Wielcy branży gier - historia FromSoftware
Ilość, nie jakość
Gdy w 2000 roku na rynku pojawiło się PlayStation 2, jednym z tytułów startowych tej konsoli był Eternal Ring od FromSoftware, czyli kolejna wariacja na temat King’s Field. Studio założone przez Naotishiego Zina ponownie wydało więc nowego RPG-a na początku życia flagowca Sony, a trend ten, jak się okaże później, będzie się utrzymywał. Do tego jednak oczywiście jeszcze daleka droga. Pozostając w erze konsol 6. generacji, Japończycy poza Eternal Ring wydają na PS2 jeszcze 3 gry, w tym gorąco przyjęte Armored Core 2 oraz kooperacyjną platformówkę kryjącą się pod cukierkowym wręcz tytułem: The Adventures of Cookie and Cream. Z tego wszystkiego FromSoftware najlepiej wychodzi na, nie ma co się czarować, grze o mechach.
I szczerze mówiąc, powoli docieramy do ściany, jeśli chodzi o ciekawsze motywy w historii studia na tym etapie. Ostatnia odsłona serii King’s Field została opublikowana w 2001 roku i - podobnie jak pozostałe gry RPG studia od czasów KF II - spotkała się z mieszanymi ocenami recenzentów, będąc zwykłym przeciętniakiem. Od tego momentu było już praktycznie pewne, że przez kilka najbliższych lat sztandarową serią FromSoftware będzie Armored Core.
Z ważniejszych tytułów z ery PS2, które obecnie leżą zapomniane w mrokach dziejów, wyróżnić należy m.in.: duologię Lost Kingdoms, która była (a jakże) RPG-iem akcji, tym razem uchwyconym w widoku trzecioosobowym. Jej recenzje były raczej mieszane, ale produkcje zdradzały pewien potencjał i stanowiły kolejny krok w poszukiwaniu idealnej formuły gry FromSoftware. Był też Metal Wolf Chaos, który wyróżniam ponieważ była to... strzelanka z perspektywą trzecioosobową. W najlepszym razie określana była ona jednak mianem przeciętnej. Ponadto Japończycy w tamtym czasie wydali 2 nieźle przyjęte hack’n’slashe z cyklu Otogi, średnio udany horror Kuon oraz 6 tytułów z serii Armored Core. Jakość poszczególnych odsłon wymienionego na końcu cyklu była przeróżna, ale seria wciąż stanowiła dla FromSoftware główny powód do dumy.
W ten sposób wchodzimy w erę Xboxa 360 oraz PlayStation 3. Na te właśnie konsole debiutuje (odpowiednio w 2006 i 2007 roku) pierwsza gra FromSoftware stworzona z myślą o 7. generacji konsol. Tytułem tym było Enchanted Arms, które było w zasadzie zabawą założeniami sagi Final Fantasy. Opinie o grze były niestety po prostu... średnie. Japończycy od dłuższego czasu nie byli w stanie wydać na rynek mocnego RPG-a, co jeszcze przez pewien czas będą musieli przetrawić.
Możliwe jednak, że problemy z jakością gier tego studia są wynikiem częstotliwości ich wydawania. Pierwsze King’s Field debiutowało w 1994 roku. W następnym dostaliśmy „dwójkę", a w kolejnym część trzecią. Trzy produkcje w trzy lata, wynik dosyć standardowy, jak na tamte czasy. Potem, licząc od 1997 do 2006 roku, FromSoftware wydaje łącznie… 36 gier... w 9 lat! Z tego wszystkiego większość stanowią oczywiście kolejne przeciętne jakościowo RPG-i oraz seria Armored Core (na tym etapie licząca już 15 rozdziałów). Rok 2006 jest rekordowy, bo Japończycy pozwalają zadebiutować aż 6 produkcjom. Spośród nich jednak tylko Armored Core 4 może cieszyć się dobrym odbiorem przez graczy oraz recenzentów. I szczerze mówiąc, nie ma co się dziwić temu faktowi. Z dwóch względów. Po pierwsze, FromSoftware niemal zawsze dostarczało przyzwoite gry o mechach. Po drugie, Armored Core 4 było pierwszą grą, w której proces produkcji mocno zaangażowany był niedawno przybyły do japońskiej firmy Hidetaka Mizayaki. Zatrudnienie tego gościa w FromSoftware już wkrótce miało zmienić nie tylko losy firmy, ale i w pewnym sensie całą branżę.
Do 2008 roku - nie licząc rzecz jasna Armored Core - FromSoftware nie ma w zasadzie żadnego tytułu, który można uznać za sztandarowy. W 2009 coś się jednak zmienia. Ekipa wydaje 4 gry, z czego dwie są warte naszej uwagi (jedna szczególnie). Pierwsza to Ninja Blade, które - pierwszy raz w historii studia - debiutuje na PC i… to w zasadzie tyle, bo to kolejny przeciętniak. Druga to zaś ostateczne spełnienie wynaturzonych snów masochistów. Pozycja czerpiąca z każdego wcześniej wydanego RPG-a studia. Produkcja, która na zawsze odmieniła losy studia oraz – w szerszej perspektywie – całej branży. To 50. przedsięwzięcie przygotowane przez FromSoftware... a jego imię Demon’s Souls.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler