5 książek fantasy i science-fiction, które zasługują na własną grę
Marsjanin
Dzieło Andiego Weira zdobyło popularność m.in. ze względu na ekranizację, w której w główną (i praktycznie jedyną) rolę wcielił się Matt Damon. Nie ujmuje to jednak samej książce, która choć mistrzostwem nie jest, stanowi świetną propozycję dla osób, które z gatunkiem – powiedzmy lekkiego science-fiction – dopiero zaczynają.
Zdaję sobie sprawę, że istnieje wiele książek, które bardziej zasługują na swoją grę, ale ta się po prostu idealnie do tego nadaje. Kto grał w niszowe Deliver Us The Moon, ten doskonale wyobrazi sobie, jak ten tytuł mógłby wyglądać.
Zagadki środowiskowe, zmagania z nieprzyjazną planetą, niższa niż na Ziemi grawitacja, chęć przetrwania na Marsie i powrotu do domu, a do tego elementy czysto platformowe – to wszystko mogłoby świetnie zagrać w Marsjaninie, gdyby ktoś podjął się stworzenia tej gry. Książka lata świetności zdaje się jednak mieć już za sobą i nic nie wskazuje na to, żebyśmy kiedyś w coś na podstawie prozy Andiego Weira mieli zagrać.
Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?
Philip K. Dick to autor wielu opowiadań i powieści z gatunku naprawdę ciężkiego science-fiction. Jednym z bardziej znanych jego dzieł jest Blade Runner, a właściwie Czy androidy marzą o elektrycznych owcach. Prawdopodobnie znacie je z filmu Ridleya Scotta z 1982 roku i całkiem niedawnej kontynuacji, w której główną rolę zagrał Ryan Gosling.
Tak, wiem doskonale, że Blade Runner, podejmujący tematykę robotów i człowieczeństwa, miał już okazję zaistnieć jako gra przygodowa w 1997 roku. Wyobraźmy sobie jednak, że nowa wersja mogłaby być lepszym, bardziej dopracowanym i znacznie mroczniejszym Cyberpunkiem 2077. Wiecie już o co mi chodzi? Klimat mógłby się wręcz wylewać z ekranu, a i sama gra miałaby potencjał na globalny sukces.
Swoją drogą Philip K. Dick napisał więcej utworów, które nadawałyby się na mroczną grę science-fiction. Ot chociażby opowiadanie Przypomnimy to panu hurtowo, które możecie kojarzyć z ekranizacji pt. Pamięć absolutna (lepiej kojarzyć starszą wersję ze Schwarzeneggerem niż tę nowszą z Colinem Farrellem).
Inkwizytorski bonus
W zestawieniu miała się też znaleźć moja ulubiona seria o Mordimerze Madderdinie autorstwa Jacka Piekary. Tak się jednak składa, że gra o Inkwizytorze Jego Ekscelencji biskupie Hez-Hezronu już właściwie powstaje, więc nie pozostaje mi nic innego, jak trzymać kciuki za ten projekt.
Zdaję sobie sprawę, że jest wiele innych genialnych książek, które świetnie „zagrałyby” na ekranach komputerów i konsol. Nie sposób ich jednak tu wszystkich wymienić. Dajcie jednakowoż znać w komentarzach, w co jeszcze chętnie byście zagrali.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler