Tworzenie filmów na podstawie gier to dość ryzykowne i wymagające przedsięwzięcie. Autorzy adaptacji muszą znaleźć złoty środek, dzięki któremu obraz spodoba się miłośnikom produkcji, jednocześnie trafiając w gusta masowego odbiorcy.
bat2008kam @ 16.11.2011, 08:49
Bartek "bat2008kam"
pc, ps3, xbox 360
Tworzenie filmów na podstawie gier to dość ryzykowne i wymagające przedsięwzięcie. Autorzy adaptacji muszą znaleźć złoty środek, dzięki któremu obraz spodoba się miłośnikom produkcji, jednocześnie trafiając w gusta masowego odbiorcy.
Najwyraźniej ekipa odpowiedzialna za filmowego Bioshocka napotkała na swej drodze wiele problemów, których przeskoczenie jest ponad jej możliwości. Świadczy o tym fakt, iż ekranizacja znajduje się w produkcji od 2008 roku i jak do tej pory nie poznaliśmy zbyt wielu konkretnych informacji dotyczących obsady czy chociażby warstwy fabularnej. Okazuje się, że minie jeszcze sporo czasu, zanim dostaniemy możliwość kupna biletu na bioshockowy seans.
,,Wyprodukowanie adaptacji filmowej było bliżej, niż myślicie. Mieliśmy reżysera, umowy podpisane z obsadą aktorską, a nawet wstępny zarys scenariusza. Jednak ostatecznie uznaliśmy, iż obraz nie ujrzy światła dziennego w najbliższym czasie. Zależy nam, by opowiedzieć historię, która spodoba się fanom naszej gry, jednocześnie będąc zrozumiałą dla wszystkich tych, którzy nie mieli do czynienia z Bioshockiem. Aktualnie nie widzimy potrzeby, by projekt ów miał powstać’’ – powiedział Ken Levine, szef studia Irrational Games.
Bioshock to tylko jeden z wielu filmów na podstawie gry, o którym wieść zaginęła. Jakiś czas temu dużo mówiło się o ekranizacji Mass Effect, Halo czy chociażby Gears of War. Aktualnie nie wiemy, co dzieje się z owymi projektami.
BioShock to duchowy spadkobierca legendarnych System Shocków - kapitalnych miksów horroru, pierwszoosobowej strzelanki i RPG, które pod wieloma względami zrewolucjonizowa...
Proste - reżyser, nawet mając scenariusz, aktorów i chęci, w USA guzik może. Liczy się producent, czyli osoba, która wyłoży na film kasę. Coś musiało być z projektem nie tak, skoro nikt nie chciał zaryzykować. Ekranizacje gier mają złą sławę, niewielu chce ryzykować wyrzucenie pieniędzy w błoto.
W tym biznesie nie ma miejsca na zaskoczenia niestety. Jak coś się nie opłaca, to się tego nie robi. Zresztą, pewnie zrobili by z Bioshocka tandetny horror z badziewnymi efektami specjalnymi. Niech już lepiej zostanie grą.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler