Wielcy branży gier - historia FromSoftware


zubal22 @ 11:51 28.06.2022
Filip "zubal22" Sudoł

Ilość, nie jakość


Gdy w 2000 roku na rynku pojawiło się PlayStation 2, jednym z tytułów startowych tej konsoli był Eternal Ring od FromSoftware, czyli kolejna wariacja na temat King’s Field. Studio założone przez Naotishiego Zina ponownie wydało więc nowego RPG-a na początku życia flagowca Sony, a trend ten, jak się okaże później, będzie się utrzymywał. Do tego jednak oczywiście jeszcze daleka droga. Pozostając w erze konsol 6. generacji, Japończycy poza Eternal Ring wydają na PS2 jeszcze 3 gry, w tym gorąco przyjęte Armored Core 2 oraz kooperacyjną platformówkę kryjącą się pod cukierkowym wręcz tytułem: The Adventures of Cookie and Cream. Z tego wszystkiego FromSoftware najlepiej wychodzi na, nie ma co się czarować, grze o mechach.

I szczerze mówiąc, powoli docieramy do ściany, jeśli chodzi o ciekawsze motywy w historii studia na tym etapie. Ostatnia odsłona serii King’s Field została opublikowana w 2001 roku i - podobnie jak pozostałe gry RPG studia od czasów KF II - spotkała się z mieszanymi ocenami recenzentów, będąc zwykłym przeciętniakiem. Od tego momentu było już praktycznie pewne, że przez kilka najbliższych lat sztandarową serią FromSoftware będzie Armored Core.

Z ważniejszych tytułów z ery PS2, które obecnie leżą zapomniane w mrokach dziejów, wyróżnić należy m.in.: duologię Lost Kingdoms, która była (a jakże) RPG-iem akcji, tym razem uchwyconym w widoku trzecioosobowym. Jej recenzje były raczej mieszane, ale produkcje zdradzały pewien potencjał i stanowiły kolejny krok w poszukiwaniu idealnej formuły gry FromSoftware. Był też Metal Wolf Chaos, który wyróżniam ponieważ była to... strzelanka z perspektywą trzecioosobową. W najlepszym razie określana była ona jednak mianem przeciętnej. Ponadto Japończycy w tamtym czasie wydali 2 nieźle przyjęte hack’n’slashe z cyklu Otogi, średnio udany horror Kuon oraz 6 tytułów z serii Armored Core. Jakość poszczególnych odsłon wymienionego na końcu cyklu była przeróżna, ale seria wciąż stanowiła dla FromSoftware główny powód do dumy.

W ten sposób wchodzimy w erę Xboxa 360 oraz PlayStation 3. Na te właśnie konsole debiutuje (odpowiednio w 2006 i 2007 roku) pierwsza gra FromSoftware stworzona z myślą o 7. generacji konsol. Tytułem tym było Enchanted Arms, które było w zasadzie zabawą założeniami sagi Final Fantasy. Opinie o grze były niestety po prostu... średnie. Japończycy od dłuższego czasu nie byli w stanie wydać na rynek mocnego RPG-a, co jeszcze przez pewien czas będą musieli przetrawić.

Możliwe jednak, że problemy z jakością gier tego studia są wynikiem częstotliwości ich wydawania. Pierwsze King’s Field debiutowało w 1994 roku. W następnym dostaliśmy „dwójkę", a w kolejnym część trzecią. Trzy produkcje w trzy lata, wynik dosyć standardowy, jak na tamte czasy. Potem, licząc od 1997 do 2006 roku, FromSoftware wydaje łącznie… 36 gier... w 9 lat! Z tego wszystkiego większość stanowią oczywiście kolejne przeciętne jakościowo RPG-i oraz seria Armored Core (na tym etapie licząca już 15 rozdziałów). Rok 2006 jest rekordowy, bo Japończycy pozwalają zadebiutować aż 6 produkcjom. Spośród nich jednak tylko Armored Core 4 może cieszyć się dobrym odbiorem przez graczy oraz recenzentów. I szczerze mówiąc, nie ma co się dziwić temu faktowi. Z dwóch względów. Po pierwsze, FromSoftware niemal zawsze dostarczało przyzwoite gry o mechach. Po drugie, Armored Core 4 było pierwszą grą, w której proces produkcji mocno zaangażowany był niedawno przybyły do japońskiej firmy Hidetaka Mizayaki. Zatrudnienie tego gościa w FromSoftware już wkrótce miało zmienić nie tylko losy firmy, ale i w pewnym sensie całą branżę.

