszystkim kulturalną potyczkę. Ale jeżeli macie taką możliwość, grajcie ze znajomymi. Raz, że zgranie będzie większe, dwa – unikniecie niepotrzebnych wyzwisk i napiętych sytuacji.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler