Diuna: Część druga - recenzja filmu. Przyprawa musi płynąć


Dirian @ 17:59 29.02.2024
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Widowiskowy spektakl, momentami wręcz zapierający dech w piersiach.

Spektakularne widowisko jakim była pierwsza część Diuny znajduje swoją kontynuację w postaci drugiej części opowieści, która właśnie trafiła do polskich kin. Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, Diuna: Część Druga kontynuuje historię zaprezentowaną nam w pierwowzorze, jednocześnie serwując kolejne wątki z książki Franka Herberta.

Akcja drugiego filmu zaczyna się dokładnie w tym momencie, w którym "jedynka" żegnała nas napisami końcowymi. Paul Atryda próbuje odnaleźć się wśród podejrzliwego pustynnego ludu zamieszkującego Arrakis, przy okazji starając się zrozumieć nawiedzające go wizje. Chłopaka dręczy wiele tematów - od kwitnącego uczucia, poprzez rozterki moralne, aż po chęć zemsty na Harkonnenach, a nawet samym Imperatorze.

Nie ma sensu wdawać się w dalsze opisywanie fabuły, wyciąganie tutaj jakichś moralnych szczegółów czy przybliżanie każdej kolejnej postaci. Nie ma takiej potrzeby, bo każdy widz wyciągnie własne wnioski. W tej krótkiej recenzji chciałbym Was jednak zachęcić do wizyty w kinie, bo Diuna: Część Druga to film pod wieloma względami spektakularny. To wizualne, dźwiękowe i artystyczne arcydzieło. Kino przez wielkie K!

W drugiej Diunie zagrało praktycznie wszystko - od bardzo sprawnej gry aktorskiej, przez dobrze pociągnięty wątek fabularny, aż po fenomenalne sceny walki. Jeśli wrażenie robiły na Was wielkie Czerwie czy widowiskowe starcia na piaskowej planecie, to w części drugiej wszystko jest jeszcze bardziej monumentalne. Potężne wybuchy, latające fragmenty metalu, zapierająca dech w piersiach destrukcja. Wszystko to utrzymane w surowym, sterylnym wręcz klimacie - co buduje w widzu poczucie pewnego zaszczucia, ciągłej niepewności.

Nie traktujcie jednak drugiej Diuny jako typowego kina akcji - choć intensywnych scen zdecydowanie tu nie brakuje, większa część filmu to jednak ujęcia czysto fabularne. Nie ma mowy jednak o przynudzaniu - reżyserzy sprawnie wprowadzają do spektaklu kolejnych, coraz to bardziej intrygujących bohaterów, jednocześnie ciągnąc kilka wątków na raz. Czy można się tu pogubić jeśli nie czytało się książek? Raczej nie, choć warto przed seansem odświeżyć część pierwszą - która sprawnie wprowadzała nas w świat wykreowany przez Franka Herberta.

Satysfakcjonujący i wyniosły finał Diuna: Część Druga wyłącznie podsyca nastrój oczekiwania na kolejną, trzecią odsłonę. Widz wychodzi z kina z pewnym niedosytem (choć jednocześnie cieszy się z możliwości rozprostowania nóg - seans trwa prawie 3h!), będąc zarazem kinomanem spełnionym. Czując to, coraz rzadziej towarzyszące kinowym premierom uczucie, byłem autentycznie spełniony. Nie pamiętam kiedy ostatnio wychodziłem z kinowej sali tak zadowolony.

Nie przedłużając już - lećcie do kina.

Sprawdź także:

Dune: Awakening

Premiera: 2025
PC, PS5, XBOX X/S

Dune: Awakening to survival umieszczony w konwencji MMO, który został oparty na licencji popularnej powieści science fiction autorstwa Franka Herberta. Za projekt odpowia...

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosGuilder   @   19:52, 29.02.2024
Z dwa tygodnie się zastanawiałem, czy na dwójkę iść do Imaxa, czy na maraton obu części. Wygrał maraton, coby całą historię jednym ciągiem wchłonąć. A że i reżysera i książkę bardzo lubię, nastawiam się na ucztę filmową. Uśmiech
0 kudosfebra1976   @   20:51, 29.02.2024
Jestem fanem prozy F. Herberta, zwłaszcza serii Diuna. Czytałem, słuchałem te książki wielokrotnie, niestety obejrzałem też film mości Lynch'a który nie do końca przypadł mi do gustu. Nowa odsłona zaś barfzo mnie zainteresowała, poczytawszy opinie i recenzje byłem bardzo na tak. Jednak z premedytacją nie poszedłem do kina na część pierwszą bo koniecznie chciałem zobaczyć to dzieło w całości. Summa summarum nawet na jakiś czas zapomniałem o tym filmie, do teraz. Chmm maraton mówicie? To całkiem niezły pomysł.
0 kudosDirian   @   21:25, 29.02.2024
Cytat: febra1976
Jestem fanem prozy F. Herberta, zwłaszcza serii Diuna. Czytałem, słuchałem te książki wielokrotnie, niestety obejrzałem też film mości Lynch'a który nie do końca przypadł mi do gustu. Nowa odsłona zaś barfzo mnie zainteresowała, poczytawszy opinie i recenzje byłem bardzo na tak. Jednak z premedytacją nie poszedłem do kina na część pierwszą bo koniecznie chciałem zobaczyć to dzieło w całości. Summa summarum nawet na jakiś czas zapomniałem o tym filmie, do teraz. Chmm maraton mówicie? To całkiem niezły pomysł.