Do 2008 roku - nie licząc rzecz jasna Armored CoreFromSoftware nie ma w zasadzie żadnego tytułu, który można uznać za sztandarowy. W 2009 coś się jednak zmienia. Ekipa wydaje 4 gry, z czego dwie są warte naszej uwagi (jedna szczególnie). Pierwsza to Ninja Blade, które - pierwszy raz w historii studia - debiutuje na PC i… to w zasadzie tyle, bo to kolejny przeciętniak. Druga to zaś ostateczne spełnienie wynaturzonych snów masochistów. Pozycja czerpiąca z każdego wcześniej wydanego RPG-a studia. Produkcja, która na zawsze odmieniła losy studia oraz – w szerszej perspektywie – całej branży. To 50. przedsięwzięcie przygotowane przez FromSoftware... a jego imię Demon’s Souls.

Sprawdź także:
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosBarbarella.   @   13:31, 29.06.2022
Wypadek samochodowy twórcą sukcesu ? A ten drugi uczestnik zdarzenia nic z tego nie ma ? Japończycy są dziwni . W USA nie do pomyślenia , tam FromSoftware byłoby ciągane po sądach przez tego drugiego wypadkowicza.
0 kudosDirian   @   19:10, 30.06.2022
Bez wątpienia jedni z najbardziej utalentowanych deweloperów w historii. Cała seria Souls + Bloodborne + Elden Ring to dla mnie pokaz niesamowitego talentu i pasji, z jaką zostały przygotowane te gry. Oczywiście Sekiro też można dopisać do tej listy (w inne tytuły nie grałem). Jak się zestawi te produkcje do tasiemców wypuszczanych przez Ubisoft czy EA, to są to wręcz dwa różne światy.

Nie da się jednak ukryć, że teraz przed From Software duże wyzwanie. Elden Ring wprowadziło otwarty świat, ale jednak wszystko inne było do bólu Soulsowe. Kolejna gra powinna wnieść większe nowości - choć może nie aż tak drastyczne jak w Sekiro.

0 kudosLucas-AT   @   18:28, 01.07.2022
Cytat: Dirian
Nie da się jednak ukryć, że teraz przed From Software duże wyzwanie. Elden Ring wprowadziło otwarty świat, ale jednak wszystko inne było do bólu Soulsowe. Kolejna gra powinna wnieść większe nowości - choć może nie aż tak drastyczne jak w Sekiro.


Mogliby teraz postawić na porządną fabułę i dialogi. Po 150h w Elden Ring zaczęło mi tego mocno brakować. Wiem, że tajemniczość tego świata jest nieodłączną cechą Soulsów, ale mogłoby wyjść z tego ciekawe połączenie. Redom się udało połączyć otwarty świat z wciągającą historią w Wiedźminie 3, a więc chciałbym by i From Software postawiło taki krok naprzód. Nie musi być znów otwarty świat, ale taka nowość by się przydała. Problem jest taki jednak, że Japończycy nie potrafią za bardzo stworzyć gry z dobrymi dialogami. Zwykłe kolejne Soulsy już nie przejdą, chyba że będzie to Bloodborne 2. Uśmiech
0 kudosguy_fawkes   @   17:43, 26.07.2022
Moja przygoda z ich grami zaczęła się od pecetowej wersji Dark Souls, która zaszczepiła we mnie miłość do soulslike'ów i od tego momentu zaliczyłem już poza jedynką oryginalne Demon's Souls, Dark Souls 2 i ostatnio Bloodborne'a z dodatkiem. Fakt, DS2 było drobnym spadkiem formy, ale i tak grało mi się w nie świetnie, a tylko tutaj w całej serii przeciwnicy mają skończoną ilość respawnów. Niemniej póki co trzymam się wyłącznie gier od From Software, choć kiedyś planuję zająć się The Surge (setting strasznie mi się podoba), The Fallen i Mortal Shell, które jest dostępn w Game Passie, ale to dopiero po Dark Souls III i Elden Ringu - te cierpliwie czekają już na swoją kolej na półce.