Kilka dni temu przypominałem sobie pierwszą część. Jest w świetnej jakości na Apple TV za 10 czy tam 15 zł do wypożyczenia. Polecam, na dobrym TV obraz robi mega wrażenie Uśmiech

Co do książek, póki co mam za sobą jedynie pierwszą część, ale już na półce czekają kolejne. Na dniach biorę się za Mesjasza Diuny, bo po tym jak skończyło się Part 2, czekać na kolejny film, to jednak trochę za długo Uśmiech

0 kudosGuilder   @   21:41, 29.02.2024
Cytat: febra1976
Chmm maraton mówicie? To całkiem niezły pomysł.
Tylko nie zwlekaj za bardzo, bo np. we Wrocławiu wszystkie maratony są jutro. I ciężko powiedzieć, czy będą kolejne (ja się tak z Hobbitem załatwiłem - do dziś nie obejrzałem).

I też nie lubię wersji Lyncha. Zresztą, ogólnie za tym reżyserem nie przepadam.
0 kudosfebra1976   @   08:44, 15.06.2024
Dopiero teraz mnie natchnęło by wyrazić swą opinię o obu częściach Diuny. Jak już wspomniałem jestem fanem prozy F. Herberta, oczekiwałem po najnowszej ekranizacji wiele. Niestety po części się zawiodłem. Na początek określę jasno że jestem świadomy faktu że film rządzi się swoimi prawami i zazwyczaj nie można przenieść zawartości książki 1:1 na ekran. Jest to zrozumiałe, ba często to co zaserwował na m reżyser wraz z szpecami od efektów specjalnych, strojów czy makijażu, zaskakuje na plus.
Jestem oczarowany wizualną stroną Diuny, świetne zdjęcia, scenografia to było to. Strzałem w dziesiątkę była też wizja Gieidi Prime mrocznego, brudnego świata rządzonego twardą ręką przez okrutnego i podstępnego barona Vladimira Harkonnena. Wygląd samych Harkonnenów też budzi niepokój, może odrazę. Wszystko świetnie, obrazy obrazami, jednak film to jeszcze scenariusz, tutaj zaś moim skromnym zdaniem już nie jest tak kolorowo.
Pierwszą część obejrzałem bez większych uwag, stwierdziłem że skoro pan Villeneuve tak pięknie wybrną, to w drugiej odsłonie mnie zmieli i zostawi z otwartą paszczą i rmieńcami zachwytu.
Niestety tak się nie stało. Być może jestem purystą i to niereformowalnym. Tak jak według mnie Peter Jackson zmielił, przeżuł i wypluł Władcę Pierścieni, tak i Denis Villeneuve zrobił to samo z Diuną.
Nie za bardzo chce mi się rozkładać tego na czynniki pierwsze, dlatego tego nie zrobię. Podumujmy więc:
Diuna dla "normalnego" kinomana to 8/10
Diuna dla" książkowego" purysty to 5/10
F
0 kudosBarbarella.   @   08:54, 15.06.2024
Cytat: febra1976
Diuna dla "normalnego" kinomana to 8/10
Diuna dla" książkowego" purysty to 5/10
F

I jaki z tego wniosek?
NIE CZYTAĆ KSIĄŻEK ! Zadziorny
Ja niestety książkę przeczytałam { z nudów szpitalu } więc film mogę sobie z czystym sumieniem odpuścić. Nie będzie Harkonnen pluł mi w twarz. Uśmiech
2 kudosDirian   @   16:10, 15.06.2024
Cytat: Barbarella.
Ja niestety książkę przeczytałam { z nudów szpitalu } więc film mogę sobie z czystym sumieniem odpuścić.

Mimo wszystko warto obejrzeć i wyrobić sobie własne zdanie, bo to kawał dobrego filmu Puszcza oko
0 kudosBarbarella.   @   17:26, 15.06.2024
Na pewno warto by obejrzeć w kinie. Tego typu kino to myślę że traci się połowę frajdy w telewizorze chyba że ktoś ma jakiś 60 cali i zestaw kina domowego. No a że czytałam książkę i widziałam poprzednią ekranizację no to fabułą bym się za bardzo i tak nie ekscytowała skoro druga Ja by mi podpowiadała co chwila co zaraz będzie. Uśmiech
0 kudosDirian   @   21:11, 15.06.2024
Kino broni się udźwiękowieniem, ale sam obraz to nawet robi większe wrażenie na dobrym TV - ostatnio przypominałem sobie pierwszą część, jest w super jakości na Apple TV Uśmiech
Dodaj Odpowiedź